Felietony Kultura

Gęsia skórka: Duch z sąsiedztwa

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Choć literatura grozy kojarzy się z powieściami dla dorosłych, to historie z dreszczykiem pisane są również dla młodszych. Jednym z najlepszych przykładów jest seria ,,Gęsia skórka” (,,Goosebumps”) autorstwa R.L. Stine’a. Krótkie książeczki liczące około 120 stron opowiadają niepowiązane, lub luźno ze sobą powiązane straszne historie, często kończące się niepomyślnym dla bohaterów zwrotem akcji. Dziś przyjrzymy się właśnie jednej z ,,Gęsich skórek” pod tytułem ,,Ghost next door” (,,Duch z sąsiedztwa”).

***

Sąsiad z zaświatów

Hannah mieszka na typowych amerykańskich przedmieściach ze swoją rodziną. Pewnego dnia dziewczynka poznaje nowego sąsiada, chłopca imieniem Danny Anderson. Szybko nawiązuje się między nimi nić przyjaźni, jednak nowy znajomy trochę niepokoi Hannah. Jest w nim bowiem coś dziwnego. Chłopiec jest blady, często pojawia się jakby znikąd a i jego dom jest jakoś podejrzanie opustoszały. Czyżby był duchem? Kto wie, mimo, że każdą ,,dziwną” cechę chłopca można wytłumaczyć w racjonalny sposób…

Recenzja

Mimo, że książki R.L. Stine’a są światowymi bestsellerami to nie każda z nich jest uznawana za klasyk. Niektóre uznawane są za zbyt niedorzeczne lub świadczące o braku pomysłów autora. Jednak omawiana książka jest dość nietypowa jak na ,,Gęsią skórkę”. O ile z reguły są to absurdalne horrory z przymrużeniem oka tak tu jest trochę poważniej, poruszane są tematy śmierci i życia po niej a zagrożenie nie jest zabójczą gąbką czy złośliwą lalką, ale czymś o wiele groźniejszym.

Jednocześnie ta mini-powieść Stine’a wciąż ma w sobie wątek dziecięcej przyjaźni, dreszczyk grozy a nawet kilka wzruszających momentów. To wciąż, w gruncie rzeczy, literatura lekka i przyjemna, może tylko trochę poważniejsza od innych książek w serii. Zwrot akcji może zaskoczyć (i nie jest bynajmniej na końcu ale w środku książki) a powieść nie nudzi dzięki umiejętnemu budowaniu napięcia i emocjonującemu finałowi.

To tyle w tym felietonie – książka jest krótka i przyjemna w lekturze. Czasem i to wystarczy, by miło spędzić czas.

Stefan Aleksander Dziekoński

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!