Wiadomości

Gen. Szymczyk, komendant główny policji, przez przypadek odpalił granatnik w swoim gabinecie?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Jarosław Szymczyk, komendant główny policji, miał przez przypadek odpalić granatnik w swoim gabinecie. Okazuje się, że prawdopodobnie broń przewieziono do Polski bez kontroli granicznej i celnej. W środę rano, w wyniku eksplozji w Komendzie Głównej Policji, do szpitala trafił Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk. Sprawę bada prokuratura.

Serwis TVN Warszawa ustalił nieoficjalnie, że prawdopodobnie przyczyną wybuchu było przypadkowe wystrzelenie pocisku (miał to zrobić sam szef policji) z granatnika, który trafił do Polski z Ukrainy. Informacje te częściowo potwierdziło MSWiA.

W komunikacie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji potwierdzono jedynie, że “eksplodował jeden z prezentów, które Komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty na Ukrainie w dn. 11-12 grudnia br., gdzie spotkał się z kierownictwami ukraińskiej Policji i Służby ds. sytuacji nadzwyczajnych”. “Prezent był podarunkiem od jednego z szefów ukraińskich służb” – czytamy dalej.

W piątek rano Radio ZET podało także, że granatnik, który Komendant Główny Policji miał odpalić w swoim gabinecie, został przywieziony pociągiem specjalnym kursującym na Ukrainę z Przemyśla. “Nasi informatorzy twierdzą, że granatnik nie został poddany żadnej kontroli granicznej i celnej” – relacjonuje serwis.

/dorzeczy.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!