Wiadomości

Dziennikarz „Die Welt” nie pozostawia suchej niki na sygnatariuszach “listu niemieckich intelektualistów”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Sygnatariusze apelu do kanclerza Niemiec Olafa Scholza o wstrzymanie dostaw broni do Ukrainy zapomnieli o istnieniu i doświadczeniach Polaków i Bałtów; nie mają pojęcia o Europie Wschodniej – zauważa publicysta dziennika „Die Welt”.

„Kto uważa, że powinien podpisać czy wręcz napisać apel przeciwko dostawom niemieckiej broni na Ukrainę, nie ma najwidoczniej bladego pojęcia o Europie Wschodniej, nie mówiąc już o sytuacji w Ukrainie po napaści ze strony Rosji” – ocenia publicysta Artur Weigandt w sobotnim wydaniu niemieckiego dziennika „Die Welt”.

Nawiązał w ten sposób do listu otwartego podpisanego przez 28 intelektualistów i artystów do kanclerza Niemiec Olafa Scholza.

„Czy sygnatariusze listu nie widzieli zdjęć z Buczy, Irpinu czy Mariupola? Czy zapomnieli o Babim Jarze i wielkim głodzie? Takie sprawiają wrażenie, bo w przeciwnym razie wezwaliby do wsparcia Ukrainy w jej samoobronie, zamiast pozostawiać ją sam na sam z rosyjskim agresorem. To jest naszą historyczną odpowiedzialnością. Sygnatariusze listu wymienili historię na tchórzostwo” – ocenia dziennikarz „Die Welt”.

Niemieccy intelektualiści wystąpili kilka dni temu do kanclerza Olafa Scholza z apelem o wstrzymanie dostaw broni na Ukrainę. W otwartym liście wezwali także władze w Kijowie do poddania się.

„Jesteśmy ludźmi o różnym pochodzeniu, postawach politycznych i stanowiskach wobec polityki NATO, Rosji i rządu federalnego. Wszyscy głęboko potępiamy tę nieuzasadnioną wojnę Rosji na Ukrainie. Jednoczymy się w ostrzeganiu przed niekontrolowaną eskalacją wojny z nieprzewidywalnymi konsekwencjami dla całego świata oraz w przeciwstawianiu się przedłużaniu wojny i rozlewowi krwi dostawami broni” – napisali w liście opublikowanym przez „Berliner Zeitung” niemieccy intelektualiści.

Autorzy listu skrytykowali fakt, że przez uczestnictwo w dostawach broni Niemcy i inne państwa NATO stały się stronami wojny, dostarczając Ukrainie broń. Dodali, że wsparcie militarne Ukraińców ze strony NATO przyczynia się do przedłużania wojny i zmniejsza szanse na rozwiązanie dyplomatyczne.

„Pomimo tymczasowych doniesień o sukcesach armii ukraińskiej: jest ona znacznie słabsza od armii rosyjskiej i ma niewielkie szanse na wygranie tej wojny. Ceną za długotrwały opór zbrojny – niezależnie od ewentualnych sukcesów – będą jeszcze bardziej zniszczone miasta i wsie oraz jeszcze większe ofiary wśród ludności ukraińskiej. Dostawy broni i wsparcie wojskowe ze strony NATO przedłużają wojnę i sprawiają, że rozwiązanie dyplomatyczne staje się odległą perspektywą” – podkreślili intelektualiści.

/TVP Info/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!