Wiadomości

Ofensywa turecka w Syrii? Erdogan: W pierwszej fazie oczyścimy Tall Rifat i Manbidż

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Prezydent Turcji poinformował, że Tureckie Siły Zbrojne przystępują do kolejnej operacji wojskowej w północnej Syrii. W pierwszej fazie biorą one na cel regiony Tall Rifat i Manbidż. Jednostki (protureckiej) Syryjskiej Armii Narodowej otrzymały rozkaz zajęcia podstaw wyjściowych do natarcia. Równocześnie w rejon przyszłych walk przybywają kolejne kolumny pancerne i zmechanizowane Tureckich Sił Zbrojnych. Turecka artyleria prowadzi aktualnie zmasowany ostrzał regionów Tall Rifat, Manbidż, Ajn al-Arab i Ajn Isa.

„Wchodzimy w nową fazę naszej decyzji o utworzeniu bezpiecznej strefy o głębokości 30 km. Oczyszczamy Tall Rifat i Manbidż z terrorystów i stopniowo przeniesiemy się do innych regionów” – zapowiedział prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.

Turecka artyleria aktualnie prowadzi zmasowany ostrzał nie tylko regionów Tall Rifat i Manbidż, które mają być celem pierwszej fazy ofensywy, ale także regiony położone na wschód od Eufratu, tj. Ajn al-Arab i Ajn Isa. Czy ów ostrzał to przygotowanie artyleryjskie przed mającym nastąpić natarciem? Jest to wielce prawdopodobne.

W regionach wskazanych jako cele tureckiej ofensywy mają swe bazy jednostki rosyjskie, rozmieszczone zostały tam też oddziały syryjskich sił rządowych. „Dzięki Rosji siły rządowe zostały rozmieszczone w regionach graniczących z Turcją. Rozmieszczone siły są bardziej zależne od Rosji niż od Damaszku” – stwierdził Nuri Mahmoud, rzecznik prasowy YPG, dodając, że Rosjanom zdaje się bardziej zależeć na powstrzymaniu Turków aniżeli władzom w Damaszku.

Bazy rosyjskie znajdują się zarówno w regionie Tall Rifat, jak i Manbid. a także w regionach Ajn al-Arab i Ajn Isa. Tymi ostatnimi, jak wynika z dzisiejszej wypowiedzi Erdogana, Turcy zamierzają zająć się w dalszej kolejności. W tureckich planach ma on znaczenie szczególne, bowiem oddziela regiony Tarczy Eufratu od regionu Wiosny Pokoju.

Odkąd tylko zaczęła się wojna na Ukrainie, oczekiwano, że armia turecka wykorzysta okazję i przeprowadzi ofensywę w Syrii. Z każdym dniem, z każdym tygodniem gorączka wojenna narastała. Informacje na temat przebiegu posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego dla nikogo, kto obserwował wydarzenia, nie mogą być zaskoczeniem. Zresztą przypomnijmy to wszystko, co się działo…

„Około 500 tysięcy Syryjczyków powróciło do bezpiecznych stref, które Turcja stworzyła od 2016 roku, kiedy rozpoczęła swoje operacje w regionach przygraniczny” – powiedział 3 maja prezydent Turcji. – „Jesteśmy w trakcie przygotowań do nowego projektu, który umożliwi dobrowolny powrót miliona syryjskich braci i sióstr, których gościmy w naszym kraju” – dodał.

Warto w tym miejscu wyjaśnić, że obecność ponad 3 milionów syryjskich uchodźców w Turcji rodzi coraz większe problemy. Pojawiają się napięcia społeczne na tym tle. W Turcji narasta niezadowolenie, przy czym coraz częściej dochodzi do konfliktów i bójek między młodymi Turkami i Arabami.

Zapowiedź, iż milion Syryjczyków miałoby przesiedlić się do tych regionów Syrii, które znajdują się pod kontrolą wojsk tureckich i protureckich bojowników, wywołała spekulacje, że może tu chodzić o przygotowanie gruntu pod operację wojskową, która miałaby doprowadzić do przejęcia kontroli nad kolejnymi regionami Syrii. Czas ku temu zdaje się odpowiedni, bowiem wojska rosyjskie są związane na Ukrainie i nie będą w stanie wydzielić odpowiednich sił do działań w Syrii.

Początek drugiej dekady maja przyniósł gwałtowną eskalację działań zbrojnych w północnej Syrii. Można było odnieść wrażenia, że od marca 2020 roku nie toczono tam walk z taką intensywnością. Wymiana ognia artyleryjskiego mała miejsce praktycznie wzdłuż całej linii frontu. Ostrzelane też zostało terytorium Turcji, a konkretnie posterunek w Karkamış w prowincji Gaziantep.

Do wymiany ognia artyleryjskiego dochodziło w regionach Ajn Isa, Ajn al-Arab, Manbidż, Al-Bab i Tall Rifar, ale także w zachodniej części prowincji Aleppo i w południowym Idlibie. Siły protureckie ścierały się zarówno z formacjami kurdyjskimi, jak i syryjskimi siłami rządowymi. Aktywne było też rosyjskie lotnictwo, które atakowało stanowiska protureckich bojowników.

18 maja, przemawiając do parlamentarzystów rządzącej w Turcji Partii Sprawiedliwości i Rozwoju, Erdogan podkreśli, że Turcja jest zdeterminowana nie tylko do utrzymania „stref bezpieczeństwa” w Syrii, ale także do utworzenia kolejnych „STREF BEZPIECZEŃSTWA”, w których będą mogli się osiedlić uchodźcy syryjscy, którzy obecnie przebywają w Syrii. Prezydent Turcji stwierdził, że oczekuje od swoich sojuszników poparcia dla tych „moralnie uzasadnionych” operacji, a przynajmniej by w tym nie przeszkadzali.

Tymczasem pojawiać się poczęły doniesienia, że Rosjanie opuścili niektóre ze swych baz w Syrii, przekazawszy je libańskiemu Hezbollahowi względnie irańskim Strażnikom Rewolucji Islamskiej. Miało to być związane z potrzeby wzmocnienia sił rosyjskich na Ukrainie.

Wieczorem, 20 maja siły protureckie w Syrii zostały postawione w stan pełnej gotowości bojowej. Miały się liczyć z możliwością rozpoczęcia operacji wojskowej na pełną skalę w każdej dosłownie chwili. Równocześnie docierały do nas doniesienia o tureckich naciskach na Rosję, by ta wycofała swe wojska z północnej Syrii.

“W Syrii karty są na nowo tasowane. Między Turcją a Rosją utrzymują się intensywne kontakty dyplomatyczno-wojskowe” – napisał” – napisał w nocy 20/21 maja na twitterze Şamil Tayyar, deputowany z ramienia rządzącej Turcją Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), którego konto obserwuje 1,7 mln osób. Pdkrełsił on, że wkrótce zlikwidowana zostanie kontrolowana przez formacje kurdyjskie, korzystające z rosyjskiego parasola ochronnego, enklawa Tall Rifat, leżąca na północny-zachód od Aleppo. Ale to nie wszystko…

“Aleppo zostanie wyzwolone, a tysiące Syryjczyków znajdzie swoje domy” – napisał Şamil Tayyar.

23 maja prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan poinformował, że armia turecka przygotowuje się do przeprowadzenia operacji na terenie Syrii, której celem jest „uzupełnienie o brakujące części strefy bezpieczeństwa głębokości 30 kilometrów wzdłuż południowych granic Turcji”.

„Jak tylko nasze wojsko, jednostki specjalne i siły bezpieczeństwa zakończą przygotowania, operacja się rozpocznie. W czwartek szczegółowo omówimy te kwestie na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego” – wyjaśnił prezydent Turcji.

„Obszary, które stanowią centrum ataków, nękania i pułapek wymierzonych w nasz kraj i nasze strefy bezpieczeństwa, znajdują się na szczycie naszych priorytetów operacyjnych” – powiedział prezydent Erdogan.

Wypowiedź prezydenta Erdogana z 23 maja zdaje się sugerować, że celem operacji nie jest więc jednak Aleppo, aczkolwiek niczego nie można wykluczyć i być może nim również zechcą zawładnąć siły protureckie…

Pełni obaw byli zwłaszcza Kurdowie, nad którymi początkowo parasol ochronny rozciągnęli Amerykanie, ale później rolę tę stopniowo zaczęli przejmować Rosjanie. Z uwagi jednak na rozwój sytuacji na Ukrainie pojawiać się poczęły sygnały, iż nie zdecydują się oni stawić oporu Turkom, a nawet – że już zaczęli wycofywać się z niektórych punktów. W ostatnich dniach zapewniali oni jednak, że nie zamierzają schodzić wojskom tureckim z drogi i że są gotowi do walki z nimi.

W rozmowie z agencją NPA rosyjski oficer, który się jednak nie przedstawił z nazwiska, powiedział, że Rosjanie powstrzymają wojska tureckie, czy to na wschód, czy na zachód od Eufratu. – Siły rządu syryjskiego i armii rosyjskiej staną po stronie ludu przeciwko tej inwazji. Turcy są wobec nas wrogo nastawieni nie tylko teraz, ale tak było również i w dawnych czasach – powiedział rosyjski oficer.

W kolejnych dniach coraz częściej dochodziło do wymiany ognia, w tym artyleryjskiego i rakietowego. W rejon przyszłych walk ściągano dodatkowe siły. Z jednej strony do północnej Syrii przybywały kolejne konwoje wojsk tureckich oraz przegrupowywały się jednostki protureckich bojowników, z drugiej – na ich drodze koncentrowało się coraz więcej jednostek kurdyjskich, pododdziałów syryjskich sił rządowych, a także rosyjskich i irańskich.

Wojciech Kempa

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!