Historia

Na zawsze w naszej pamięci

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

1 marca 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie, po pokazowym procesie, zostało rozstrzelanych siedmiu członków IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Z tego właśnie powodu dzień 1 marca obchodzony jest jako Dzień Żołnierzy Wyklętych.

Egzekucja rozpoczęła się o godz. 20. Skazani byli kolejno podprowadzani na miejsce kaźni, a kat strzelał im w tył głowy. Ciał zamordowanych nie wydano rodzinom. Pogrzebano je w nieznanym do dziś miejscu. Śmierć ponieśli: Łukasz Ciepliński, Adam Lazarowicz, Mieczysław Kawalec, Józef Rzepka, Franciszek Błażej, Józef Batory i Karol Chmiel.

Ruch Oporu bez Wojny i Dywersji Wolność i Niezawisłość w swym szczytowym okresie działania (lata 1945 – 1946) skupiał od 20 do 25 tys. członków. Powstał 2 września 1945 r. I choć miał AK-owskie korzenie, to jego zadaniem nie była walka zbrojna, lecz tajna działalność polityczna.

– Musimy przygotować się i przystąpić do walki w odmiennej, nowej formie, o niezmienne, podstawowe cele, o pełną suwerenność, rzeczywistą demokrację w duchu zachodnioeuropejskim – napisali twórcy WiN w dokumencie programowym.

Dokładniej swe cele sformułowali w dokumencie „O wolność obywatela i niezawisłość państwa”. Mówił on m.in. o konieczności zagwarantowania w Polsce wolności słowa, przekonań politycznych i zrzeszania się. Domagał się zaprzestania represji wobec opozycji oraz żołnierzy podziemia.

Zrzeszenie stało się pierwszorzędnym celem dla komunistycznych służb bezpieczeństwa. Zaledwie w kilka miesięcy po jego założeniu, bezpieka aresztowała kierownictwo organizacji z jej pierwszym prezesem płk. Janem Rzepeckim (listopad 1945 r.). Do 1948 r. rozbite zostały kolejne zarządy: II z płk. Franciszkiem Niepokólczyckim na czele (październik 1946 r.), III – działający pod kierownictwem ppłk. Wincentego Kwiecińskiego (styczeń 1947) i IV – z prezesem mjr. Łukaszem Cieplińskim.

Łukasz Ciepliński urodził się w rodzinie o tradycjach patriotycznych. Jego rodzicami byli Franciszek i Maria z domu Kaczmarek. Po ukończeniu szkoły powszechnej uczęszczał do Korpusu Kadetów w Rawiczu. W latach 1934-1936 był słuchaczem Szkoły Podchorążych Piechoty w Komorowie-Ostrowi Mazowieckiej, którą ukończył w stopniu podporucznika (awans z 15 października 1936 z 84. lokatą). Od 1936 służył w 62 Pułku Piechoty w Bydgoszczy.

Po wybuchu II wojny światowej w szeregach tej jednostki uczestniczył w wojnie obronnej 1939 jako dowódca kompanii przeciwpancernej. Walczył w bitwie nad Bzurą i w Puszczy Kampinoskiej podczas przebijania się do oblężonej Warszawy. Po kapitulacji stolicy nie poszedł do niewoli. Wraz z innymi oficerami przedostał się do Budapesztu, do polskiej placówki wojskowej. Otrzymawszy pieniądze i instrukcję wyruszył w drogę powrotną do Polski. 16 stycznia 1940 na skutek zdrady został aresztowany przez policję ukraińską w Baligrodzie wraz z towarzyszącymi mu osobami. Pojmany pod przybranym nazwiskiem Jan Pawlita, został osadzony w więzieniu w Sanoku, z którego na początku maju 1940 zbiegł i dotarł do Rzeszowa.

Tam zaangażował się w działalność konspiracyjną; został mianowany komendantem Podokręgu Rzeszowskiego Organizacji Orła Białego. Po scaleniu OOB z ZWZ objął funkcję komendanta Obwodu Rzeszów. W tym czasie otrzymał awans do stopnia kapitana. Od 1941 stał na czele Inspektoratu Rejonowego ZWZ, przemianowanego w lutym 1942 roku na AK. Zajmował to stanowisko aż do lutego 1945, brał udział w wielu akcjach bojowych na obszarze powiatów Rzeszów, Dębica, Kolbuszowa.

W ramach akcji „Burza” jego oddziały zorganizowane w 39 Pułk Piechoty Strzelców Lwowskich AK oraz 5 Pułk Strzelców Konnych stoczyły szereg walk na terenie powiatów rzeszowskiego, dębickiego i kolbuszowskiego. 2 sierpnia 1944 podległe mu oddziały wzięły aktywny udział w wyzwalaniu Rzeszowa. W połowie sierpnia wobec nakazu radzieckiego komendanta wojskowego o złożeniu broni przez AK zdecydował o powrocie do konspiracji. Był przeciwny ujawnianiu się żołnierzy AK i wstępowaniu do LWP – wydał rozkaz o bojkocie mobilizacji.

W nocy z 7 na 8 października 1944 podjął nieudaną próbę odbicia 400-stu AK-owców więzionych przez NKWD na Zamku Rzeszowskim. W styczniu 1945 został przeniesiony do sztabu Okręgu Krakowskiego AK. Tam współorganizował organizację NIE, zostając w lutym tego roku inspektorem rejonowym NIE, szefem sztabu Okręgu najpierw w NIE, a następnie w Delegaturze Sił Zbrojnych na Kraj. Następnie związał się ze Zrzeszeniem Wolność i Niezawisłość. We wrześniu 1945 został prezesem Okręgu Krakowskiego WiN, a w grudniu tego roku komendantem Obszaru Południowego.

Po rozbiciu przez Urząd Bezpieczeństwa III Zarządu Głównego WiN i aresztowaniu Wincentego Kwiecińskiego, w styczniu 1947 utworzył IV Zarząd Główny WiN. Przeniósł siedzibę Zrzeszenia z Krakowa do Zabrza. Za jego kierownictwa osłabiona organizacja rozwijała głównie działalność wywiadowczą i propagandową , m.in. utworzono ekspozytury zagraniczne w Londynie, Paryżu, Berlinie, Monachium i Rzymie. Występował wówczas pod pseudonimami „Ostrowski” i „Ludwik”. To on, jak piszą historycy, “wprowadza WiN na najwyższy szczebel w historii jego istnienia, tak pod względem organizacyjnym, jak i ideowym”.

Ciepliński wpadł w ręce bezpieki 27 listopada 1947 r. w Zabrzu. W grudniu 1947 r. przewieziono go do Warszawy i osadzono w więzieniu na Mokotowie. Prezes IV zarządu początkowo uwierzył w „dobrą wolę” funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i zawarł z nimi „dżentelmeński” układ. Za obietnicę rezygnacji z represji wobec członków WiN ujawnił część informacji związanych z działalnością Zrzeszenia.

Dość szybko jednak zorientował się, że został oszukany, a prześladowania dotknęły członków organizacji. Odmówił współpracy. Wówczas zaczęły się okrutne tortury. Jeden z więźniów wspominał po latach: „Wielokrotnie Łukasza Cieplińskiego na przesłuchania wynoszono na kocu, gdyż miał połamane kości rąk i nóg, a później przynoszono do celi nieprzytomnego”. Nieludzko traktowano również innych WiN-owców. Wiceprezesowi IV zarządu, mjr. Adamowi Lazarowiczowi wybito zęby, kpt. Franciszek Błażej szef Działu Propagandy miał ciągle ropiejące rany na nogach, kpt. Józef Rzepka, szef Działu Politycznego został doprowadzony do obłędu.

Proces IV Zarządu, który rozpoczął się 5 października 1950 r. był – jak podkreśla Elżbieta Jakimek-Zapart z IPN („Nie mogłem inaczej żyć… Grypsy Łukasza Cieplińskiego z celi śmierci”) – „publicznym pokazem siły ze strony rządzącego reżimu komunistycznego wobec zmęczonego wcześniejszą walką o niepodległość społeczeństwa”.

Na ławie oskarżonych zasiedli: Łukasz Ciepliński, Adam Lazarowicz, Mieczysław Kawalec, Ludwik Kubik, Józef Rzepka, Franciszek Błażej, Józef Batory, Karol Chmiel, Joanna Czarnecka i Zofia Michałowska. Zarzucano im m.in. współpracę hitlerowcami podczas okupacji i działania przeciw władzy.

Ich los był przesądzony jeszcze przed rozpoczęciem rozprawy. Oskarżonym przerywano wypowiedzi, stosowano przemoc psychiczną. Na nic zdały się wyjaśnienia Cieplińskiego, że zarzuty mają fałszywy charakter, że nie zna treści protokołów przesłuchań, że podpisywał je pod przemocą, że nie pamięta, co mówił ponieważ często był nieprzytomny.

– W czasie śledztwa leżałem skatowany w kałuży własnej krwi. Mój stan psychiczny był w tych warunkach taki, że nie mogłem sobie zdawać sprawy z tego, co pisał oficer śledczy – przekonywał prezes WiN.

Rozprawie towarzyszyła propagandowa kampania medialna. Fragmenty procesu transmitowano przez radio i tzw. szczekaczki (głośniki na ulicach). „Trybuna Ludu” pisząc o procesie określała oskarżonych mianem „zwykłej szajki szpiegów i morderców” działających na zlecenie „imperialistów i podżegaczy wojennych”.

14 października 1950 r. sąd wydał wyrok. Prezes IV Zarządu Łukasz Ciepliński został pięciokrotnie skazany na śmierć. Najwyższy wymiar orzeczono także wobec sześciu jego najbliższych współpracowników. Kubik dostał dożywocie, a Czarnecka i Michałowska wieloletnie więzienie.

– Kochana Wisiu! Jeszcze żyję, chociaż są to prawdopodobnie ostatnie dni. Siedzę z oficerem gestapo. Oni otrzymują listy, a ja nie. A tak bardzo chciałbym otrzymać chociaż parę słów Twoją ręką napisanych (…) Ten ból składam u stóp Boga i Polski(…) Bogu dziękuje za to, że mogę umierać za jego wiarę święta, za moją Ojczyznę i za to, że dał mi tak dobrą żonę i wielkie szczęście rodzinne – pisał Ciepliński w grypsie do żony miesiąc przed egzekucją.

W uzasadnieniu wyroku płk Warecki napisał m.in.: „Wyrok ten, przeto powinien stanowić przestrogę dla każdego, kto ośmieliłby się podnieść rękę na Władzę Ludową w Polsce i zdobycze mas pracujących”.

Obrońcy wnieśli apelację, ale Najwyższy Sąd Wojskowy w Warszawie 16 grudnia 1950 r. podtrzymał wyroki. 20 lutego 1951 r. prezydent Bolesław Bierut odmówił skazanym prawa łaski.

Dopiero 17 września 1992 r. Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego unieważnił wyrok Sądu Rejonowego w Warszawie.

3 maja 2007 r. Order Orła Białego nadał pośmiertnie Cieplińskiemu w uznaniu znamienitych zasług dla Rzeczypospolitej Polskiej prezydent Lech Kaczyński.

/wpolityce.pl, IPN/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!