Wiadomości

Bohaterka kuriozalnego reportażu TVN dostała medal

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Katarzyna Wappa z Hajnówki opowiedziała w TVN historię migranta Ibrahima, który według jej relacji „przez sześć dni płynął rzeką, nic nie jedząc i nic nie pijąc”, po czym „pojawił się dla świata w naszym regionie”. Teraz bohaterka kontrowersyjnego reportażu otrzymała w Gdańsku Medal Wolności Słowa Fundacji Grand Press.

O czym świadczy owa nagroda? Niewątpliwie o nagradzających – to totalna szuria, funkcjonująca w alternatywnej rzeczywistości, typowe foliarstwo. Laureatów medalu wskazała kapituła konkursu w składzie: były Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, Agnieszka Jankowiak-Maik, prezes Fundacji Grand Press Weronika Mirowska, redaktor naczelny miesięcznika „Press” Andrzej Skworz i prokurator Ewa Wrzosek.

We wtorek w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku odbyła się II edycja Medalu Wolności Słowa. Nagroda, której pomysłodawcą jest Fundacja Grand Press, „honoruje osoby dbające w przestrzeni publicznej o dobro wspólne, zwłaszcza poprzez działalność: obywatelską, społeczną, publiczną, kulturalną, artystyczną, naukową, dziennikarską i publicystyczną”.

Medale otrzymali: sędzia Igor Tuleya, dziennikarz TVN24 Piotr Jacoń i Katarzyna Wappa. Nagrodę Wappie wręczyła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, której towarzyszyło kilku samorządowców, m.in. prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski oraz prezydenci Gdyni i Sopotu Wojciech Szczurek i Jacek Karnowski. Wśr4ód uhonorowanych nie było Wojciecha Olszańskiego vel Aleksandra Jabłonowskiego. Nie było też Justyny Sochy…

– Każdemu z nas zdarzało się przekraczać granice wytrzymałości emocjonalnej w pojedynkę, także wytrzymałości fizycznej, Ale są takie granice, których przekroczenie stanowi ważne wydarzenie dla wspólnoty, także wspólnoty samorządowej – mówiła Dulkiewicz.

– Dziś myślę, że jesteśmy winni szczególną wdzięczność tym, którzy stanęli po stronie przyzwoitości i godności ludzkiej. I, nie patrząc na konsekwencje, ruszyli ratować uchodźców, którzy przekraczają granicę polsko-białoruską. Przekraczali i, niestety, nadal przekraczają – dodawała.

Wappa dziękując za wyróżnienie mówiła: „Jestem tylko jedną z bardzo wielu osób, które angażują się w trudną sytuację i w pomoc na granicy polsko-białoruskiej, więc tak naprawdę nas, którzy mówią, działają, jest o wiele więcej”.

– Wielu z nas nie podaje swoich imion, nie pokazuje swoich twarzy tylko dlatego, że myślą, że będą efektywniej działać i pomogą większej liczbie ludzi – dodała.

O Katarzynie Wappie było głośno po reportażu TVN z listopada 2021 r., gdy reżim Alaksandra Łukaszenki wypychał na granicę z Polską tysiące migrantów, których Białoruś sprowadziła z Bliskiego Wschodu. Jak zaznaczają przedstawiciele rządów Polski, Litwy i Łotwy, był to element wojny hybrydowej prowadzonej przeciwko państwom Zachodnim przez Białoruś i Rosję przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę.

W programie „Czarno na białym” emitowanym w telewizji TVN, w reportażu przygotowanym przez Katarzynę Lazzeri, pojawiła się relacja Wappy. Opowiadała o tym, jak pomaga migrantom. W jej opowieści pojawiła się historia, która rozbawiła internautów. Kobieta twierdziła bowiem, że jeden z migrantów pływał w rzece przez… sześć dni.

– Białorusini wypchnęli go wręcz do rzeki, on płynął sześć dni. W ciągu dnia w tej lodowatej wodzie, w nocy wychodził na brzeg. Mokry i zmarznięty, kładł się na gołej ziemi, nie zapalał ogniska, bo bał się, że go ktoś zobaczy – opowiadała kobieta.

– Jak udało mu się spać maksymalnie do godziny już ze znużenia, to szedł, żeby się rozgrzać w nocy. Potem znowu siadał i tak to wyglądało; w tym czasie nie jadł i nie pił, parę łyków wody z rzeki, ale się bał pić, bo bał się, że zachoruje. Gdy on tutaj gdzieś wypłynął, pojawił się dla świata w naszym regionie już i kiedy mu pomogliśmy, on nas obdarzył takim zaufaniem, dzwonił do mnie i mówił mi: „Boję się”, a ja do niego mówiłam: „Boję się, jestem z tobą” – mówiła mieszkanka Hajnówki.

/TVP Info/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!