Felietony

Antoni Ciszewski: polski parlamentaryzm w wykonaniu helotów (niewolników) spartańskich?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Antoni Ciszewski: polski parlamentaryzm w wykonaniu helotów (niewolników) spartańskich?

Zanim autor tego artykułu przejdzie do wyjaśnienia podstawowego zagadnienia prawnego z prawa wyborczego – jego norm prawnych w sensie konstytutywnym w odróżnieniu do norm prawnych w sensie deklaratoryjnym – wpierw nawiąże do stwierdzenia autora słynnej powieści pt. „Lalka”, Bolesława Prusa: „Topiąc wszystko co lepsze, zrobiliśmy dobór sztuczny i wypielęgnowaliśmy najgorszych.”

Po pierwsze, podstawowa zasada suwerenności z art. 4 Konstytucji RP stanowi o niepodległym bycie Narodu polskiego, a polega ona – w odniesieniu do prawa międzynarodowego publicznego i prywatnego – na niezbywalnym prawie do samostanowienia przede wszystkim obowiązujących praw w granicach Rzeczypospolitej Polskiej, z uwzględnieniem w pierwszej kolejności należytej ochrony praw podmiotowych obywateli (okoliczność bezsporna), włączając w ten zakres ochrony prawnej także obcych obywateli, czasowo przebywających na terenie naszego kraju na podstawie wiz wjazdowych (np. turystycznych) lub na podstawie zawartych traktatów (pokojowych lub gospodarczych) lub umów międzynarodowych (bilateralnych).

Po drugie, oznacza to, że przywołana zasada suwerenności, jaką posiada w tym przypadku polski Naród, jako norma prawa konstytucyjnego, jest prawem niezbywalnym, tak jak niezbywalne są prawa podmiotowe obywatela (prawo do życia, prawo wyboru, prawo do wolności itp.). Zatem stwierdzić należy, że jakakolwiek regulacja prawna (np. ze strony struktur unijnych), mogąca naruszyć zasadę suwerenności, jest nieważna z mocy prawa.

Także wynik ogólnokrajowego referendum, nawet gdyby obejmował 100% frekwencji wszystkich uprawnionych obywateli do głosowania i 100% głosów oddanych za przyjęciem dyrektyw unijnych, zakładających kolejny etap federalizacji państw członkowskich, czyli przejęcie kolejnych obszarów gospodarki pod wyłączną domenę organów unijnych, w tym np. możliwość nakładania podatków unijnych, to taki wynik tego referendum i tak nie miałby żadnej mocy prawnej, a to dlatego właśnie, że jakakolwiek forma niewolnictwa – a unijna samowolność to erupcja zniewolenia umysłu i ducha – jest prawnie zakazana.

Odstąpienie od tego zakazu niewolnictwa (bezprawnego zniewolenia, ustrojowego poddaństwa, helotyzmu jako kontrolowanego pasożytnictwa) w przestrzeni publicznej jest z punktu prawnego niedopuszczalne.

Zatem wszelkie knowania ze strony organów unijnych, by państwa członkowskie, w oparciu o zwykłą procedurę ustawodawczą nadaną Parlamentowi Europejskiemu i Radzie Unii Europejskiej, pozbawić prawa weta są dotknięte wadą prawną o nieważności takiego działania, ze względy właśnie na niezbywalną zasadę suwerenności, która w sposób bezwzględny chroni wszystkie państwa członkowskie.

W tym to rozumieniu podstawowej zasady suwerenności należy doszukiwać się także wszelkich ograniczeń prawnych (nie tylko obowiązków i uprawnień) jakie ciążą na przedstawicielach Narodu, posłach i senatorach, wyłonionych w trybie wyborczym. Wynik wyborczy w wyborach parlamentarnych, w wyborach prezydenckich, ale także i w wyborach samorządowych, podlega ocenie ważności pod kątem norm prawnych o charakterze konstytutywnym, bowiem ranga prawna tego wyniku wyborczego ściśle wiąże się z normami zawartymi w prawie konstytucyjnym, vide: art. 4 w zw. z art. 96 i n. Konstytucji RP.

Także wybór Marszałka Sejmu i Marszałka Senatu, a także wicemarszałków obu Izb parlamentu RP, ściśle określa Regulamin wewnętrzny – odrębny dla Izby niższej (Sejmu) i odrębny dla Izby wyższej (Senatu). W przestrzeni tej do głosu dochodzi również tzw. zasada demokracji parlamentarnej, mówiąca, że każdy klub poselski (ta sama zasada demokracji dotyczy również klubów senackich) ma swojego wicemarszałka w Prezydium Sejmu, czyli naczelnym organie kierowniczym Sejmu, z głosem doradczym Szefa Kancelarii Sejmu. W tle działania tego organu naczelnego Sejmu pozostaje także obowiązek konsultowania planu prac Sejmu z Konwentem Seniorów.

Czyli wyboru Marszałka Sejmu i Marszałka Senatu wybierają w drodze głosowania bezpośredniego posłowie i senatorowie. Przy czyn zasada demokracji parlamentarnej nie wprowadza do obyczaju parlamentarnego pojęcia „niewybieralny marszałek lub niewybieralny wicemarszałek”. A takiego nieparlamentarnego pojęcia użył poseł Krzysztof Bosak z klubu poselskiego Konfederacji, wybrany na wicemarszałka Sejmu, w odniesieniu do zgłoszonej kandydatury klubu PiS, Elżbiety Witek, odrzuconej przez Sejm.

Z kolei to rozstrzygnięcie poselskie podważa właśnie dobry obyczaj parlamentarny, nadto stoi w sprzeczności z prawem posła do pełnienia przez niego funkcji w Sejmie według tego samego kryterium wynikającego z zasady suwerenności, która to zasada prawna ma to samo bezpośrednie odniesienie do wszystkich wyłonionych przedstawicieli Narodu. Inaczej nie wywoływałaby żadnych skutków prawnych, czyli nie nadawałaby posłowi prawa suwerena do zajmowania się sprawami Narodu.

Odrzucenie kandydatury Elżbiety Witek mogłoby nastąpić tyko w jednym przypadku, mianowicie, gdyby wybór wicemarszałków Sejmu nie uwzględniał zasady prawnej odwołującej się do dobrego obyczaju parlamentarnego, czyli że każdy klub poselski ma swojego przedstawiciela w Prezydium Sejmu, lecz uwzględniał już nie partyjny klucz a jedynie poselski obowiązek służby dla dobra Narodu (art. 1 ustawy o wykonaniu mandatu posła i senatora).

Taka normatywna podstawa wyboru do tego gremium prezydialnego odbywałaby się z pewnością   z większej liczby zgłoszonych kandydatów, nigdy według subiektywnego pomysłu posła Bosaka, że „ta kandydatura jest niewybieralna”, bo to nie poseł Bosak (wraz z żoną posłem) decydował o tym, że poseł E. Witek z PiS została wybrana do Sejmu RP, lecz uprawnieni wyborcy w przeprowadzonych wyborach parlamentarnych.

Poprawnie zgłoszona kandydatura E. Witek na wicemarszałka Sejmu przez największy klub poselski PiS, w aktualnym stanie prawnym, miała więc konstytutywny charakter i wymagała jedynie akceptacji na to stanowisko przez ogół posłów w drodze głosowania o charakterze deklaratoryjnym. Nic więcej.

Jakie znaczenie dla organizacji planu prac i ważności stanowienia prawa przez Sejm i Senat ma ten niegodny incydent z udziałem posła Bosaka, udzielającego opacznych wyjaśnień w serwisach informacyjnych na temat „niewybieralności poseł E. Witek”. Przy okazji należałoby podnieść zagadnienie prawne dotyczące słuszności zasiadania w ławach poselskich obojga małżonków, skoro według zasady prawnej (paremii z prawa rzymskiego), odwołującej się do nauki prawa, znaczenie podstawowe ma znajomość spraw Boskich i ludzkich oraz wiedza o tym co sprawiedliwe, a co niesprawiedliwe.

Z tej to wiedzy wynika właśnie, że mąż i żona stanowią odtąd jedno ciało. Zatem w jakiej to normie prawnej jedno ciało małżeńskie uzyskuje prymat dwóch ciał poselskich, ze wszystkimi przywilejami i apanażami finansowymi? Ta nieścisłość prawna, wynikająca z prawa wyborczego, niesłusznie pomija ten szczegół, ponieważ wybór obojga małżonków do Sejmu nie czyni zadość zasadzie suwerenności, której znaczenie prawne wiąże się przede wszystkim z realnym przedstawicielstwem Narodu, nigdy z rodzinnym ekwipażem.

Polecamy również: Rekordowy popyt na luksusowe samochody na Ukrainie

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!