Wiadomości

Nowe ustalenia w śledztwie dotyczącym zmuszenia do lądowania w Mińsku polskiego samolotu

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie nadzoruje śledztwo prowadzone przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego dotyczące zdarzenia z 23 maja 2021 roku polegającego na zmuszeniu do lądowania na lotnisku w Mińsku samolotu lecącego z Aten do Wilna – przekazał Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.

“W toku śledztwa przeprowadzono liczne czynności procesowe w tym m.in. przesłuchano w charakterze świadków część pasażerów i przedstawicieli linii lotniczych, przeprowadzono oględziny samolotu, przeanalizowano nagrania. W trakcie postępowania ustalano bezpośredniego świadka czynności jakie były podejmowane na wieży kontrolnej w Mińsku” – czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.

“Z dotychczasowych ustaleń śledztwa wynika, że 23 maja 2021 roku w wieży kontroli lotów w Mińsku przebywał oficer białoruskiego KGB, który w instruował kontrolera lotów mającego kontakt z pilotem samolotu. To funkcjonariusz podejmował decyzję dotyczące sprowadzenia samolotu do Mińska. Jednocześnie oficer KGB utrzymywał stały kontakt telefonicznych z osobą, której relacjonował aktualne działania związane z samolotem” – podkreślono.

“W toku śledztwa nadzorowanego przez Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie ustalono, że nie istniało żadne zagrożenie bombowe dla samolotu. Pilot otrzymał informacje o takim zagrożeniu jeszcze przed wysłaniem wiadomości mailowej dotyczącej rzekomego umieszczenia w samolocie materiałów wybuchowych. Na całkowity brak zagrożenia wskazywały również działania na lotnisku w Mińsku, w tym postępowanie służb ratunkowych i obsługi lotniska. Cała sytuacja była jedynie pretekstem mającym na celu zmuszenie pilota do lądowania w Mińsku” – zaznaczono.

Z informacji przedstawionych w piątek wynika, że tego dnia, 30 minut po rozpoczęciu prac przez kontrolera Olega Galegowa, na salę operacyjną białoruskiej przestrzeni na lotnisku w Mińsku weszli prezes białoruskiej agencji kontroli powietrznej oraz oficer białoruskich służb specjalnych. Prezes agencji po rozmowie z przełożonym kontrolerów wyszedł, a przełożony poinformował Galegowa i drugiego kontrolera, że na pokładzie samolotu Ryanair jest bomba i że musi wylądować on w Mińsku. “Działo się to w czasie, kiedy polski statek powietrzny wchodził w białoruską przestrzeń powietrzną” – wyjaśniono.

“Dla kontrolera lotów utworzono nowe stanowisko pracy oraz wbrew przyjętym standardom wygenerowano inną częstotliwość na potrzeby komunikacji z samolotem Ryanair. Zabieg ten sprawił, że korespondencja nie była słyszalna dla załóg innych samolotów” – podano. Wbrew zasadom bezpieczeństwa obsługę tego lotu zapewniał też jeden kontroler. “Miejsce obok niego zajął oficer białoruskich służb, który przez cały czas nadzorował jego pracę oraz wydawał mu polecenia. Pozostawał on także w kontakcie telefonicznym z osobą, do której zwracał się <>, raportując mu na bieżąco przebieg wydarzeń” – relacjonowano. Jak przekazano, “po wielokrotnych, nieuprawnionych sugestiach kontrolera, który wbrew zasadom wskazywał miejsce lądowania, załoga nadała sygnał Mayday i ok. g. 9:48 czasu uniwersalnego – na dwie minuty przed wejściem w litewską przestrzeń powietrzną – skierowała samolot do Mińska”.

Informacja na temat potencjalnego zagrożenia bombowego miała pochodzić od palestyńskiej organizacji Hamas, która jednak stanowczo się od niej odcięła. Jak przekazano, mail o zagrożeniu został wysłany na lotnisko w Mińsku o g. 9.56 czasu uniwersalnego, czyli ok. 30 minut po tym, kiedy informację na ten temat przekazano załodze samolotu. “Konto pocztowe założono prawdopodobnie za pomocą anonimizującej sieci Tor, specjalnie na potrzeby na tej operacji” – podano.

W prezentacji zaznaczono ponadto, że samolot, którym podróżował Pratasiewicz, wbrew ogólnie przyjętym procedurom bezpieczeństwa został sprowadzony na lotnisko główne i ustawiony w pobliżu terminala, w którym znajdowały się osoby postronne. “Wyprowadzanie pasażerów było prowadzone w sposób niespieszny, a przeszukiwanie bagaży potencjalnie niebezpiecznych odbywało się w bezpośrednim sąsiedztwie samolotu, na pokładzie którego mógł znajdować się rzekomy ładunek wybuchowy. Oficer KGB wydawał polecenia kontrolerowi lotu na wieży w Mińsku, co wynika z zabezpieczonych przez ABW nagrań” – podkreślono.

Żaryn zaznaczył, że przedstawione dowody i fakty jednoznacznie wskazują, że porwanie samolotu Ryanair było operacją białoruskich służb specjalnych, która miała na celu zatrzymanie przeciwnika politycznego reżimu Alaksandra Łukaszenki. “Doszło do wytworzenia fałszywej informacji o zagrożeniu bombowym, doszło do sterroryzowania załogi samolotu oraz pozbawienia wolności i swobody pasażerów, którzy na tym pokładzie się znajdowali. Zdecydowanie mamy do czynienia z czymś, co należy interpretować jako działania o charakterze terroryzmu państwowego prowadzonego przez służby białoruskie” – ocenił.

/gov.pl, infosecurity24.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!