Około 6000 osób mieszka w małym niemieckim miasteczku Marne. Zwykle było tu cicho i spokojnie. Ale w roku 2017 się to zmieniło. Policja nagle zaczęła rejestrować całą masę kradzieży w sklepach, na masową skalę znikały rowery.
Śledczy zaobserwowali, że wiele przestępstw dokonywano według tego samego schematu. Powstał zespół dochodzeniowy, który wkrótce rozpracował schemat działania siatki.
Okazało się, że duża rodzina polskich Cyganów zmuszała swoich niewolników do popełnienia przestępstw. W poniedziałek przed sądem rejonowym Meldorfer zakończył się drugi proces w tej sprawie. Ława przysięgłych skazała dwóch mężczyzn za podżeganie do kradzieży.
Według ustaleń prokuratory oskarżeni sprzedawali sobie niewolników. Prokurator ocenił to jako handel ludźmi. Od tego zarzutu oskarżeni zostali jednak przez sąd oczyszczeni, gdyż nie prokuratura nie zdołała zebrać wystarczających dowodów, które byłyby wystarczające dla sądu.
Jak wynika z ustaleń policji, członkowie gangu zwabiali bezrobotnych Polaków do Niemiec, obiecując prawdziwą pracę. Zamiast tego ci musieli kraść, przede wszystkim wysokoprocentowy alkohol i drogie e-rowery.
/ndr.de/
Przeczytaj również:
Wspieraj niezależne wydawnictwo:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!
