Na elewacji sklepu przy ul. Hruszewskiego w centrum Kijowa do niedawna widniały graffiti z czasów „majdanu”. Właściciele sklepu postanowili zrobić z nimi porządek i je zlikwidowali. Wywołało to gwałtowną reakcję szefa ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymira Wiatrowycza, który uznał zniszczenie graffiti za przejaw wandalizmu, czemu dał wyraz w niedzielę na Facebooku. Dziś sklep został w biały dzień zaatakowany i podpalony. Nie uratowało go nawet przybycie większych sił policyjnych…
/112.ua/
Przeczytaj również:
Olsztyn: Ruszają przygotowania do przebudowy siedziby planetarium
Stanowski szydzi z Jadczaka: „Tak się napracowałeś, a twój tekst zdjęli"
To Polacy ponoszą winę za wybuch II wojny światowej? Szokujące tezy niemieckich propagandystów
W Davos rozpoczęły się obrady globalistów
Nasze stanowisko wobec tzw. niedzielnych wyborów parlamentarnych
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!