Felietony Kultura

Mściciel z Krakowa

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Superbohaterowie kojarzeni są przede wszystkim ze Stanami Zjednoczonymi. I słusznie, bowiem to stamtąd wywodzi się ten nurt komiksów. Warto jednak pamiętać, że Polak potrafi i powstało już kilka serii komiksowych na których kartach superbohaterowie – tacy jak Biały Orzeł zamiast strzec miasta z wieżowców Manhattanu wolą robić to z tych w warszawskim Śródmieściu.

Dziś zamierzam przyjrzeć się jednak superbohaterowi z Krakowa imieniem Bler. Twórcą komiksu, jego rysownikiem i scenarzystą jest Rafał Szłapa, na co dzień zajmujący się reklamą jak również tworzeniem ilustracji do okładek książek. Tak oto przyjrzę się dwóm pierwszym tomom ,,Blera” o tytułach ,,Lepsza wersja życia” oraz ,,Zapomnij o przeszłości”. Zapraszam.

Od zera do bohatera?

Tom pierwszy zaczyna się pod koniec lat 90 kiedy nieznany nam z imienia bohater, sprzedawca książek ulega wypadkowi samochodowego. Budzi się cały pokiereszowany, w bandażach, jednak obdarzony supermocami. Okazuje się, że posiada je od dawna, a przynajmniej tak mówią ci, którzy wyciągnęli go z wraku samochodu. Czerwonowłosa Lidia przyucza Blera, bo tak podobno nazywa się nasz bohater do jego nowej-starej misji. Bler rusza walczyć z przestępcami, pytanie tylko jakie cele przyświecają jego przełożonym?

W tomie drugim postać Blera jest już całkiem dobrze rozpoznawana na ulicach Krakowa, jednak jego coraz bardziej brutalne metody walki z kryminalistami (łącznie z tymi letalnymi) zwraca uwagę policji. Jednocześnie Bler zaczyna mieć wątpliwości, zastanawia się nad zasadnością swoich działań. A grodowi Kraka zaczyna zagrażać nowe niebezpieczeństwo…

Ilustracje

Ilustracje Szłapy jak i ich kolorystyka utrzymane są w mrocznym klimacie, kreska jest nieco nieostra. Nie jest to może oszałamiająco dobrze narysowany komiks, ale ilustracje dobrze uzupełniają historię.

Recenzja

,,Bler” nie jest radosnym komiksem pełnym kolorowych superbohaterów i złoczyńców. Tytułowy bohater spotyka na swej drodze bandytów, ojczyma znęcającego się nad pasierbem i oszustów. Sam Bler zresztą jest bezkompromisowy, jego metody walki z przestępczością można określić mianem samosądu. Szłapa nie tworzy czarno-białego świata, widać tu odcienie szarości, dużo tu niejednoznaczności.

Póki co postać Blera jakoś specjalnie się nie wyróżnia, wypadek i tajemnicza przeszłość, mściciel, człowiek niepewny sensowności swych działań – wszystko to znane toposy. Nie jest to bohater nijaki, zręcznie wpisuje się w te toposy, jednak w żaden sposób ich nie rozwija – przynajmniej póki co.
Szłapę należy jednak pochwalić za to, że nie stara się na siłę kopiować sposobu tworzenia tego typu komiksów w sposób amerykański. Zamiast około 20 stronicowego komiksu publikowanego co miesiąc, Szłapa tworzy albumy w stylu europejskim (duży format, niemal 50 stron) co wyróżnia Blera, szczególnie większe kadry.

Autora należy też pochwalić za tworzenie atmosfery tajemnicy, w głowie czytelnika mnożą się pytania a scenariusz nie spieszy się z odpowiedzią na nie.
Pierwsze dwa tomy ,,Blera” nazwałbym rozkręcaniem się opowieści. Widać tu potencjał na dużą intrygę, Kraków sprawdza się jako miejsce działalności superbohatera. Kto wie, może z czasem warto będzie przyjrzeć się kolejnym odsłonom tego cyklu? Państwu, jako czytelnikom moich tekstów, pozostawiam tę decyzję.

Stefan Aleksander Dziekoński

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!