Wiadomości

Donald Tusk wzywa do protestów w “obronie praworządności”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Zachęcam wszystkich ludzi, żeby protestowali ws. praworządności, żeby wychodzili na ulice; w Brukseli nie będą się wami zajmować, jeśli na gnicie i zło będziecie reagować zmęczeniem i apatią – mówił w sobotę były premier Donald Tusk.

Ja na to patrzę bardzo praktycznie, bo mam ciągle w pamięci protesty w Polsce dotyczące czy Trybunału Konstytucyjnego, czy sądów i reakcje Brukseli i na świecie. Ja – inaczej, niż dzisiaj rządzący – uważam, że „ulica i zagranica” mogą i nieraz odgrywały w polskiej historii bardzo pozytywne role — mówił były premier, dodając, „ulica” to dziś 100 tys. ludzi, zaś „zagranica” to UE.

Zdaniem Tuska „zagranica i ulica to bardzo dobre metody, żeby powstrzymać rządzących od tego typu rzeczy”.

– Niepotrzebne są tu przesady ani hiperbole. Nie będę mówił – uważam, że to jest przesada – o masowych represjach. Nie musimy używać przesadnych słów. To, co oni robią, jest wystarczające złe i niebezpieczne w sposób tak oczywisty, tak dotykalny, że nie trzeba żadnych kolorów tutaj dodawać — powiedział.

– Zachęcam wszystkich ludzi, żeby protestowali, żeby wychodzili na ulice (…) nie tylko dlatego, że się sam stęskniłem za tego typu akcjami – choć oczywiście też – ale obserwowałem, w jaki sposób uruchamia się instytucje międzynarodowe, międzynarodową opinię publiczną, ale przede wszystkim emocje tutaj, w kraju, kiedy jest się aktywnym i kiedy się protestuje — mówił Tusk, podkreślając, że rządzący wycofali się już z niektórych rozwiązań pod wpływem protestów ulicznych i zainteresowania Brukseli.

– W Brukseli zajmowali się tym głównie dlatego, w 90 proc. dlatego, bo widzieli, że ludzie w Polsce się tym przejmują – dodał.

Zdaniem Tuska, w ten sposób w Polsce władza może zobaczyć, że są granice, których absolutnie nie może przekroczyć.

– Ale jeśli to zmęczenie tym ćwierć-reżimem, tą szarością, tym gniciem i złem równocześnie, jeśli my będziemy na to reagowali raczej zmęczeniem i apatią, czy pasywnością, to – nie chcę być złym prorokiem – w UE, w Brukseli nie będą się wami zajmować. Nie łudźcie się, nie będą — ocenił były szef Rady Europejskiej.

– Jeśli chcemy politycznej solidarności ze strony europejskich instytucji i europejskich stolic, to nie możemy wierzyć w to, że oni będą bardziej gorliwi w obronie polskiej konstytucji, czy polskich sądów, niż my, Polacy — dodał.

/wpolityce.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!