Polska Wiadomości

Krzysztof Stanowski wypunktował Elize Michalik

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!
Dziennikarz Krzysztof Stanowski w swoim wpisie na Facebooku odniósł się do związku nowego prezydenta Francji i jego żony, a konkretnie początku romansu. Stwierdził, że nie interesuje go życie prywatne Macrona ale euforyczne artykuły na ten temat zaczęły go irytować.

Skomentował więc moment poznania się Emannuela i Brigitte pisząc, że jak 39-letnia nauczycielka zbałamuci mojego 15-letniego syna, to pierwsze co zrobię – pójdę na policję. A jak mój 15-letni syn zakocha się w 39-letniej nauczycielce, to pierwsze co zrobię – pójdę z nim do psychiatry.

Do tekstu  Stanowskiego odniosła się lewicowa dziennikarka  Eliza Michalik w programie „Gilotyna” na antenie, a dziennikarz „Weszło!” nie pozostał jej dłużny i postanowił punkt po punkcie odnieść się do zarzutów jak również osoby samej Michalik. Cały tekst można przeczytać poniżej:

„Okazuje się, że pani Eliza Michalik to źródło niesłabnącej beki nie tylko w wersji pisanej, ale także w wersji wideo. Postanowiła zająć się moim wpisem na temat pierwszej pary Francji w programie „Gilotyna”, o którego istnieniu doniesiono mi dzisiaj. Muszę w kilku punktach odnieść się do wystąpienia pani Elizy.

1. Nie nazywam się „Stnowski”, w ogóle nie wiem, jak mogło pani przyjść do głowy, że ktoś mógłby tak się nazywać. Inteligentna osoba widząc na kartce nazwisko „Stnowski” powiedziałaby: – Halo, tu jest literówka! Jak on się naprawdę nazywa?

Ten krótki test na inteligencję niestety pani oblała. Test na research przed programem, w sumie obowiązkowy w tym zawodzie, też pani oblała.

Serio – jak można być tak głupim, by zobaczyć „Stnowski” i nie sprawdzić, tylko przed kamerą łamać sobie język?

2. Nazywa mnie pani „prawicowym publicystą” i chciałbym się dowiedzieć, jakiż to proces myślowy panią zaprowadził w te rejony? Ja nie wiem, czy jestem prawicowy, czy lewicowy, chętnie bym się dowiedział, w jaki sposób tak błyskawicznie segreguje pani osoby, których w ogóle nie zna i o których nigdy nie słyszała?

3. Bo że pani o mnie nie słyszała – to akurat rozumiem. Zresztą mniejsza z tym, czy nie słyszała pani o Stanowskim, czy o Stnowskim (inna sprawa, że google nie boli, a przed programem się nawet przydaje). Interesuje mnie natomiast stwierdzenie, że skoro pani o mnie nie słyszała to „nie jestem jakimś wybitnie elokwentnym piórem”. OK, trochę dziwna konstrukcja z tą elokwencją pióra, ale rzeczywiście nie jestem. Natomiast wydaje mi się, że wniosek, iż jeśli pani o kimś nie słyszała, to nie może być elokwentny, jest zdziebka idiotyczny. Czyli w sam raz.

4. Najważniejsze. Dlaczego pani kłamie? Podczas programu wyciąga pani kartkę i rzekomo mnie cytuje. Hahaha, jakie głupoty napisał i w ogóle beka z prawactwa. Niestety, pani nie cytuje mojego tekstu, tylko jakąś zmodyfikowaną wersję.

Mówi pani: „Stnowski autorytarnie stwierdza: – Jeśli nastoletni uczeń podrywa nauczycielkę, to jest z nim coś nie tak. Koniec, kropka. Jeśli nauczyciela podrywa nastolatka, to jest z nią coś nie tak. Koniec, kropka”.

Tymczasem ja napisałem: „Jeśli nastoletni uczeń podrywa nauczycielkę starszą nie o 7, nie o 10, ale o 24 lata to jest z nim coś nie tak. Koniec, kropka. Jeśli nauczycielka podrywa nastolatka młodszego nie o 7, nie o 10, ale o 24 lata, to jest z nią coś nie tak. Koniec, kropka”.

Nie umie pani czytać, czy jest pani durną manipulatorką? Z jakiego powodu udaje pani, że czyta mój tekst, tak naprawdę czytając jego spreparowaną wersję? Nie wstyd?

5. Później kłamie pani znowu. Mówi mianowicie, że przecież oni się w szkole tylko poznali, nikt nikogo nie podrywał, a miłość wybuchła wiele, wiele lat później. Powołam się na „Newsweek”, chyba dostatecznie nieprawicowy. Czytam w nim, że rodzice Macrona zabrali go ze szkoły i przeprowadzili o 150 kilometrów, byle tylko oddzielić go od starszej 24 lata temu nauczycielki? „Newsweek” kłamie? Pani kłamie? Czy może rodzice nadgorliwi? A może prawda nie pasuje do romantycznej koncepcji.

6. Mówi pani, że nie mogę tego przeżyć, że Macron ma starszą żonę. Przecież wyraźnie napisałem, że nie mogę przeżyć czego innego: bełkotu na ten temat – wychodzącego między innymi spod pani pióra i wmawiania, że to super pomysł na związek. Pani naprawdę nie umie czytać?

7. Potem wchodzi jakiś kolo, którego nazwiska już nie chce mi się sprawdzać, wybaczcie. No i wylicza, że gdyby Jarosław Kaczyński miał żonę starszą o 24 lata, to miałaby ona teraz ponad 90. No brawo, miałaby. Pan przynajmniej umie liczyć. Tylko co z tego, że by miała? Ale doceniam, że z waszej dwójki pan przynajmniej ma jakąś zaletę. Matematyczną.

8. Program gówno. Proszę przemyśleć koncepcję.”

Źródło: wolnosc24.pl

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!