Europa Wiadomości

Na Węgrzech słabną antyrządowe protesty

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Jak informuje portal nczas.com premier Węgier Victor Orban ma duże poparcie społeczne, ale i śmiałość wystawiania go na próbę przy reformowaniu kraju. Pozostawiona w spadku po socjalistach gospodarka przypominała obraz nędzy i rozpaczy. Węgry Orbana małymi krokami idą jednak do przodu. Premier nie boi się przy tym wprowadzania zmian niepopularnych społecznie, które wykorzystuje opozycja do organizacji protestów. I wygrywa.

Przyjęta w grudniu nowelizacji kodeksu pracy miała zdaniem niektórych wręcz wysadzić go z fotela władzy. Tymczasem, jak pisze dziennik „Nepszava”, sprawa ta „nie zjednoczyła intelektualistów i robotników, a popularność partii opozycyjnych nie wzrosła”.

Prorządowy dziennik „Magyar Hirlap” pisze, powołując się na opinię politologa Daniela Deaka, że niewielkie liczebnie sobotnie demonstracje świadczyły o kompletnej obojętności społeczeństwa na hasła opozycji, która „nie potrafiła sparaliżować nie tylko kraju czy miasta, ale nawet jednego chodnika”.

Nowelizacja kodeksu pracy zwiększyła górny limit godzin nadliczbowych z 250 do 400 rocznie i wydłużyła okres ich rozliczenia – w postaci dni wolnych lub wynagrodzenia pieniężnego – z roku do 3 lat. Przez przeciwników nowelizacja została określona mianem „ustawy niewolniczej”.

Dlaczego opozycja nie pociągnęła za sobą Węgrów? Daniem Daek odpowiada: „Nie można wywołać niezadowolenia pracowników, jeśli pensje rosną w niespotykanym wcześniej tempie, dynamicznie poprawia się sytuacja gospodarcza kraju i ludzie po długim czasie pozytywnie patrzą w przyszłość”.

Nawet lewicowa „Nepszava” pisze, że choć doszło do „jednej, dwóch większych demonstracji w Budapeszcie” i w protesty zaangażowały się ośrodki akademickie, to nie poruszyły one dużych miast przemysłowych.

Według sondażu ośrodka Szazadveg popularność największej partii opozycyjnej Jobbiku wynosiła 13 proc., koalicji Węgierskiej Partii Socjalistycznej i partii Dialog 12 proc., a rządzącej koalicji konserwatywnego Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej… 53 proc.

Czy uważacie, że ta sytuacja może w przyszłości zagrozić pozycji Victora Orbana?

Źródło: nczas.com

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!