Wiadomości

Litewski fałsz lał się szerokim strumieniem w TVP

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Ileż to już razy najwyżsi przedstawiciele władz litewskich w rozmowach z polskimi dziennikarzami opowiadali frazesy o strategicznym partnerstwie, o znakomitych relacjach, podczas gdy w tym samym czasie konsekwentnie i z premedytacją zwalczano polską społeczność na Wileńszczyźnie?

I oto po raz kolejny mogliśmy w telewizorze zobaczyć to samo i po raz kolejny polski dziennikarz nie potrafił niczego sensownego z siebie wykrztusić, jedynie przytakując swojemu gościowi, który – jak i jego poprzednicy – bezczelnie kłamał.

Jak zwykle więc straszono nas wspólnym zagrożeniem ze strony Rosji, co standardowo ma ustawić rozmowę na właściwe tory – no bo przecież w obliczu wspólnego zagrożenia nie czas, by na ostrzu noża stawiać trudne tematy. Litewscy politycy mają to przećwiczone od lat i stosują tę metodę nad wyraz skutecznie.

– Bardzo poważnie patrzymy na ćwiczenia „Zapad 2017”, chociaż odbywają się one co 4 lata, to w tym roku po raz pierwszy ćwiczenia odbywają się nie w charakterze obronnym, ale zorientowane są atak z użyciem broni jądrowej. Według tego scenariusza tym umownym przeciwnikiem jest również Litwa, dlatego też bardzo ważne jest dla nas, żeby została utrzymana równowaga i decyzje podjęte przez szczyt NATO w Warszawie dotyczące rozmieszczenia jednostek NATO w Polsce i państwach bałtyckich powinny zagwarantować, aby nasi obywatele byli bezpieczni – powiedział więc w programie „Gość Wiadomości” premier Litwy Saulius Skvernelis, wpisując się w ów schemat.

W tej sytuacji nie mogło być już wątpliwości, iż wręcz jesteśmy skazani na współpracę, której cel jest jeden – odparcie ewentualnej rosyjskiej agresji. I nie jest wręcz możliwe, by cokolwiek mogło tę współpracę zakłócić.

– To jest doskonały dialog i nie są to obecnie tylko deklaracje, ale są też konkretne decyzje, rozwiązujące problemy. Odczuliśmy, że Polska i Litwa są partnerami strategicznymi – odpowiedział na pytanie, jak ocenia obecne relacje polsko-litewskie, Skvernelis.

W sumie w rozmowie dominowała typowa mowa – trawa… Natomiast w kwestii, która w naszych relacjach z tym niewielkim krajem winna być dla nas kluczowa, premier Litwy powtórzył kłamstwa, którymi jesteśmy karmieni odkąd kraj ten pojawił się na mapie. Po raz kolejny więc mogliśmy usłyszeć, że mówienie o tym, iż prawa Polaków na Litwie są łamane, to bardzo często nieprawdziwe informacje rozgłaszane przez rosyjską propagandę.

– Bardzo często to jest propaganda rosyjska. Polska mniejszość narodowa może się kształcić na Litwie w języku ojczystym od przedszkola do szczebla uniwersyteckiego. Jeśli chodzi o tabliczki z nazwami, to już są tabliczki z nazwami po polsku. Jest możliwość zwracania się do urzędu w ojczystym języku. Możliwość zapisywania swoich nazwisk w dokumentach również będzie umożliwione – powiedział Skvernelis.

Szkoda, że w tym momencie Krzysztof Ziemiec nie zwrócił swojemu gościowi uwagi, że taki stan to pozostałość po czasach sowieckich, natomiast odkąd Wileńszczyzna funkcjonuje w ramach niepodległej Republiki Litewskiej sytuacja polskiego szkolnictwa tam systematycznie się pogarsza. Szkoda, że nie zadał mu pytania o przyszłość ustawy oświatowej z roku 2011, która to zadała poważny cios polskiemu szkolnictwu i która weszła w życie pomimo masowych protestów polskiej społeczności.

Wojciech Kempa

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!