Wiadomości

Libijska Armia Narodowa zestrzeliła tureckiego drona uderzeniowego

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Minionej nocy Libijska Armia Narodowa zestrzeliła kolejnego tureckiego drona bojowego Bayraktar TB2. Miało to miejsce w pobliżu stolicy kraju, Trypolisu.

Tureckie wojsko korzysta z dronów Bayraktar TB2 do wspierania operacji sił Rządu Porozumienia Narodowego (GNA), który obecnie kontroluje niewielką część terytorium kraju, z Trypolisem i Misratą. Ankara wysłała do Libii także swoich żołnierzy oraz kilka tysięcy protureckich bojowników syryjskich, aby wesprzeć rząd porozumienia narodowego. Mimo to siły wspierane przez Turcję nie odnotowały jak dotąd sukcesów w walkach przeciwko Libijskiej Armii Narodowej, na której czele stoi feldmarszałek Chalifa Haftar.

Bayraktar TB2 jest flagowym produktem konsorcjum Baykar Makina. Maszyna ma masę startową 650 kg i rozpiętość skrzydeł 12 metrów. Pułap operacyjny do 6750 metrów i zasięg działania 150 km od stanowiska kierowania zapewniają szerokie możliwości użycia operacyjnego. Prędkość przelotowa to 130 km/h a maksymalna ponad 220 km/h. Napęd stanowi pojedynczy silnik tłokowy Rotax 912 o mocy 100 KM ze śmigłem pchającym.

Dron ten może przenosić pod skrzydłami uzbrojenie o łącznej masie ponad 75 kg. Mogą to być kierowane pociski przeciwpancerneh UMTAS o masie 37,5 kg lub amunicja precyzyjna MAM-L 22.5 kg produkcji tureckiego koncernu Roketsan. Oba rodzaje uzbrojenia są przenoszone na czterech podskrzydłowych pylonach.

Feldmarszałek Chalifa Haftar, były generał armii Kadafiego, który później dołączył do buntu przeciwko niemu, początkowo kontrolował wschodnią część kraju, przede wszystkim wybrzeże, z głównym ośrodkiem w Bengazi. Na początku 2019 roku przejął kontrolę nad bogatą w ropę pustynią na południu kraju, a 4 kwietnia ruszył ze swymi wojskami na Trypolis, pozostający pod kontrolą rządu, na którego czele stoi Faiz Saradż. Wiosenna ofensywa wojsk Haftara została jednak zatrzymana, przy czym istotną rolę w jej powstrzymaniu odegrały wprowadzone do walki tureckie drony uderzeniowe, obsługiwane przez personel turecki.

9 grudnia prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział w państwowej tureckiej telewizji TRT, iż Turcja jest gotowa do wysłania swych wojsk do Libii, a 12 grudnia dowódca Libijskiej Armii Narodowej (LNA) feldmarszałek Chalifa Haftar w przemówieniu nadawanym przez telewizję Al Arabiya wezwał swoje siły do podjęcia rozstrzygającego natarcia na centrum Trypolisu, dodając, że będzie to „ostateczna bitwa” o stolicę.

Do tego dziesięć dni po tym jak Erdogan ogłosił zamiar wysłania wojsk tureckich do Libii, w czym mieli partycypować protureccy syryjscy bojownicy, syryjskie siły rządowe, wspierane przez Rosjan i Irańczyków, podjęły zmasowaną ofensywę na pozostającą pod kontrolą protureckich bojowników syryjską prowincję Idlib.

5 stycznia prezydent Recep Tayyip Erdogan poinformował w transmitowanym na żywo wywiadzie telewizyjnym, że Turcja rozpoczęła rozmieszczanie swoich żołnierzy w Libii, dochowując – jak zaznaczył – obietnicy wsparcia rządu w Trypolisie.

W kolejnych dniach do Libii przybywali protureccy bojownicy z Syrii, a pod koniec stycznia zaczęły pojawiać się doniesienia o przerzucie okrętami i statkami transportowymi dużej ilości tureckich żołnierzy i sprzętu do Libii…

Wydaje się, że porażka, jakiej doznały wojska tureckie na początku marca w syryjskim Idlibie, nie pozostała bez wpływu na to, co dzieje się w Libii, gdzie szala zwycięstwa zdaje się obecnie przechylać na stronę ich przeciwników.

Wojciech Kempa

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!