Wiadomości

Dezerter Emil Czeczko wkrótce miał usłyszeć prawomocny wyrok w sprawie znęcania się nad matką

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Emil Czeczko, który ostatnio zasłynął dezercją i ucieczką na Białoruś, a tam opowiadaniem niestworzonych historii o tym, co miało się dziać na granicy polsko-białoruskiej, miał poważne problemy z prawem. We wrześniu 2021 r. Sąd Rejonowy w Bartoszycach skazał go na 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz zakazał mu zbliżania się do matki na odległość mniejszą niż 50 m. Przez rok nie wolno mu się było z nią również kontaktować. Wyrok nie był prawomocny. Czeczko odwołał się i oczekiwał na apelację, która została zapowiedziana na 29 grudnia.

Czy Czeczko przestraszył się wiszącego nad nim widma półrocznej odsiadki? Teraz, po dezercji, ucieczce na Białoruś i kolportowaniu kłamstw pod adresem własnego państwa mogą go czekać jeszcze gorsze konsekwencje. O ile dosięgnie go polski wymiar sprawiedliwości.

Jak dowiódł Sąd Rejonowy w Bartoszycach podczas procesu, Emil Czeczko znęcał się nad własną matką od 2020 roku. Jak informuje “Fakt”, mężczyzna “bił ją, krzyczał na nią, zmuszał do kupowania sobie papierosów i alkoholu, a nawet zabraniał wchodzić do jedynego w mieszkaniu pokoju”.

– W dniu 7 maja 2021 r. uderzył pokrzywdzoną wielokrotnie otwartą dłonią w twarz i tył głowy, a następnie oburącz zaciskał dłonie na jej szyi, uderzył ją także zaciśniętą pięścią i głową w twarz, jak również groził jej pozbawieniem życia – mówił w rozmowie z “Faktem” Olgierd Dąbrowski-Żegalski, Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie.

To tamte wydarzenia doprowadziły do procesu Czeczki i wyroku, który jednak nie uprawomocnił się. Żołnierz złożył apelację. Ostateczny wyrok miał zapaść 29 grudnia. Zawczasu jednak oskarżony zwiał na Białoruś. Przeczuwał, jaka będzie decyzja polskiego wymiaru sprawiedliwości?

– Wyrok na niego czekał i nie miał gdzie przed tym uciec, nie wiadomo też, co było w wojsku, jak on tam psychicznie się czuł i co mu po głowie chodziło – komentowała w rozmowie z “Faktem” jedna z sąsiadek Emila Czeczki.

/Media Narodowe/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!