Wiadomości

Franciszek o przywiązaniu do Mszy tradycyjnej: „to nostalgiczna choroba”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Podczas prywatnego spotkania z jezuickimi współbraćmi na Węgrzech papież Franciszek kolejny raz dał wyraz swej niechęci wobec postawy katolików kultywujących Mszę świętą sprawowaną według tradycyjnego, przedsoborowego rytu.

Jak informuje portal Life Site News, Franciszek po raz kolejny ostro skrytykował katolików oddanych tradycyjnej liturgii i praktyce Kościoła, stwierdzając, że „niewiarygodne poparcie dla restauratorstwa” to „nostalgiczna choroba”.

Papież wygłosił swój komentarz 29 kwietnia, podczas prywatnej rozmowy z jezuitami posługującymi na Węgrzech. Spotkał się ze współbraćmi jak zazwyczaj podczas swych zagranicznych podróży. Mówił między innymi o „niebezpieczeństwie” i „zacofaniu”, które – jak ocenił – jest sprzeczne z Soborem Watykańskim II.

Franciszek odpowiadał na pytanie o to, jak „pogodzić Kościół z rzeczywistością, która już wykracza poza współczesność?”; „Jak znaleźć głos Boga, kochając swoje czasy?”.

– Teoretycznie nie wiedziałbym, jak na to odpowiedzieć, ale z pewnością wiem, że Sobór jest nadal w trakcie wdrażania – odparł papież. Podkreślił, iż „zasymilowanie soboru zajmuje stulecie”. Odnosząc się zaś do katolików oddanych tradycyjnej Mszy oraz praktykom liturgicznym zakorzenionym przez wieki przed Vaticanum II, dodał: – Wiem, że opór jest straszny. Istnieje niesamowite poparcie dla restauratorstwa, które nazywam „zacofaniem”, jak mówi List do Hebrajczyków (10:39): „Ale my nie należymy do tych, którzy się cofają” [w rzeczywistości werset ten brzmi: „My zaś nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają swą duszę” – PCh24.pl].

Dalej papież rozwinął swą myśl na temat źródeł swej postawy wobec tradycyjnej Mszy, sprawowanej w Kościele od wielu wieków.

– Przepływ historii, a także łaski idzie od korzeni w górę, jak sok drzewa, które wydaje owoce. Ale bez tego przepływu pozostajesz mumią. Cofanie się nie chroni życia, nigdy. Musicie się zmienić, jak napisał św. Wincenty z Lerynu kiedy zauważył, że nawet dogmat religii chrześcijańskiej postępuje, konsolidując się przez lata, rozwijając się z czasem, pogłębiając się z wiekiem. Ale to jest zmiana od dołu do góry. Dzisiejszym niebezpieczeństwem jest „indietrismo” [zacofanie – PCh24.pl], reakcja przeciwko nowoczesności. To choroba nostalgiczna. Dlatego zdecydowałem, że teraz uzyskanie zezwolenia na celebrowanie według Mszału Rzymskiego z 1962 roku jest obowiązkowe dla wszystkich nowo konsekrowanych kapłanów. Po wszystkich niezbędnych konsultacjach zdecydowałem się na to, ponieważ widziałem, że dobre środki duszpasterskie wprowadzone przez Jana Pawła II i Benedykta XVI są wykorzystywane w sposób ideologiczny, dla wycofywania się. Trzeba było przerwać to zacofanie, którego nie było w duszpasterskiej wizji moich poprzedników – stwierdził Franciszek.

Komentując Franciszkowe nawiązanie do pism Wincentego z Lerynu portal Life Site News zauważył, że święty, na którego powołał się obecny papież, „nie opowiadał się za odrzuceniem nauczania Kościoła – wbrew powszechnemu dzisiaj używaniu jego słów – ale raczej stwierdził, że tak jak ciało fizyczne człowieka rozwija się zgodnie z ustanowionym przez Boga planem, tak każdy rozwój doktryny Kościoła podlega temu samemu prawu wzrostu”.

Organizm poddany takiemu procesowi – jak zwracał uwagę św. Wincenty – powinien „utrwalać się przez lata, wzrastać z upływem czasu, udoskonalać przez wiek, a mimo to trwać nieskazitelnie, całkowicie i doskonale we wszystkich wymiarach i we wszystkich jego właściwych częściach i znaczeniach, nie dopuszczając żadnych zmian, żadnego marnowania jego charakterystycznych właściwości, żadnych zmian w jego granicach”.

„Święty Wincenty zatem bardzo wyraźnie sprzeciwiał się nowej doktrynie, która nie miała podstaw w Tradycji Kościoła. W przypadkach, gdy w Kościele panuje zamieszanie, spowodowane tym, że część odcięła się od komunii powszechnej wiary, święty Wincenty przedstawia jasne nauczanie na temat katolickiej odpowiedzi: A co, jeśli jakaś nowa zaraza chce zarazić nie tylko nieznaczną część Kościoła, ale całość? Wtedy jego zadaniem [katolika] będzie troska o trzymanie się tradycji, która w dzisiejszych czasach nie może być uwiedziona żadnym oszustwem nowości” – czytamy w komentarzu Michaela Haynesa na łamach Life Site News.

Źródła: Life Site News, LaCiviltaCattolica.com, biblia.deon.pl

/pch24.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!