Europa Wiadomości

Na Białorusi dozbraja się strażaków…

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Jak podaje portal belsat.eu białoruski dyktator rozmawiał dziś z ministrem ds. sytuacji nadzwyczajnych o reformie systemu ratowniczego w kraju. Strażacy będą mieli wspierać MSW i wojsko z bronią w ręku.

– Nie możemy w “kompaktowym państwie” mieć 200-300 tysięcy sił zbrojnych. Umówiliśmy się, że liczebność naszej armii wynosi 65 tysięcy i na tym poprzestajemy. Ale jeśli dojdzie do konfliktu, a nie daj Boże do wojny, to w Ministerstwie ds. Sytuacji Nadzwyczajnych mamy silnych i godnych zaufania funkcjonariuszy. Oni nie będą tylko pożarów gasić. Strażacy to już przeszłość, oni są ratownikami – powiedział Alaksandr Łukaszenka. – Ich druga funkcja, to ludzie uzbrojeni, którzy w razie wojny będą bronić naszej ojczyzny. A w tym celu muszą posiadać broń. Jaką? Pistolety, automaty, karabiny maszynowe, granatniki. A może wyposażymy ich jeszcze w jakiś ciężki sprzęt? Myślę, że tak.

Po rozmowie z przywódcą państwa minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Wadzim Siniauski powiedział dziennikarzom państwowej agencji informacyjnej BiełTA, że prace nad uzbrojeniem strażaków trwają od pół roku. Szef resortu był wtedy u Łukaszenki, który postawił przed nim takie zadanie. Przygotowywane są odpowiednie zmiany w prawie, trwa selekcja funkcjonariuszy i przebudowa budynków, w których będzie trzymana broń i sprzęto bojowy.

– Przygotowaliśmy obliczenia, określiliśmy liczbę osób, które możemy w razie potrzeby przekierować i zaczęliśmy ich szkolić, w tym w praktycznym użyciu sił i środków – powiedział minister ds. sytuacji nadzwyczajnych.

Według niego w ramach resortu utworzona zostanie rezerwa osobowa, która w czasie pokoju będzie mogła uczestniczyć w działaniach zbrojnych razem z funkcjonariuszami MSW, a w razie wojny wraz z wojskiem.

Dzisiejsza narada odbyła się w kontekście możliwej inwazji Rosji na Ukrainę. Podczas wywiadu z rosyjskim propagandystą Władimirem Sołowjowem białoruski dyktator oświadczył, że Mińsk dołączy do wojny po stronie Moskwy, jeśli Ukraina zaatakuje Białoruś, Rosję lub separatystów w Donbasie.

Eksperci przypominają, że jeśli rozlokowane na Białorusi rosyjskie siły rakietowe zaatakują Ukrainę, strona zaatakowana będzie musiała odpowiedzieć ogniem i ostrzelać terytorium Białorusi.

Źródło: belsat.eu

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!