Świat Wiadomości

Chiny wzmacniają swoją armię

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Jak donosi portal rmf24.pl chińska armia wzmacnia oddziały bojowe kosztem zaplecza. Według źródeł wojskowych cytowanych przez chińską prasę odchudzona o 300 tysięcy ludzi ma być wojskowa administracja, logistyka, a także między innymi personel domu dla weteranów. Pekin błyskawicznie chce natomiast rozbudowywać stan osobowy marynarki, lotnictwa, wojsk rakietowych, a przede wszystkim desantu.

O zmianach pisze kierowana z Komitetu Centralnego chińskiej partii główna gazeta Chin “Renmin Ribao”. W raporcie publikowanym przez Dziennik Ludowy eksperci wyjaśniają, że chodzi o wzmocnienie możliwości bojowych. W szczególności ma to dotyczyć oddziałów desantu morskiego oraz powietrznodesantowych.

Z kolei główny dziennik Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej precyzuje, że liczebność piechoty morskiej ma być zwiększona z 20 tysięcy do 100 tysięcy. Część ma stacjonować w bazach chińskiej marynarki wojennej w Pakistanie i Dżibuti.

Zwiększona ma być również liczba pilotów wojskowych oraz personelu wojsk rakietowych.

Rosnąca armia Chin niepokoić może zwłaszcza Tajwan. W ostatnich miesiącach rośnie napięcie pomiędzy krajami, a nad wyspą coraz częściej latają chińskie bombowce. Szef tajwańskiej dyplomacji Joseph Wu na początku października mówił nawet, że jego kraj szykuje się do wojny. Jesteśmy gotowi się bronić – podkreślał. Chiny oskarżają władze w Tajpej o “zmowę” z Waszyngtonem. Stany Zjednoczone są główną siła wspierającą Tajwan i dostarczają mu broń, co powoduje irytację Pekinu.

Tajwan to jednak nie jedyne miejsce “na celowniku” czerwonego smoka. W czasie pandemii Chiny nasiliły działania w pobliżu kontrolowanych przez Japonię wysp Senkaku. Niespokojny może być także jeszcze oficjalnie autonomiczny Hongkong oraz Indie, które posiadają sporną granicę z Chinami w Himalajach.

Według cytowanego przez gazetę eksperta wojskowego Chiny muszą być przygotowane na rosnącą rywalizację “z kilkoma innymi krajami”. Stoimy w obliczu zagrożenia wojną. Armia powinna pilnie zdać sobie sprawę z tego, że wojna może wybuchnąć lada dzień. Musimy być w pełni przygotowani, gotowi podjąć walkę w każdej chwili – argumentuje ekspert.

Zmiany wojskowe są częścią planu prezydenta Xi Jinpinga, który wyznaczył cel unowocześnienia armii do 2027 roku i zrównania się z amerykańską do połowy wieku.

Chiny nie tylko kończą budowę pierwszego w pełni zaprojektowanego w kraju lotniskowca, pracują nad najnowocześniejszymi samolotami bojowymi i prowadzą intensywniejsze niż w USA testy broni hipersonicznej. Mają również zdecydowanie najliczniejszą armię świata, która liczy ponad 2 miliony żołnierzy.

Na drugim i trzecim miejscu są Indie i Stany Zjednoczone. W każdym z tych krajów armia liczy prawie półtora miliona ludzi. Piąta jest Rosja z milionem wojskowych, wyprzedza ją jeszcze Korea Północna, której wojsko liczy aż 1,3 mln ludzi.

W naszym rejonie świata, nie licząc Rosji, najliczniejsze armie mają Turcja, Francja i Ukraina. Gdyby zrealizowane zostały plany wyznaczone przez Jarosława Kaczyńskiego, Polska miałaby największą armię w Europie.

Autor: Michał Zieliński

Opracowanie: Adam Zygiel

Źródło: rmf24.pl

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!