26-letni pijany przesiedleniec z Ukrainy został zatrzymany przez policjantów po rozbójniczej napaści na sklep Żabka w centrum Milicza. Podczas kradzieży towaru mężczyzna ranił nożem sprzedawcę oraz pobił Polaka, który chciał pomóc w zatrzymaniu agresora. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Pijany Ukrainiec napadł z nożem w ręku na popularną Żabkę. Do rozboju doszło w centrum Milicza na Dolnym Śląsku. 26-latek wyszedł ze sklepu, nie płacąc za papierosy, alkohol i inne rzeczy o łącznej wartości około 40 złotych. Złodzieja próbował powstrzymać 41-letni sprzedawca. Przesiedleniec wyciągnął wtedy z kieszeni nóż i ranił sprzedawcę w rękę.
Świadkiem zajścia był inny klient sklepu, 20-letni mieszkaniec Milicza. On też próbował zatrzymać obywatela Ukrainy. Doszło do szarpaniny, wywiązała się bójka. 20-latek otrzymał kilka ciosów w głowę. Na szczęście, nie doszło do poważnych obrażeń ciała.
Ukrainiec w wieku poborowym uciekł, ale szybko został zatrzymany przez policję. Wpadł przechodząc chodnikiem na wysokości budynku Komendy Powiatowej Policji w Miliczu.
-Zatrzymanym mężczyzną okazał się 26-letni obcokrajowiec, czasowo przebywający w jednej z podmilickich wiosek. Mężczyzna był nietrzeźwy – w jego organizmie stwierdzono ponad 0,6 promila alkoholu. Policjanci znaleźli przy nim nóż, którym ten zadał cios pokrzywdzonemu właścicielowi sklepu. Na szczęście rana dłoni okazała się niegroźna, wystarczyła pomoc medyczna udzielona na miejscu zdarzenia przez lekarza z zespołu ratownictwa medycznego. Skradziony towar w całości został odzyskany i wrócił na sklepowe regały. Do czasu wyjaśnienia sprawy zatrzymany obcokrajowiec trafił do celi policyjnego aresztu – powiedział podinsp. Sławomir Waleński z Komendy Powiatowej Policji w Miliczu.
Po wytrzeźwieniu, mężczyzna został przewieziony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut dokonania kradzieży rozbójniczej wraz z uszkodzeniem ciała właściciela sklepu spożywczego. Postawiono mu też zarzut naruszenia nietykalności cielesnej i spowodowania obrażeń ciała u młodego Polaka, który próbował pomoc sprzedawcy. Za zarzucane czyny grozi mu do 10 lat więzienia.
NASZ KOMENTARZ: Jak zwykle w takich przypadkach wyrażamy nadzieję, że zamiast wydawać polskie pieniądze i karać ukraińskiego przestępcę więzieniem, zostanie on, po zapłaceniu odszkodowania poszkodowanym Polakom, odesłany na własny koszt na granicę polsko-ukraińską. Tam powinna już czekać na niego karta powołania do niezwyciężonej ukraińskiej armii. Armia ta potrzebuje krewkich, agresywnych mężczyzn, lubiących ryzyko. Moskale sami się nie pokonają!
Polecamy również: Izraelski dowódca przyznaje, że jego kraj dopuszcza się ludobójstwa
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!