Wiadomości

Członek Homokomando oskarżony o gwałt. Mężczyzna wydał oświadczenie

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

„Gazeta Wyborcza” informuje, że Maciej L. z zarządu Homokomando w kominiarce przyszedł do mieszkania 29-latka, wstrzyknął mu nieznaną substancję, zmusił do seksu oralnego i groził bronią. Przez wiele dni miał być kryty przez Linusa Lewandowskiego, aktywistę znanego z Parad Równości i wiążącego przyszłość z polityką. „Jest to czarny moment dla polskiej społeczności LGBT+” – przyznaje autor artykułu. Ujawnia też, że podstępem z Homokomando pozbyto się w ostatnich dniach wielu osób, w tym członków komisji rewizyjnej, a ich miejsce zajął znany działacz opozycji Bartosz Kramek.

Homokomando zostało założone w 2019 r. Wspólnie trenowali, a w mediach społecznościowych środowisk LGBT szybko zaczęli zyskiwać popularność. Wtedy porzucili sport, a zajęli się promocją samych siebie w sieci, udziałem w Paradach Równości i atakowaniem furgonetek pro-life. Od dawna pojawiały się plotki, że w hermetycznym środowisku dochodzi do przemocy i gwałtów.

Teraz sprawę w obszernym reportażu opisała „Gazeta Wyborcza”. Powód? W połowie września jeden z członków zarządu napisał do aktywisty Rafała w “aplikacji dla gejów”. Mężczyźni umówili się na seks w kominiarkach, ale Maciej L. dodatkowo wstrzyknął towarzyszowi nieznaną substancję i wymachując bronią zmusił do stosunku oralnego.

Pytany o tę sprawę przez autora artykułu zaprzecza i odmawia komentarza. Jak czytamy, wszystko zostało jednak nagrane, bo umawiając się z nieznajomym na przygodny seks, Rafał ustawił w pokoju telefon z włączonym aparatem.

Katarzyna, która zakładała stowarzyszenie Homokomando, ale odeszła z niego „z powodu krycia wyskoków Macieja przez Linusa” Lewandowskiego, pokazała autorowi tekstu zrzuty ekranu, jakie otrzymywała od podejrzewanego dziś o gwałt. Z wiadomości wynika również, że członkowie stowarzyszenia od dawna kryli swoje wzajemne „wyskoki”.

Gdy w środowisku pojawiły się informacje o przygotowywanym przez „Wyborczą” artykule, najostrzej miał zareagować Linus Lewandowski. Już w lipcu napisał publicznie w sieci: „Informuję wszem i wobec, że Damian Maliszewski to ch** złamany, chce zrobić nam krzywdę (…), wiem, że kontaktuje się z osobami z Homokomando i wypytuje o jakieś fikcyjne rzeczy”.

/TVP Info/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!