W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia, iż Deutsche Bank, a także koncerny BASF oraz Bayer AG zapowiadają likwidację miejsc pracy. Co to oznacza? Niemieccy ekonomiści różnią się w swych prognozach w sposób zasadniczy – o ile jedni odradzają „popadanie w panikę”, o tyle inni uważają, że kraj znalazł się na progu recesji – czytamy w dzienniku „Deutsche Welle”.
Zdaniem szefa Instytutu Gospodarki Światowej z Kilonii Gabriela Felbermayera zapowiedziane ostatnio przez koncern BASF oraz przez Deutsche Bank zwolnienia pracowników nie oznaczają kompleksowej redukcji miejsc pracy w Niemczech.
„W całej gospodarce liczymy się nie z likwidacją zatrudnienia, lecz ze spowolnieniem zatrudniania nowych pracowników – powiedział w środę Felbermayer gazetom Funke Mediengruppe.
Owszem, potwierdza on, iż ma miejsce spowolnienie koniunktury, które odbija się negatywnie na rynku pracy szczególnie w firmach produkcyjnych, ale nie jest to jedyny powód zapowiadanych zwolnień. Dochodzą do tego bowiem problemy wewnętrzne tych firm.
W podobnym tonie wypowiada się szef Niemieckiego Instytutu Badań Gospodarczych (DIW) Marcel Fratzscher. Uważa on, że z powodu zapowiedzianych zwolnień pracowników Deutsche Bank, koncernu BASF czy Bayera AG nie należy „popadać w panikę”.
Opinii tych nie podziela szef VP-Banku Thomas Gitzel, który uważa, że „Niemcom grozi recesja”, zwracając uwagę, że pracowników zwalniają nie tylko wielkie koncerny, ale i małe podmioty działające na rynku.
Z kolei zdaniem prof. Friedricha Heinemanna, wykładowcy w Centrum Europejskich Badań Gospodarczych z Mannheim, „cięciu zatrudnienia w przemyśle towarzyszyć będzie powstawanie nowych miejsc w budownictwie oraz w dużej części sektora usług”.
Więcej:
https://www.dw.com/pl/niemieckie-koncerny-tn%C4%85-zatrudnienie-zapowied%C5%BA-recesji/a-49581082-0
Przeczytaj również:
Wspieraj niezależne wydawnictwo:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!
