Wiadomości

Grzegorz Płaczek rzuca wyzwanie systemowi. Chce zostać posłem i przeprowadzać niewygodne interwencje

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Grzegorz Płaczek i jego Fundacja Nowe Spektrum pomogli już setkom obywateli pokrzywdzonych w wyniku pandemicznego terroru. Vloger i autor kanału „#ToSieSamoKomentuje” doskonale jednak zdaje sobie sprawę z tego, że jego Fundacja nie uzyska wymarzonych możliwości bez zaplecza politycznego. Immunitet poselski to bowiem bardzo pomocne narzędzie systemu, którego można użyć, jak pokazał zresztą Grzegorz Braun, przeciwko architektom absurdów państwa polskiego.

– Chcę spróbować sięgnąć po mandat poselski, dlatego że to, czego ja obecnie nie mogę robić, będąc po prostu prezesem fundacji, to przeprowadzanie interwencji poselskich, np. w przypadku łamania praw obywateli. Uważam, że jest to skuteczne narzędzie w rękach posła, jeżeli w ogóle poseł po nie sięga, bo mamy mnóstwo posłów, którzy nigdy w życiu żadnej interwencji poselskiej nie zrobili – mówi Grzegorz Płaczek, niezależny kandydat do Sejmu, w rozmowie z magazynem „Najwyższy Czas!”.

Grzegorz Płaczek startuje do Sejmu

Z polityką dotychczas miał niewiele wspólnego. Politycy pojawiali się na jego kanale, ale tylko w negatywnym kontekście. Płaczek wskazywał na uskuteczniane przez nich patologie zwłaszcza na płaszczyźnie lockdownów i pandemii, które położyły się cieniem na całym narodzie. Decyzja o starcie w wyborach to dla niego nie „hop-siup”, bo jak sam mówi – zmusza go to do opuszczenia „strefy komfortu”. Kiedy Sławomir Mentzen ogłosił prawybory „na jedynkę” na listach wyborczych, przy wsparciu żony Płaczek zaryzykował. Choć nie do końca podoba mu się formuła prawyborów zaprezentowana przez Nową Nadzieję, nie wybrzydza i bierze, co jest. Stracone okazje lubią się przecież mścić.

– W dwudziestu okręgach w Polsce partia ogłosiła tzw. prawybory, czyli, innymi słowy, powiedziała: jedynki, które były wcześniej ustalone, nie zachowują swojego statusu. Otworzyła się więc możliwość, aby wystartować w  prawyborach, dla takich osób jak ja, które nie mają legitymacji partyjnej. Zakładając, że zwykli, normalni ludzie z całej Polski, w moim przypadku 4 lutego, przyjadą do Katowic, aby oddać na mnie głos, to istnieje możliwość, że niezależny kandydat wygra prawybory. Jeżeli nikt nie zrobi jakiegoś psikusa – to jest polityka, więc mam świadomość, że coś może się jeszcze wydarzyć po drodze – to wygrany tych prawyborów będzie na pierwszym miejscu już tej listy jesiennej, ogólnej Konfederacji – wskazuje społecznik.

Płaczek będzie startował z Katowic. Sam wraz z żoną i dziećmi 44-latek mieszka w Kobiórze, wsi  położonej w województwie śląskim, w powiecie pszczyńskim, w gminie Kobiór, której jest siedzibą.

– Doszedłem do  wniosku, że zdobycie mandatu poselskiego jako niezależny kandydat – to wielokrotnie muszę powtarzać Polkom i Polakom w  przestrzeni publicznej – da nam możliwość nie tylko dalszej pomocy i rozwijania równolegle Fundacji, bo Fundacja na pewno będzie istnieć cały czas, są tam realne potrzeby i stoją za nią realni ludzie, ale również możliwość pojawienia się w  polskim Sejmie kolejnego głosu, który nie powtarza tego, co mówi partia rządząca. Wydaje mi się, że im nas więcej, tym zwiększamy swoje prawdopodobieństwo – bo każdy ma jakąś grupę odbiorców – że w godzinie próby albo w momencie, kiedy rządy robi coś ewidentnie antyobywatelskiego, będzie kolejna osoba, która z  biało-czerwonymi barwami w sercu po prostu weźmie się do pracy – dodaje w rozmowie z „Najwyższym Czasem!”, któremu udzielił obszernego wywiadu.

Fundacja Nowe Spektrum

Płaczek „przebudził się” w marcu 2020 roku, kiedy dostrzegł, że „z tą pandemią coś nie gra”. To właśnie wtedy założył kanał #ToSieSamoKomentuje w serwisie YouTube, który śledzi dzisiaj prawie 85 tysięcy subskrybentów. Na bazie podejmowania niewygodnych dla systemu tematów postanowił napisać książkę, w której podzielił się z czytelnikiem swoimi przemyśleniami dotyczącymi lockdownu i przedziwnych zagrań Big Pharmy w ostatnich trzech latach.

– Jestem przeciwny dominacji korporacji farmaceutycznych, a lockdowny uważam za szkodliwe społecznie rozwiązania. Zamykanie parków i cmentarzy samo się komentuje – mówi Płaczek.

Założona przez niego Fundacja Nowe Spektrum rozwinęła skrzydła w czasach segregacji sanitarnej, która faktycznie podzieliła Polaków na zaszczepionych „nadludzi” i resztę.

– Szukając prawdy, złożyłem ponad 400 pism do urzędów administracji publicznej. Fundacja pomogła setkom Polaków, którzy stali się ofiarami segregacji sanitarnej. Wsparliśmy wiele zbiórek osób, które z podniesionym czołem walczą o „normalność” w Polsce – opowiada o swojej pracy.

Nowe Spektrum nie ogranicza się wyłącznie do kwestii koncernów farmaceutycznych oraz ich wpływu na rządy poszczególnych państw, w tym rząd w Warszawie. Fundacja stara się być na bieżąco ze wszelkimi bolączkami trapiącymi Polaków i udziela im wsparcia na tyle, na ile pozwalają jej zgromadzone środki i czas.

– Moja inicjatywa i założenie przeze mnie Fundacji Nowe Spektrum to prosta próba dotarcia do Polaków i zachęcenia ich do aktywności oraz świadomego budowania przyszłości naszej Ojczyzny. Bez polityki, bez krytyki! Wystarczy, żebyśmy my wszyscy na co dzień dbali o siebie, niezależnie od tego, czy dopiero uczymy się chodzić, czy jesteśmy już w jesieni życia – podkreśla Płaczek.

Fundacja Grzegorza Płaczka w ostatnich miesiącach udzieliła realnej pomocy ponad 700 osobom. Oddolna inicjatywa wsparta zasięgami wypracowanymi w mediach społecznościowych rozrasta się, ale prawdziwe wyniki pojawią się dopiero, gdy niezależny kandydat dostanie się do Sejmu i podobnie jak Grzegorz Braun podejmie się sparaliżowania tych, którzy paraliżują Polaków.

– Z mandatem poselskim będę mógł walczyć sprawniej… z patologicznym systememprzyznaje Płaczek, wznosząc prośby o przyjazd 4 lutego do Katowic. Jak zaznacza, nie ogranicza się tylko do Śląska, a każdy głos z Polski jest dla niego ważny.

Źródło: nczas.com, polskaracja.pl, propolski.pl

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!