Felietony

Czym skończy się batalia o jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce, przez które rząd chce poprowadzić trasę Via Carpatia?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Biebrzański Park Narodowy to prawie 60 tysięcy hektarów bagien, mokradeł, torfowisk, łąk i lasów, a pośród nich wije się, tworząc labirynt korytarzy, rzeka Biebrza. Jest to miejsce naprawdę niezwykłe, a bogactwo różnorodnych gatunków roślin i zwierząt, w szczególności ptactwa wodnego, nie może nie budzić zachwytu. Trasa z Lipska do Wizny, którą postanowiliśmy pokonać kajakiem, to 150 kilometrów wiosłowania. Podzieliliśmy ją sobie na osiem odcinków. Pierwszy biwak zrobiliśmy koło Lasu Trzyrzeczki. Następny był w Sztabinie, a kolejne – w Jasionowie, Osowcu, Białym Grądzie, Brzostowie i pod Wizną. 

Ale wkrótce to niezwykłe miejsce może zupełnie zatracić swój charakter. Biebrzański Park Narodowy ma bowiem przeciąć trasa S-16. Dla rządu to bardzo ważna inwestycja, bowiem stanowi ona część trasy Via Carpatia, która przebiegnie wzdłuż wschodniej granicy Polski i docelowo połączy kraje nadbałtyckie z Grecją. 

Według Roberta Chwiałkowskiego ze stowarzyszenia Siskom próby przecięcia drogą Via Carpatia Biebrzańskiego Parku Narodowego skończą się taką awanturą, jaka wybuchła w przypadku doliny Rospudy, gdzie planowano wytyczyć obwodnicę Augustowa. Wtedy protesty trafiły do Komisji Europejskiej, która uznała, że arteria powinna omijać tereny chronione, i zagroziła skierowaniem wniosku o kary do Parlamentu Europejskiego.

– Rząd popełnia te same błędy, co wtedy. Tam, gdzie zaplanowano trasę, dolina Biebrzy ma około kilometra szerokości. Tam są grunty niestabilne, m.in. torfy. Trzeba by zbudować długą estakadę. Do zniszczeń cennych przyrodniczo terenów doszłoby już w czasie budowy i później po oddaniu trasy – mówi w rozmowie z portalem msn.com Chwiałkowski, którego stowarzyszenie zwykle popiera budowę dróg, ale walczy o to, by te nie zaszkodziły przyrodzie.

Drogowcy mówią, że nie da się ominąć Biebrzańskiego Parku Narodowego, bo ciągnie się na długości ok. 80 km od Tykocina do Lipska, w pobliżu granicy z Białorusią.

– Jeśli więc mówimy o połączeniu S19 w rejonie Białegostoku z S61 między Szczuczynem a Suwałkami, to obejście parku jest niemożliwe – twierdzi Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA, dodając, że obecne rozporządzenie rządu z 2016 r. mówi, że trasa S16 ma przecinać park narodowy w rejonie Osowca, gdzie już przebiegają droga nr 65 i linia PKP Białystok – Ełk.

Według projektanta trasa nie może biec przez sam Osowiec, bo na to nie zgodziło się wojsko, które ma tam jednostkę. Dlatego arterię przesunięto kilka kilometrów na wschód.

Według Chwiałkowskiego rząd i drogowcy usiłują budować trasę po kawałeczku, nie patrząc na to szerzej.

– Można ominąć Biebrzę, jeśli przeprowadzi się analizę strategiczną oddziaływania na środowisko dłuższego fragmentu Via Carpatia – od Lublina do granicy z Litwą. W przypadku Via Baltica urzędnicy też mówili, że nie da się ominąć bagien Rospudy. Owszem nie dało się, jeśli planowało się obwodnicę Augustowa jako odcinek 15 km. Po analizie okazało się, że Via Baltica może prowadzić inaczej – koło Ełku i przez miejscowość Raczki – mówi Chwiałkowski.

/msn.com/pl-pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!