Felietony

Czy RAŚ zrównał Rzeź Wołyńską z Akcją Wisła?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Na stronie RAŚa w poście zamieszczonym 24 kwietnia możemy przeczytać:

Naszą rezolucję potępiającą czystki etniczne na Łemkach i Ukraińcach poparło 20 radnych przy jednym głosie sprzeciwu i 14 wstrzymujących się. – Część polskiej klasy politycznej, identyfikująca się z tradycjami antykomunistycznymi, po raz kolejny zmarnowała okazję, by odciąć się od narodowościowej polityki władz Polski Ludowej – skomentował brak woli przyjęcia uchwały przez aklamację Jerzy Gorzelik, przewodniczący RAŚ”

Brawo dla tego jedynego głosu sprzeciwu ze strony PiSu, choć i tak nie uratuje honoru pozostałych, którzy albo wstrzymali się od głosu, albo nie głosowali. PSL wstrzymało się od głosu – pewnie asekuracyjnie jak zwykle. Tylko pojedyncze osoby z PO nie głosowały, i to przesądziło o wyniku.

Nadużyciem jest insynuowanie, że ci, którzy nie zagłosowali za przyjęciem rezolucji, choć jedynie wstrzymali się od głosu, mieli jakoby zmarnować szansę na odcięcie się od polityki PRLu. Czy oni tę politykę tworzyli, żeby musieli się od niej odcinać? Poza tym rezolucja jest już z założenia do kosza, bo przesiedlenie ludności, której spora część z wyboru lub z przymusu, ale jednak stanowiła skuteczne zaplecze dla UPA, przesiedlenie podkreślam ich z ziem południowej i wschodniej Polski gdzie najbardziej aktywnie grasowały „bandy UPA” jak to je eufemistycznie nazywano, przesiedlenie powtórzę na tereny północno-zachodniej Polski przez władze komunistyczne służebne wobec ZSRS nazywa czystką etniczną. Niezależnie od oceny czy to było słuszne, czy nie -Suwerenna Polska nie może brać odpowiedzialności za komunistów czy to się RAŚowym autonomistom podoba, czy też nie. Zresztą organizacja, która ma zapędy separatystyczne chcąca zniweczyć to czego dokonał wielki polski Patriota ze Śląska – Wojciech Korfanty, to czego dokonali Powstańcy Śląscy i polscy żołnierze w walce na tych terenach głównie z niemieckim okupantem, taka organizacja nie ma prawa mówić Polakom jak mają ocenić sposoby ostatecznego zakończenia ludobójstwa na polskiej ziemi ze strony okupanta, do tego w kraju pod sowiecką kontrolą.

W sytuacji gdy Ukraina buduje tożsamość na kulcie UPA, RAŚ poniża ofiary Rzezi Wołyńskiej nazywając na skróty przesiedlenie ludności ukraińskiej i łemkowskiej z terenów niesuwerennej Polski Ludowej czystką etniczną i to w sytuacji gdy ukraińscy historycy często nazywają Rzeź Wołyńską jedynie „czystką etniczną”. W tej sytuacji jest niedopuszczalnym przyjęcie podobnej rezolucji forowanej przez RAŚ wpisującej się w ukraińską retorykę płynącą z kraju, w którym obowiązuje ustawa z 2015 roku, na mocy której UPA i OUN to bohaterskie formacje. Posłów w Polsce nigdy nie było stać na odpowiednią ustawę – do rozpadu ZSRS, żeby nie narazić się Sowietom, a po 1991 roku, żeby nie zaszkodzić ogłoszonej suwerenną Ukrainie. Dlatego w Sejmie 12 lipca 2013 roku, dzień po okrągłej rocznicy Krwawej Niedzieli na Wołyniu – ludobójstwo ze szczególnym okrucieństwem posłowie określili jedynie „czystką etniczną o znamionach ludobójstwa” – wymyślili termin, który jest potworkiem prawnym bez precedensu. Z analizy porównawczej wynika, że z terminologicznego punktu widzenia chcąc nie chcąc RAŚ niemalże zrównał Rzeź Wołyńską z Akcją Wisła – która była przecież koniecznością w celu powstrzymania ludobójstwa z rąk rzeźników z UPA.RAŚ jako koronny kontrargument podaje, że zastosowano odpowiedzialność zbiorową. Może dlatego, że nie było skuteczniejszej metody? – na co wskazywał cały kontekst zaistniałej sytuacji. Na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej UPA nie zebrałaby aż tak krwawego żniwa bez wsparcia ludności cywilnej. W Polsce mniejszość ukraińska również stanowiła zaplecze dla UPA.

W 1990 r. akcję potępił polski Senat, a w 2002 r. ubolewanie z powodu jej przeprowadzenia wyraził prezydent Aleksander Kwaśniewski. W 2007 r., w 60. rocznicę, akcja została potępiona przez prezydentów Polski i Ukrainy, Lecha Kaczyńskiego i Wiktora Juszczenkę.”

Co do prezydenta Kwaśniewskiego – to akurat w boju o niepolskie interesy – jak na przykład wysłanie polskich żołnierzy do Iraku, to wychodził nawet przed szereg, a tam gdzie trzeba było stanąć po stronie polskiej racji stanu – stał na glinianych nogach, jak w Jedwabnem. Co do Wiktora Juszczenki – czyż to nie on 22 stycznia 2010 roku uhonorował Stepana Banderę? Czy w tej sytuacji w ogóle można robić stronie ukraińskiej łaskę i popadać w ich retorykę? – gdzie wielu Ukraińców zrównuje okrutną śmierć ponad 100 tysięcy Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej z cierpieniem ponad 100 tysięcy Ukraińców przesiedlonych z jednej części Polski na drugą – de facto bliżej ich wojennych sojuszników nawet.

Akcja Wisła została przeprowadzona od kwietnia do końca lipca 1947 r. przez władze komunistyczne. Jej formalnym celem była likwidacja Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) i Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Pretekstem uzasadniającym wysiedlenie mieszkańców Ukrainy i zastosowania w stosunku do nich odpowiedzialności zbiorowej było zastrzelenie 28 marca wiceministra obrony narodowej gen. Karola Świerczewskiego w zasadzce, zorganizowanej przez UPA. Operacja objęła ok. 140 tys. osób, które zostały wysiedlone na tzw. Ziemie Odzyskane. Akcja wiązała się z utratą dobytku przez przesiedlanych, którzy otrzymywali mienie po wysiedlonych stamtąd Niemcach.”

Niech się RAŚ nie martwi – Polska z nawiązką zrekompensowała Akcję Wisła przyjmując ponad milion imigrantów z Ukrainy, dając im pracę, oferując miejsca na uczelniach, dając możliwość osiedlania się w Polsce. Ze stosunkowo nielicznej mniejszości ukraińskiej jeszcze przed wybuchem Rewolucji na Majdanie, ta polityka otwartości spowodowała, że mamy ponadmilionową mniejszość ukraińską z kraju gdzie rządzący Ukrainą pielęgnują, a wręcz gloryfikują na szczeblu państwowym kłamstwo o ‘herojach’. Jest już wiele sygnałów potwierdzających, że ta nowa mniejszościowa większość próbuje wpływać z pobudek ideologicznych również, i to skutecznie niestety, na sytuację w Polsce, a co szczególnie niebezpieczne – niektórzy również wpływowi Ukraińcy przenoszą te zaszczepione na Ukrainie koncepcje na grunt polski. Stąd dochodzi do absurdów – w kraju, którego obywatele najbardziej ucierpieli wskutek ludobójstwa z rąk banderowców foruje się również opowiastkę o tym, że obecny kult UPA na Ukrainie nie jest antypolski, a w ogóle ‘heroje’ to fajne chłopaki, których gniew przecież skierowany jest obecnie we wschodniej Ukrainie przeciw ‘staremu-nowemu’ wrogowi. który najwyraźniej musiał poukrywać się po domostwach prorosyjskich cywilów, bo to na nich często spadają Grady. Wymowne jest też milczenie mediów głównego nurtu – o ofiarach cywilnych tej wojny w ogóle nie wspominających, za to wokół rannych i wymagających rehabilitacji również w Polsce ATOwcach, w tym również z neoUPA vel Prawego Sektora, kreujących aureolę.

A jakież to Polacy Kresowianie, potomkowie ofiar Rzezi otrzymali zadośćuczynienie? – pro banderowską ustawę, kult UPA i OUN na Ukrainie. I jakoś nie słyszę, żeby RAŚ potępił tę ustawę przyjętą przez Werchowną Radę w 2015 roku, czy też odniósł się krytycznie do ogłoszenia niedawno 2017 rokiem UPA na Wołyniu.

Skoro tak Polskę i Polaków ukochali sobie Ukraińcy jako kraj docelowy – gdy rozpoczyna się rozmowa na argumenty o bardzo niechlubnej przeszłości, w której udziału przecież nie mogli mieć, to najczęściej ucinają rozmowę i blokują permanentnie nawet w sieci – co znam z autopsji. A czy istnieją dobre relacje bez dialogu?

 

Jolanta Lamprecht

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!