Wiadomości

Czy Robert Biedroń próbował ośmieszyć białoruską opozycję?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Zaskakująca scena miała miejsce podczas konferencji Roberta Biedronia ws. zatrzymania samolotu linii Ryanair na Białorusi.

W poniedziałek na konferencji prasowej pod ambasadą Białorusi Robert Biedroń w towarzystwie – jak poinformowano – “białoruskich opozycjonistów i aktywistów” przedstawił swoje stanowisko w sprawie przymuszenia do lądowania samolotu na lotnisku w Mińsku.

Biedroń zabrał głos jako przewodniczący delegacji PE ds. relacji z Białorusią, zaliczając przy tym zabawną wpadkę. – Białoruś jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, który nie jest państwem członkowskim Rady Europy – mówił europoseł.

Ale do tego, że Biedroń plecie od rzeczy, dając wyraz swej niekompetencji, zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Ale to, co nastąpiło potem, zmusza nas do zastanowienia się, w co tym razem gra Biedroń oraz ludzie, którymi się otacza… Oto bowiem do mikrofonu podeszła młoda dziewczyna, która zaczęła przeraźliwie krzyczeć. Akcja była najprawdopodobniej zaplanowana, ponieważ kobieta miała ze sobą karton z napisem „SOS”.

– Ta krzycząca pani od Biedronia to nie tyle „białoruska opozycjonistka”, co typowa lewacka aktywistka, przez ostatnie miesiące zajmująca się na swoim instagramie głownie promowaniem wiadomej błyskawicy – informuje bloger Paweł Rybicki.

Faktycznie, gdy przeglądamy profil Szostak w mediach społecznościowych – zarówno na Facebooku, jak i Instagramie – od razu widzimy, iż lwią część jej aktywności stanowi popieranie pro-aborcyjnych strajków kobiet i środowisk LGBT.

/dorzeczy.pl, tysol.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!