Felietony

Ile może trwać niewola?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Uczestniczący w ostatnim sejmie Rzeczpospolitej w Grodnie, jesienią 1973 roku posłowie pod presją rosyjskiego wojska godzili się nie tylko na kolejny rozbiór Rzeczpospolitej, lecz także potwierdzali istniejący stan rzeczy, w którym ościenne, sąsiadujące z Polską mocarstwa ingerowały w wewnętrzne stosunki naszego państwa. Warto tutaj przypomnieć słynne prawa kardynalne i Radę Nieustającą. Głos sprzeciwu wyrażała na sejmie patriotyczna odważna opozycja. Czy jej członkowie mogli przewidzieć, że Polska traci niepodległość na ponad sto lat? Z pewnością nie. Cześć z nich przecież już wkrótce wzięła udział w insurekcji kościuszkowskiej jak Józef Kimbar, dając do zrozumienia, że nie godzą się oni z zaistniałym stanem rzeczy.

W zeszłym tygodniu nasza opinia publiczna z pewną ciekawością przyglądała się posiedzeniu Rady Europejskiej. Na posiedzeniu tym premier Mateusz Morawiecki zgodził się na mechanizm warunkowości, według którego wypłata środków finansowych z Unii Europejskiej dla naszej smutnej Republiki, będzie uzależniona od zachowania w Polsce praworządności. Te nowe prawa kardynalne dla Polski, nie są w przeciwieństwie do okresu schyłku dawnej Rzeczpospolitej nawet ustalone. Nie wiemy tak naprawdę co pod terminem praworządność się kryje. Będą to wiedzieć kręgi decyzyjne w Unii Europejskiej, które w każdym dogodnym momencie, gdy będzie trzeba swą wolę polityczną narzucić Polsce odnajdą stosowny łamany przez nas przepis ,,praworządności”. Na pocieszenie w konkluzji zapewnili nas, że będą nas oceniać uczciwie, naszym mężom zdrady zapewnienie o uczciwości widocznie wystarcza. Należy też przypominać, iż w ramach tegorocznych ustaleń Unia Europejska będzie uprawniona narzucać swoje autorskie podatki, które będą płacić również Polacy. Będziemy płacić podatki, podatki te Unia nam odda będzie się to nazywać: dotacje unijne. Sami będziemy pracować na pieniądze, które dostaniemy z UE, oni tylko będą nas oceniać czy jesteśmy cacy, sami kupimy bat, którym będziemy bici. Jak tu nie ogłosić sukcesu?

Zeszłotygodniowe wydarzenia mają swą wagę dziejową. Ciężko mówić o utracie suwerenności mając w pamięci traktat lizboński, który ratyfikował prezydent Lech Kaczyński, raczej powinno się mówić o znaczącym ograniczeniu autonomii Polski w ramach Unii Europejskiej. Zadajmy sobie teraz pytanie na jaki czas tracimy suwerenność? Kiedy ją odzyskamy? Od czego zależeć może długość czasu jaki będziemy czekać aż odzyskamy wolność?

Poza rozbiorami kolejnym momentem w naszych dziejach, gdy tracimy niepodległość jest klęska wrześniowa 1939 roku, która także spowodowała rozbiór państwa między naszych sąsiadów. Ostatecznie Niemcy przegrały wojnę, lecz gdy w maju 1945 roku padały jeszcze strzały pod pewnym berlińskim bunkrem, Polska była już w pełni zniewolona przez sowiecki totalitaryzm. Polska Rzeczpospolita Ludowa trwała 45 lat.
W tym miejscu chciałbym spróbować wyjaśnić różnicę pomiędzy tym, dlaczego rozbiory trwały zdecydowanie dłużej niż PRL, jakie przyczyny determinują długość okresu bez suwerenności, gdyż to może nam pozwolić spróbować przewidzieć ile jeszcze może potrwać nasza smutna dola. Pierwsza narzucająca się różnica to fakt, że rozbiory przeprowadziły trzy państwa, natomiast w latach 1944 – 1989 naszym przełożonym był tylko Związek Sowiecki. Czynnik ten determinował długość trwania zaborów, ciężko było zjednoczyć polskie ziemie, gdy były rozbite na trzy części.

Wszystkie imperia w historii świata przechodziły przez trzy etapy podczas swojego istnienia. Pierwszy etap to ten kiedy imperium się tworzyło, przeżywało okres rozrostu terytorialnego, demograficznego, także gospodarczego. Drugi etap był etapem dojrzałym, czasem gdy mocarstwo korzystało ze swojej silnej pozycji zdobytej w pierwszym etapie swojego istnienia, jednak prowadzenie polityki imperialnej przychodziło trudnej, a sukcesy nie były tak spektakularne jak w pierwszym etapie. Trzeci etap był już okresem upadku imperium. Polskę rozebrały państwa będące w tym pierwszym etapie: Prusy i Rosja. Dla tych państw rozbiory stały się katalizatorem dalszego imperialnego skoku, zwłaszcza dla Prus korzystanie z byłych naszych prowincji było czynnikiem niezwykle wzmacniającym to państwo. Rosja sporo uzyskała na odebraniu Rzeczpospolitej ziem ukraińskich, które to stały się spichlerzem państwa carów. Austria była z kolei imperium już wieku dojrzałego, uczestniczące w rozbiorach z powodów asekuracyjnych po to, aby dwaj pozostali rozbiorcy nie wzmocnili się zbyt mocno, dlatego też wcześniej przyszedł dla państwa Habsburgów czas pierwszych problemów, który w końcu przyniósł Galicji autonomię, czyli wyraźną poprawę położenia Polaków w zaborze austriackim. Moim zdaniem sowieci, gdy zajmowali Polskę byli mocarstwem wchodzącym już w okres dojrzały, a na pewno byli już w końcowym okresie pierwszego etapu. Druga wojna światowa przyniosła Związkowi Radzieckiemu przyrost terytorialny i rozciągnięcie swej strefy wpływów, aż na Łabę. W pierwszych latach powojennych imperium Stalina było w ciągłym stanie bojowości, a Stalin nie wykluczał potencjalnej nagłej wojny ze światem zachodnim. Później po śmierci Stalina, ZSRR przeszedł przemianę stosunków wewnętrznych. Z kolei po kryzysie kubańskim przeszedł okres détente, odprężenia stosunków międzynarodowych, okres ten trwał aż inwazji radzieckiej na Afganistan w 1979, inwazja ta była również początkiem problemów sowieckiego sojuzu i możemy umownie ustalić, że był to początek wejścia w etap upadku. Rozważania z tego akapitu przedstawiam, aby pokazać iż drugim czynnikiem mocno wpływającym na długość trwania okresu podległości, jest to na jakim etapie swojej mocarstwowości znajduje się zaborcze imperium, czy jest to etap wzrostu, dojrzałości czy upadku.

Teraz możemy już spróbować określić w jakim miejscu na osi czasu w drodze do niepodległości się znajdujemy. Polska jest pod gospodarczym butem Niemiec i militarną kontrolą ze strony USA. Dla Niemiec okres powojenny był okresem cichej odbudowy, stawania się najsilniejszą gospodarką w Europie, a ogromnym geopolitycznym sukcesem było zjednoczenie Niemiec w 1990 roku. W tym momencie możemy obserwować już pęknięcia na tej imperialnej skorupie. Niemcy mają swoje problemy z imigrantami, mają problemy z utrzymaniem porządku w wielu imigranckich dzielnicach swoich większych miast. Poważnym problemem jest atomizacja niemieckiego społeczeństwa, zobojętniała, nie chętna do poświęceń i twórczej pracy młodzież. Stany Zjednoczone, z kolei mają swoje ogromne problemy wewnętrzne, co szczególnie uwidoczniły ostatnie wybory prezydenckie. Społeczeństwo Stanów Zjednoczonych jest mocno podzielone, w tym sezonie politycznym mogliśmy obserwować w tym państwie poważne burdy na ulicach i strzelaniny, nad którymi wręcz unosił się zapach wojny domowej. Młodzi marksiści amerykańscy próbowali nawet zakładać swoje sowiety, a po tym jakie poglądy prezentują zwycięski Biden, a zwłaszcza przyszła wiceprezydent Harris przypomina mi się słynny żart, w którym Clinton i Putin budzą się po wieloletniej hibernacji, Putin bierze gazetę i śmiejąc się czyta: Stany Zjednoczone przeszły na komunizm. Do problemów USA dochodzi kwestia walki o hegemonię na arenie światowej z Chinami, oraz różne inne liczne problemy polityki zagranicznej. Wniosek wydaje się prosty. Mianowicie państwa, które stoją na drodze do naszej suwerenności słabną, są już bardzo dojrzałe. Uprawnione wydaje się przewidywać, że może za dekadę, może później a może nawet wcześniej, pojawi się moment dziejowy, moment w którym nasi zwierzchnicy pogrążą się w problemach, stąd pojawi się okienko na odzyskanie suwerenności.

Jednak sytuacja w której upadła by zależność od dotychczasowych zwierzchników nie oznacza jeszcze automatycznego odzyskania suwerenności, wspominałem już chociażby o końcu II Wojny Światowej gdy upadek III Rzeszy dla Polaków oznaczał tylko zamianę okupanta. Dlatego należy przyjrzeć się jeszcze sytuacji Rosji. Głównym wyzwaniem dla Rosji w obecnych czasach są kwestie polityki międzynarodowej. Rosja czuje potencjalne zagrożenie ze stron Chin, dodatkowo musi być militarnie obecna na Bliskim Wschodzie. Obecność na Bliskim Wschodzie jest determinowana przez jej interesy gospodarcze. Mnogość zagadnień międzynarodowych jakie musi uwzględniać Moskwa, przy ograniczonych zasobach tego państwa może wpłynąć na potencjalne mniejsze zainteresowanie Rosji regionem Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie w końcu już ma dość dobrą pozycje.

Wspomniany moment dziejowy może się pojawić wkrótce, jednak pytanie jakie należy zadać to czy ten moment wykorzystamy, czy Polacy w ogóle chcą wolnego państwa polskiego? Czy będzie miał kto zakładać nową suwerenną polską państwowość?

Sebastian Soja

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!