Felietony

Jeszcze o masakrach w Nalibokach i Koniuchach

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

W obecnych czasach wiele osób podejmuje się oceniania historii i postaw poszczególnych osób z okresu II wojny światowej z perspektywy mędrca sprzed monitora komputera. Podczas oceny zapomina się, że wojna nie jest historią czarno-białą, a zwykli ludzie nie kierują się ideologicznymi upodobaniami, tylko potrzebami codziennej egzystencji.

Wśród licznych prób narzucenia konkretnego spojrzenia na wydarzenia okresu II wojny światowej są próby przekonania opinii publicznej, że przedwojenna ludność polskich wsi nasycona była antysemityzmem. Prawda o tych wydarzeniach jest jednak złożona.

Kilkanaście dni temu obchodziliśmy 78 rocznicę masakry Polaków zamieszkujących wieś Naliboki. Miało to miejsce 8 maja 1943 roku. Masakry tej dokonały oddziały partyzanckie Sowietów oraz członkowie żydowskiego oddziału partyzanckiego Tewje Bielskiego, działający na terenie Puszczy Nalibockiej. W zbrodni tej, tak mało znanej opinii publicznej, nie tylko świata, ale nawet Polski, zginęło łącznie 128 naszych rodaków. Obecnie w filmie „Opór” przedstawiony został wyidealizowany obraz oddziału żydowskiego, który utrwala na Zachodzie błędną świadomość, że Żydzi w czasie II wojny światowej byli jedynie ofiarami. Powyższy przykład nie był odosobniony. Podobna zbrodnia miała miejsce we wsi Koniuchy 29 stycznia 1944 roku. Jak zauważył ówczesny obserwator wydarzeń Ludwik Maurycy Landau (1902-1944), w sprawie ukrywających się i łączących się w grupy Żydów:

(…) warunki raz po raz powodują powstawanie jakichś konfliktów z ludnością chrześcijańską. Działające w różnych okolicach bandy żydowskie spotykają się często zarzutem mordowania i grabienia miejscowej ludności; a już samo – nieuniknione w tej sytuacji – zabieranie żywności wystarczyło podobno w okolicach Opoczna do takiego podniecenia chłopów, że dopomogli Niemcom w obławach na Żydów[1].

Jak zauważył ten wybitny polski ekonomista i statystyk, grabieżcza działalność band żydowskich miała podobno doprowadzić do pomocy w uchwyceniu Żydów, lecz nie ze względu na ideologię, lecz zwykłą walkę o przetrwanie dla siebie i własnej rodziny. Skoro Żydzi sami dopuszczali się takiego zachowania wobec własnych współbraci (przykład Chaim Rumkowski), nie może dziwić, że zwykły chłop, kierujący się troską o własną rodzinę to ją stawiał na pierwszym miejscu, a nie obce osoby, dopuszczające się wobec niego grabieży, a nawet morderstw.

[1] L. Landau, Kronika lat wojny i okupacji, T. II, s. 223.

Czytaj też:

Zbrodnia w Koniuchach

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!