Wiadomości

Po raz pierwszy w historii prezydent Korei Południowej odwiedził Koreę Północną

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Od wczoraj przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un gości prezydenta Korei Południowej Mun Dze Ina. Wszystko w ramach trzeciego w tym roku i piątego w historii szczytu koreańskiego, którego celem jest wyjście z impasu w negocjacjach nuklearnych i formalne zakończenie wojny.

Mun Dze In jest pierwszym od jedenastu lat południowokoreańskim prezydentem, który odwiedza północnego sąsiada. Wizyta ma potrwać do czwartku.

Korea Północna przygotowała widowiskowe powitanie gości z południa z udziałem gwardii honorowej oraz setek osób z kwiatami i flagami.

– Ciepłe powitanie prezydenta Mun Dze Ina oznacza, że nasi ludzie mają nadzieję na dobre wyniki rozmów – powiedział Kim Dzong Un.

– Jeśli Koreańczycy z Korei Południowej zobaczą, że północni Koreańczycy witają ich serdecznie, to będą bardzo dumni i poruszeni, a także pomyślą, że ten szczyt przyniesie obfite owoce – zaznaczył Mun Dze In.

Prezydent Korei Południowej zapowiedział, że celem szczytu jest dalsza poprawa dwustronnych relacji między zwaśnionymi państwami koreańskimi. To także próba wznowienia negocjacji nuklearnych między Pjongjangiem a Waszyngtonem. USA i Korea Północna negocjują obecnie szczegóły procesu denuklearyzacji komunistycznego reżimu, ale według ekspertów nie przynoszą one zadawalającego efektu.

Prezydent USA Donald Trump odwołał niedawno wizytę sekretarza stanu Mike’a Pompeo w Pjongjangu z powodu – jak wskazał – niewystarczających postępów, jeśli chodzi o denuklearyzację Półwyspu Koreańskiego. Amerykanie mają też problem z potężnym sojusznikiem Korei Północnej, Chinami.

– Ja sądzę, że mamy cały czas do czynienia ze wzajemnym pozycjonowaniem się dwóch graczy, a biorąc pod uwagę antagonizmy chińsko–amerykańskie, Koreańczycy usiłują zyskać jak największy margines swobody, jak największe pole manewru. W ostatecznym rozrachunku musimy pamiętać, że Korea jest głęboko uzależniona od Chin – powiedział prof. Krzysztof Kubiak, historyk wojskowości.

Rozmowy między politykami z południa i północy nie będą łatwe, bo Pjongjang nie spieszy się z rozbrajaniem.

/Radio Maryja/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!