Historia

Kalendarium historyczne: 14 listopada 1852 – umiera Karol Antoniewicz

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Kalendarium historyczne – rocznica śmierci wybitnego kapłana – Karola Antoniewicza, który poświęcił życie w walce alkoholizmem i epidemiami.

Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się życiu i działalności tego duchownego.

Karol pochodził ze spolonizowanej rodziny ormiańskiej Józefa i Józefy z domu Nikorowicz. Urodził się i wychował we Lwowie, gdzie jego ojciec pracował jako prawnik. Matka była głęboko wierzącą katoliczką, która zaszczepiła w nim gorącą wiarę oraz polski patriotyzm. W tamtych czasach typowe było, że syn szedł w ślady ojca i przejmował po nim zawód. Z tego powodu młody Karol podjął studia prawnicze, które ukończył w 1827 roku.

W międzyczasie zwiedził spory obszar środkowej Europy, od Wiednia po Mołdawię i Bukowinę. Był osobą bardzo wrażliwą i ciekawą świata. Interesował się poezją i muzyką. Po wybuchu rewolucji listopadowej ruszył na północ, by wstąpić do którejś z wołyńskich partii powstańczych. Ochotnicy bardzo szybko zostali otoczeni przez Rosjan i zmuszeni do powrotu w granice Galicji. Karolowi udało się zbiec, jednak groził mu austriacki sąd i więzienie.

Z tego względu udał się na pewien czas do Italii. Po powrocie zaczął zarządzać posiadłością ziemską matki w Skwarzawie. W 1832 roku ożenił się z kuzynką, Zofią Nikorowiczówną, z którą miał pięcioro dzieci. Niestety wszystkie zmarły w wieku niemowlęcym na przestrzeni siedmiu lat. Karol uznał, że taka była wola boska i nie należy poddawać się rozpaczy. Wraz z żoną zaczął poświęcać swój czas i pieniądze pomocy ubogim, przelewając na nich niespełnioną miłość ojcowską.

W swoim dworze otworzył szpital oraz szkółkę, w której razem z Zofią nauczali wiejskie dzieci pisać, czytać i liczyć. W wolnych chwilach organizował dla uczniów i pacjentów imprezy kulturalne i zabawy, w czasie których grał na fortepianie i śpiewał wraz z nimi pieśni religijne. Starał się zwalczać alkoholizm wśród chłopów, który był wówczas największą zmorą wiejskiego życia społecznego. Na początku 1839 roku Zofia zachorowała na gruźlicę, wówczas chorobę śmiertelną.

Po kilku miesiącach zmarła, czyniąc Karola zupełnie samotnym. Nie załamał się i tym razem, gdyż główną siłę życiową czerpał z wiary. Postanowił wstąpić do klasztoru, gdzie liczył odnaleźć nowy sens życia. Jesienią 1839 roku rozpoczął nowicjat w domu zakonnym jezuitów w Starej Wsi koło Brzozowa. Znalazł tam upragniony spokój, a dzięki przełożonym, którzy docenili jego talenty, szlifował swoje zdolności literackie, pisząc wierszowane pogadanki i pieśni religijne.

Najsłynniejsze jego utwory to Chwalcie łąki umajone, Nie opuszczaj nas oraz Panie, w ofierze Tobie dzisiaj składam, które zyskały znaczną popularność. W 1841 roku złożył śluby zakonne, po czym rozpoczął studia teologiczne w Nowym Sączu. Po ich ukończeniu w 1844 roku przyjął święcenia kapłańskie. Wkrótce potem podjął się prowadzenia misji kaznodziejskich wśród mieszkańców Galicji. Jak mało kto rozumiał ich potrzeby, dlatego wygłaszał proste i trafne kazania, które trafiały do ludu.

Oprócz wątków religijnych, w których tłumaczył m.in. sens cierpienia, poruszał też kwestie społeczne i narodowe. Bardzo często odwiedzał poszczególne chaty i omawiał w nich życie rodzinne oraz dawał praktyczne wskazówki mieszkańcom. Angażował się w podniesienie jakości miejscowego szkolnictwa oraz lecznictwa. Kładł silny nacisk na budowanie wspólnoty oraz walkę z chorobami społecznymi. Podobnie jak przed wstąpieniem do zakonu w pierwszej kolejności zwalczał alkoholizm.

Dzięki współpracy z lokalnymi proboszczami zaczął otwierać tzw. bractwa trzeźwości, które na dobre rozkwitły dopiero po jego śmierci. Polegały one na specjalnych rekolekcjach, pomocy duchowej i lekarskiej dla osób chcących wyjść z nałogu. Zdarzały się wypadki konfliktów z prowadzącymi karczmy Żydami, których bractwa i katolickie miesiące trzeźwości doprowadzały do ruiny. Znane są przypadki radykalnej walki z alkoholem, czyli likwidacji karczem oraz zakładania w ich miejsce chrześcijańskich czytelni i gospód bezalkoholowych.

W 1846 roku austriacka prowokacja doprowadziła do tzw. rabacji galicyjskiej, w czasie której chłopi mordowali szlachtę i palili zabudowania dworskie. Karol wraz z innymi zakonnikami jezuickimi wyruszył na teren ogarnięty rzezią. Pomimo ogromnego niebezpieczeństwa, dzięki zdolnościom kaznodziejskim i wcześniej uzyskanemu szacunkowi uspokajał kolejne wioski, aż w całej prowincji zapanował spokój.

Dzięki niemu ludzie, którzy jeszcze dzień wcześniej w napadzie nienawiści mordowali bliźnich, odzyskiwali trzeźwość umysłu, spowiadali się i podejmowali ciężką pokutę za swoje czyny. Niestety niezadowolone z działalności jezuitów władze austriackie w połowie 1848 roku zdecydowały o likwidacji zgromadzenia. Karol wraz z towarzyszami wyjechał do Krakowa, następnie na Śląsk i do Wielkopolski, gdzie opiekował się chorymi w czasie epidemii cholery.

Poświęcenie dla bliźnich, jakim wykazali się wówczas jezuici, spowodowało, że arcybiskup Leon Przyłuski przekazał im na siedzibę opuszczony klasztor cystersów w Obrze. W 1851 roku Karol został jego przełożonym, jednak podczas walki z kolejnym ogniskiem zarazy sam zachorował i zmarł.

Karol Antoniewicz to przykład osoby, która niczym biblijny Hiob doświadczyła ogromnego cierpienia, tracąc po kolei pięcioro dzieci i ukochaną żonę. Wyszedł z tej próby zwycięsko. Osobiste doświadczenia pozwoliły mu w pełni zrozumieć potrzeby i troski zwykłego człowieka, dzięki czemu stał się bardzo skutecznym kaznodzieją i społecznikiem. Był prekursorem galicyjskiej pracy u podstaw, która wydała plony w postaci uświadomienia chłopów, że też są częścią Narodu Polskiego.

Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!