Historia

LIST DO REDAKCJI – DMOWSKI WIECZNIE ŻYWY

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Obserwuję że ostatnio nasiliła się w życiu publicznym gloryfikacja Romana Dmowskiego – wydawnictwa książkowe – życiorys i publikacje, konferencje naukowe, publicystyka w mediach itp. Mnie najbardziej denerwuje ta stara przypadłość Endecji, że przy tym nie tyle chwalą się dokonaniami Dmowskiego co przeciwstawiają tą postać w konfrontacji do J. Piłsudskiego. Co nie było by też nic w tym złego z tym, że w tym przypadku oczerniają J. Piłsudskiego – to delikatnie określenie i zaszczepiają tą swoją nienawiść młodzieży, posługując się kłamstwem i manipulacją. W styczności z młodymi ludźmi, nawiązującymi do spuścizny endeckiej, odnosi się wrażenie, że są święcie przekonani, że za wybuch II-ej w.ś. odpowiedzialność ponosi min. Józef Beck a za całe zło tak w II-ej Rzeczpospolitej jak i obecnej III-ej, to ponosi odpowiedzialność marsz. Józef Piłsudski – złowrogi Jego Cień. W tym względzie to co poniektórzy mają duże osiągnięcia. Propagandziści komuny z okresu PRL, to nawet „do pięt im nie dorastają”. Przedstawię tu charakterystyczne a najbardziej reprezentatywną manipulację a dotyczącą z dyskredytowania marsz.J.Piłsudskiego jako autora zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej 15 sierpnia 1920 r.:

– Wrogowie J.Piłsudskiego koniecznie pragnęli to zwycięstwo przypisać najpierw generałowi francuskiemu Weygandowi ale ten w pamiętnikach napisał tak, że marszałek Piłsudski: „W ciągu trzech dni spędzonych pośród swych wojsk zelektryzował je”; że „potrafił on przelać ze swej duszy w dusze kombatantów swoją ufną wiarę i swoją wolę tryumfalnego pokonania wszystkich trudności”; że „nikt inny poza nim nie mógł się o to pokusić”. Nic też nie można dodać do słów autora pamiętników, gdy nieco dalej mówi że „wyzyskanie powodzenia było prowadzone mistrzowską ręką, diabelskim rozpędem i z namiętną energią przez marszałka Piłsudskiego, który nie dał zaskoczonemu nieprzyjacielowi ochłonąć i na miejscu go unicestwił”.

– W wyniku powyższego, następnie głównym autorem tego zwycięstwa ogłosili gen. Jordana Rozwadowskiego. Ale ten napisał list do Józefa Piłsudskiego w przededniu ofensywy dnia 15 sierpnia 1920 około godziny 17. Jest on ważnym dokumentem w (infantylnym) wiecznie “odgrzewanym” sporze nt. autorstwa planu kontrofensywy polskiej i ogólnego kierowania operacją podczas bitwy warszawskiej  w sierpniu 1920 roku, całość pod linkiem
http://myslkonserwatywna.pl/list-gen-rozwadowskiego-do-j-pilsudskiego-z-dnia-15-08-1920/, gdzie mi.in. pisze:

Panie Komendancie!
„Mam wrażenie ogólne, że cała akcja rozwija się bardzo korzystnie i że właśnie co do czasu mamy korzystne warunki, tak jak je p. Komendant przewidział.”
„Chcąc rychlej i 2 Armię wyzyskać przygotowałem ją już dziś wieczorem. 2 leg. z dow. 2 Armii w Kozienicach, 4 zaś brygadami w Górze Kalwarii i Piasecznej, skąd w miarę posuwania się 4 armii za pomocą kolejki łatwo będzie je można do Warszawy przeciągnąć. Więc i tutaj zupełnie w myśl rozkazu pana Komendanta wykonanie jest już w toku.”
„W dalszym ciągu Sikorski będzie mógł zabrać ze sobą i 7-mą brygadę rezerwową przez Serock, podczas gdy 1-szą armię wzmocniłaby 4-ta dyw. Wyciągnięta przez Warszawę, która jako ostateczną rezerwę gen. Latinikowi podporządkować zamierzam w myśl wskazówek Pana Komendanta.”

Komentarz chyba zbędny, co nie umniejsza wspaniałej pracy sztabu generalnego pod kierownictwem gen. J. Rozwadowskiego.

Ewidentnie brak jest publikacji krytycznych odnośnie R.Dmowskiego i Endecji. Oskarżenia Endecję i Dmowskiego przez lewicę a raczej lewaków o nacjonalizm, faszyzm i antysemityzm, nie można traktować poważnie. Tym bardziej że w określeniu „faszyzm” ostatnio w odbiorze publicznym jest równoznaczne z nazizmem a nacjonalizm jest zrównywane „z integralnym nacjonalizmem ukraińskim”. Brzmienie słów takie samo ale treść inna.

Stare czasy, era stara
Dmowski liże buty cara
Nowe czasy, nowa era
Dmowski liże but Hitlera

Taką złośliwą przyśpiewką określali przeciwnicy Endecji poglądy i postawę moralną polityczną jej szefa Romana Dmowskiego. Ja nie identyfikuje się ze słowami powyższej przyśpiewki ale nie mogę zrozumieć dlaczego apologeci R. Dmowskiego koniecznie chcą nam w mówić a szczególnie młodym Polakom, że mamy tu do czynienia z jakimś wielkim mężem stanu. Przecież trudno wskazać jakieś szczególne dokonania, nie zamiary czy intencje, tego polityka dla dobra i chwały Polski. Nie jestem znawcą dzieł i życiorysu R. Dmowskiego, nie czytałem też dzieł Lenina, nie będę czytał dzieł R.Dmowskiego, nie nauczyłem się życiorysu Soso Dżugaszwili, nie będę się uczył życiorysu R. Dmowskiego a tego jest ostatnio pełno. Kto to wszystko finansuje?. Starzy Endecy nie zatruwajcie tym Dmowskim umysłów młodego pokolenia, bo ta postać się do tego nie nadaje i jest nieaktualna.

R.Dmowski napisał wiele ksiąg, są w nich rzeczy mądre i niemądre, jak to zwykle w takich dziełach bywa, tylko co z tego wynikło dla Polski. Charakter i postawy Polaków kształtowała twórczość m.in. M. Konopnickiej „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz i dzieci nam germanił”, A. Mickiewicza „Najgorzej się z Polakiem dzieje, gdy w carskiej służbie z moskwicieje”, H. Sienkiewicza. To partyzanci z okresu I-ej jak i II-ej wojny światowej przybierali pseudonimy konspiracyjne na wzór bohaterów trylogii. W 1939 r w bitwie nad Wizną, d-ca tego odcinka obrony Władysław Raginis zginął podobnie jak literacki bohater trylogii Pan Michał Wołodyjowski. Twórczość R.Dmowskiego nie odegrała tu praktycznie żadnej poważniejszej roli, służyła i nadal służy tylko debatom z których nic konkretnego nie wynika. Ot, zejdzie się trochę starych tetryków i sobie pogadają, jaki to Dmowski był wielki a Piłsudski mały, bo przecież inaczej o Piłsudskim prawdziwi Dmowszczycy nie mogą mówić.

Jak wiadomo R.Dmowski tylko w dobrej woli cara widział wskrzeszenie kadłubowej Polski i dlatego wiernie mu służył będąc deputowanym do Dumy i współpracował z ochraną carską. Ale car upadł i ta cała koncepcja stała się nieaktualna. Tak to jest, że w realnym życiu liczą się fakty i dokonania a nie intencje, nawet najlepsze, najbardziej logiczne i szczytne, polityka Dmowskiego splajtowała.

Ponieważ, jak twierdzą zwolennicy Dmowskiego, Pan Roman znał wiele języków i swobodnie poruszał się „na salonach”, dlatego został wytypowany przez J. Piłsudskiego jako Delegat Pełnomocny Polski na konferencję pokojową w Paryżu po I-ej wojnie światowej gdzie zawarto wersalski traktat pokojowy 28 czerwca 1919r. Nasuwa mi się tu porównanie do naszych europarlamentarzystów, którzy też znają języki i świetnie poruszają się po gabinetach w Brukseli ale o interesy Polski to nie umieją zadbać. I cóż takiego Pan Roman tam załatwił dla Polski: przegrał Gdańsk (Wolne Miasto Gdańsk), przegrał Zaolzie, zgodził się na referendum (plebiscyt) na Warmii i Mazurach który przegraliśmy, plebiscyt na Górnym Śląsku też nie wypadł imponująco. W plebiscycie na Górnym Śląsku Pan Roman dał się ograć jak niemowlak, bo zgodnie z warunkami tego plebiscytu, Niemcy dowieźli tam swoich ziomków z głębi kraju. Granic na wschodzie nie ustalono. Dmowski zgodził się na narzucone upokarzające nas prawa mniejszości narodowych. Podsumowując te „dokonania” R.Dmowskiego, to trudno się dziwić że ten kulturalny, elokwentny, wykształcony i grzeczny dżentelmen był wręcz uwielbiany na paryskich salonach, w przeciwieństwie do tego „bandyty z Bezdan”, który osobiście z pistoletem w ręku rabował z wagonów pociągu, przeznaczone dla cara ruble a zabrane od polskiego podatnika, jako jasak, przez carskich czynowników. Dziwię się że po tym przykrym doświadczeniu ten „niby wielki mąż stanu” jak i jego zwolennicy nie doszli do oczywistej wiedzy, że samym gadaniem tj. dyplomacją nic nie można osiągnąć jak się nie ma siły przy pomocy której dopiero osiąga się założone cele.

Dokonania Endecji w kraju to same klęski. W Traktacie Ryskim z Rosjanami z 18 marca 1921r. Delegacja Polska zgodziła się na przebieg granicy „na Zbruczu” pozostawiając poza granicami wschodnimi Rzeczpospolitej duże skupiska Polaków. Należy tu zaznaczyć, że Rosja Sowiecka była skłonna przesunąć nasze granice dalej na wschód, tam gdzie znajdowały się duże skupiska Polaków. Dlaczego więc Delegacja Polska pozostawiła tych Polaków poza granicami kraju?. Dlatego, że nasza Delegacja była zdominowana przez Endecję a R.Dmowski od zawsze był przeciwny włączania Kresów do Polski, bo tam za mało było „żywiołu polskiego”. W ten sposób, wskutek schizofrenii R.Dmowskiego, w okresie międzywojennym Stalin mógł spokojnie mordować, wywozić na Sybir, wynaradawiać tysiące wiernych polskich obywateli, te zbrodnie obciążają sumienia Endeków.

Na podstawie rozkazu nr 00485 – Operacja Polska NKWD w latach 1937-38, według T.Sommera, smierć poniosło nie mniej niż 200 tys. Polaków. Piekło na ziemi przechodziły też rodziny „zdrajców ojczyzny” jak ich nazywano, t.j. żony i dzieci.

Nieskuteczność i bezsensowność działania stworzonej przez R. Dmowskiego Endecji w okresie międzywojennym była dla tej formacji typowa, podam tylko dwa przykłady. Można zrozumieć Endecję, że rywalizowała z Piłsudczykami o władzę ale trudno zrozumieć ich nienawiść i kłamstwa które na temat J. Piłsudskiego szerzą do tej pory. Ale w sumie przegrali tą walkę i nic im już nie pomoże. Druga sprawa to walka z Żydami. Jak powszechnie wiadomo, było stosowane wobec studentów żydowskich przez zwolenników Endecji tzw. „getto ławkowe” ale rezultat żaden. W ogóle, należy postawić pytanie, czemu to bezsensowne działanie miało służyć?. Wolne zawody, w tym najważniejszy tj. wymiar sprawiedliwości był opanowany przez Żydów, w niektórych rejonach nawet do 80%. Hasło „Nie kupuj u Żyda, bo ci będzie bida” też nie zdało egzaminu, handel był prawie w całości w rękach Żydów.

Po klęsce wrześniowej w 1939 r. na czele naszego rządu Francja, wbrew stanowisku prawowitych władz II-ej Rzeczpospolitej, postawiła Endeka gen. Władysława Sikorskiego. Pan Generał jako prawdziwy Endek zaczął od oczyszczania armii i swojego otoczenia z ludzi władz sanacyjnych, w tym przedsięwzięciu szczególną gorliwością wykazał się minister Stanisław Kot. Ale ten nowy Rząd Polski Emigracyjny-Endecki z wielką pieczołowitością zaopiekował się złotem, uratowanym przed Niemcami jak i Rosjanami przez tych znienawidzonych Piłsudczyków. Z polecenia gen. W.Sikorskiego internowano na szkockiej wyspie Bute tysiące oficerów różnych specjalności, w tym wywiadu i kontrwywiadu.

Przez Wyspę Wężów-Bute przeszło w sumie ponad 1500 osób, w tym 20 generałów. W Rothesay Sikorski kazał zamknąć również panią Aleksandrę Piłsudską, żonę marszałka Piłsudskiego.

Dlatego gdy zapadały decyzje Wielkiej Trójki w Teheranie i Jałcie, co do porządku powojennego w Europie, nasz Rząd RP na Uchodźctwie – Endecki nie podjął działań by storpedować te niekorzystne dla Polski decyzje, można powiedzieć że bez tych specjalistów był ślepy i głuchy. Ekipa tego Rządu nie uchroniła swojego szefa gen. Wł.Sikorskiego przed katastrofą na Gibraltarze. Osobiście jestem zdania, że to był zamach, bo dlaczego ta „wiedźma Margaret Tchacher”, jak była premierem Anglii, to utajniła dokumenty z tej „katastrofy gibraltarskiej” na następne 50 lat?. Wrednym działaniem a raczej zdradą można nazwać działania Rządu Polskiego na Uchodźctwie-Endeckiego w celu storpedowania wyjechania na Zachód byłego ministra Józefa Becka a internowanego w Rumunii w 1939 r.. J.Beck zmarł na gruźlicę w 1944 r. z powodu złych warunków bytowych i braku odpowiedniej opieki medycznej.

Na Kresach były silne oddziały Armii Krajowej, ale jak się rozpoczęły rzezie bezbronnej ludności cywilnej na Wołyniu przez rezunów banderowskich z UPA, to nasz Rząd RP na Uchodźctwie-Endecki nie zareagował szybko i odpowiednio celem zapobieżenia tej masakry. Być może był obciążony ideą Dmowskiego, tak jak w Traktacie Ryskim, że Państwo Polskie może powstać tylko z łaski cara w postaci kadłubowej w granicach byłego Królestwa Polskiego i tylko na tym terenie należy bronić Polaków. Wielką też nieodpowiedzialnością i lekkomyślnością wykazał się też ten nasz Rząd Emigracyjny – Endecki – Londyński z PSL-owskim premierem Mikołajczykiem na czele, pozostawiając decyzję o wybuchu Powstania Warszawskiego do decyzji władz krajowych a jednocześnie nie udzielając temu Powstaniu odpowiedniej pomocy materialnej i wsparcia dyplomatycznego międzynarodowego.

W III-ej Rzeczpospolitej spadkobiercy Endecji podejmują próby odrodzenia się i tak powstało Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, potem Liga Polskich Rodzin ale partie te szybko upadły. Idea endecka posiada jednak tradycyjnie duże wpływy na organizacje młodzieżowe, ale na kształt naszego życia politycznego nie ma to żadnego wpływu. Podzieleni, zwaśnieni, trudno „połapać się” w tych różnych pompatycznych nazwach (Wszech.Wielka itp.), pokłóceni ambicjonerzy. A szkoda.

13.08.2018 Czesław Buksiński

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!