Felietony

Brawura sfiksowanej mentalności.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Aby udaremnić wszelką nikczemność polityczną wymierzoną przeciwko Polsce, podsycaną z  prędkością światła kosmopolitycznym aplauzem lewaków unijnych, należy nieustannie obserwować i monitorować wszelką nadgorliwość programową w zakresie deregulacji zobowiązań traktatowych. Zaobserwowana trudność instytucji UE w swobodnej relokacji imigrantów – niechętnych do jakiejkolwiek innej współpracy zbiorowej służącej dobru wspólnemu – stawia włodarzy unijnych w bardzo trudnej sytuacji, bo nie dającej większych szans poradzenia sobie z tym problemem. Unijne “francuskie pieski” myślały, że prawdziwe życie zaczyna się i kończy w nocnych klubach. Że prędzej niż później samoczynnie zadziała mechanizm dostrajający wszelkie spodziewane rozbieżności kulturowe – i możliwe stanie się zaprogramowanie tak dużej liczby ludności napływowej z krajów arabskich do realizowania projektów gospodarczych o podwyższonym stopniu trudności.

Taki pomysł ponurego i wymuszonego uchodźstwa z udziałem arabskich islamistów mógł tylko zrodzić się w chorej głowie zachodniego bankiera (Sorosa), owładniętego obsesją osobistej supremacji – czyli nieposkromionej rządzy dominowania nad żywiołem finansów, pustoszącego najrozmaitsze zakątki świata i powalającego na kolana coraz większe rzeszy biedaków. Gdzie pojedynczy człowiek, choćby najbardziej uzdolniony, nie odgrywa już tak znaczącej roli jak kiedyś, kiedy wgryzał się w ziemię lub warsztat pracy wszystkimi zmysłami i  zdolnościami; teraz on  tylko posłusznie statystuje przy realizacji tych wszystkich wyimaginowanych procesów prorozwojowych, proekologicznych czy innych o  zasięgu globalnym, łudząc się wielkością i  rozmachem jakie niesie ze sobą (fałszywa) potęga pieniądza. Ale nie pochodzącego z  tradycyjnego źródła dochodu – pieniądza wypracowanego i odliczonego – lecz pieniądza spekulacyjnego, zachachmęconego w najgorszy możliwy sposób; i zadysponowanego z wielką pompą w  najrozmaitsze szachrajstwa; pieniądza tumaniącego najwrażliwsze umysły, by mu służyły dniem i nocą za tych kilka ekscytujących chwil spędzonych na piedestale prognoz ratingowych, często traktujących wysiłek wzrastających społeczeństw w  kategoriach ambiwalentnego postępu.

Zazwyczaj najłatwiej jest z ludźmi biednymi – łaknącymi z każdej strony poprawy warunków bytowania. Tak też należy odczytywać “zaprojektowaną” agresję ubogiego świata islamu wepchniętego w spiralę wewnętrznego konfliktu religijnego przeciwko kulturze chrześcijańskiej. Zachęconego do walki względami finansowymi i  perspektywą łatwego życia w Europie Zachodniej przez ukrytych agresorów politycznej poprawności, działających jakby wbrew wszelkim – racjonalnym i kulturowym – przesłankom cywilizacyjnym, gwarantującym każdemu narodowi na świecie prawo do samostanowienia, prawo do ochrony przed każdą zagrażającą formą tyranii i wojny; ale także prawo do wzajemnej pomocy międzynarodowej na jaką mogą liczyć kraje uciemiężone i  objęte konfliktem zbrojnym od społeczeństw lepiej usytuowanych, bez konieczności masowej emigracji całymi rodzinami do innych krajów, co jest w sprzeczności ze wszystkimi przesłankami obyczajowymi. Bowiem każdy człowiek najgłębiej przeżywa i najpełniej doświadcza swojego człowieczeństwa w miejscu swojego urodzenia i wychowania, nigdy na obczyźnie.

Okazjonalne wzmianki o dawnej wędrówce ludów nie uzasadniają dzisiejszych wypaczeń migracyjnych w  obrębie basenu Morza Śródziemnego, spowodowanych agresją ze strony ISIS (Państwa Islamskiego). Gdyby przyjąć sposób rozumowania zwolenników relokacji uchodźców do krajów członkowskich UE, trzeba by pominąć wszystkie uwarunkowania socjologiczne i obyczajowe jakie determinują optymalny proces rozwoju i asymilacji danych społeczeństw na danym terenie, bez obawy że coś może pójść nie tak. Bez tej mentalnej dążności do ocalenia swojego, ojczystego domu i swojej najbliższej rodziny nie uda się jakakolwiek inna forma zadośćuczynienia i podtrzymania przy życiu narodu syryjskiego, przeżywającemu od pewnego czasu ciężki okres wewnętrznego terroryzmu.

Dlatego w wielkim błędzie są ci, którzy uważają że brak zgody ze strony takich krajów jak Polska, Węgry czy Czechy na przyjęcie uchodźców (nawet matek z dziećmi) islamskich to pogwałcenie prawa międzynarodowego, zapisanego w  traktatach rzymskich oraz w  traktatach unijnych. Ponieważ sytuacja na Bliskim Wschodzie wymaga diametralnie innego rodzaju interwencji międzynarodowej, poza oczywiście słusznym sojuszem militarnym przeciwko ISIS i  zwiększeniem zakresu pomocy humanitarnej dla ludności cywilnej. Ta  sytuacja wymaga natomiast starannego, stałego i nieustępliwego podtrzymywania rodzimego ducha narodu syryjskiego, nie akceptującego jakiejkolwiek ideologii pseudoreligijnej, będącej tak naprawdę przeciwieństwem kultury szariatu jaką z pietyzmem kultywują prawdziwi wyznawcy islamu na swój użytek, oczywiście.

Zatem podstawowym celem krajów chrześcijańskich jest zadbanie o niezbędną pomoc humanitarną i edukacyjną tam gdzie jest ognisko tego konfliktu, by w pierwszej kolejności ulżyć poszkodowanym i uświadomić ludność tubylczą, że optymalnym rozwiązaniem dla narodu objętego wojną jest trwanie w przekonaniu, że ta wojna kiedyś musi się skończyć, a  wtedy nastanie czas rekonwalescencji i odbudowy kraju. Taka właśnie jest kolej rzeczy wynikająca z przebytych konfliktów zbrojnych w historii świata. Polska jest w tym temacie chyba najbardziej zorientowana i predestynowana do wydawania miarodajnych opinii.

Uporczywe (i błędne z punktu edukacyjnego) lansowanie umiarkowanej – a tym samym bardziej zrelatywizowanej – postawy obywatelskiej, względem praw i  podstawowych wartości obyczajowych (bez których na świecie nie może być zrównoważonego postępu cywilizacyjnego ani zadowalającego wszystkich wzrostu gospodarczego), nieuchronnie prowadzi do groźnego przeorientowania świadomości społecznej w państwach Europy. By  w  możliwe najkrótszym czasie wywołać u  niezorientowanych podwyższony stan zagrożenia jakimś kolejnym konfliktem międzynarodowym – by  w  ten oto chytry i  niezawodny sposób elity kartelowo-biznesowe o zasięgu globalnym z lubością mogły przystąpić do kolejnego manewru  dziejowego, polegającego m. in. na przymusowym uszlachetnianiu zagubionych państewek (w  tym Polski) pod bacznym okiem dobrotliwych “instruktorów” od demokracji i praworządności.

Temu celowi właśnie służą przeróżne manify i protesty wąskich grup społecznych o  poglądach skarnie lewackich (antykościelnych), będących w ciągłym sporze środowiskowym – stosującym dowolną formę sprzeciwu, by była tylko zgodna z  oczekiwaniami mocodawców, którzy w tym dzikim zarzewiu za każdym razem upatrują swojej szansy. Nie pomylę się – jeśli zaryzykuję tezę, że PO, Nowoczesna czy Obywatele RP to  ciągle ten sam rodzaj cyrkulacji obłędu i zakłamania stosowany od lat – przez służby wrogie państwu – do zastraszania i siania paniki oraz forsowania rozwiązań politycznych metodami ulicznego buntu; rzadziej pokojowymi układami zawieranymi przy okrągłym stole, choć i te, jak się okazuje najzupełniej, bywają nie mniej uciążliwe w dalszej perspektywie.

Antoni Ciszewski

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!