Felietony

Antoni Ciszewski: Grzegorz Braun i fałszywe światło

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Poseł Grzegorz Braun jako pierwszy zgasił fałszywe światło w polskim Sejmie.

Miało to miejsce (12 grudnia) w budynku Sejmu przy Wiejskiej w Warszawie, zaraz po wybraniu posła Donalda Tuska (PO) na prezesa Rady Ministrów przez koalicję sejmową, zwaną zupełnie obciachowo jako „ koalicja 15 października” – bo nasi wyborcy tak zagłosowali…

Zostawmy na chwilę bardzo kłopotliwe preferencje polskich wyborców, zaprezentowane w tegorocznych wyborach parlamentarnych, bo czyż to nie jeden już raz zwiedziony rozbłyskami Naród, w ten sam dość spolegliwy (nieprawdaż?) sposób, pogratulował samemu sobie – wszelkiej pomyślności na przyszłość.

Do najbardziej zuchwałych prób, winszowania sobie szczęśliwości pookrągłostołowej,  w dalszym ciągu należy skompromitowane AWS z Marianem Krzaklewskim na czele, także ze słynnym „rewolwerowcem” na plakacie wyborczym. W rezultacie był to dobrze wymoszczony, srebrami narodowymi, barłóg rządowy z premierem Jerzym Buzkiem.

Wiem, wiem, że zaraz poleci w moją stronę masa wyplutych gum do żucia – oby tylko guma z miętą  – ale jako Polak i katolik w tym temacie nie ustąpię. Pamiętajmy, że (…)Wyobraźnia człowieka jest silniejsza niż sama wiedza, a wyobraźnia zanieczyszcza stworzenie, dominując nad nim poprzez zniekształcanie wiedzy.(…) – Z Orędzi na Czasy Ostateczne, które właśnie nadeszły, mistyczka i wizjonerka Agnieszka Jezierska.

By odpowiedzialnie stanowić prawo w polskim parlamencie, wpierw należy przyswoić sobie określone zasady prawne, które z prawa wynikają. Jedna z tych zasad prawnych nawiązuje właśnie do nauki prawa: „Nauka prawa jest znajomością spraw Boskich i ludzkich oraz wiedzą o tym co sprawiedliwe, a co niesprawiedliwe.”

Co to oznacza w praktyce? Ano to, że poseł i senator nie mogą tłumaczyć się z braku wiedzy nawet z ogólności prawa, w postaci chociażby wstępu do prawoznawstwa. Słabość ta bardzo szybko później przybiera dowolną formę tzw. nieudacznictwa i pozoranctwa. A istota służby publicznej nie polega przecież na tym, aby ktokolwiek w sektorze obowiązków publicznych bez końca robił z siebie „głupka”.

Tym przysłowiowym „głupkiem” z pewnością nie może być nazwany poseł Grzegorza Braun z Korony Polskiej, któremu niesłusznie usiłuje się przyprawić gębę awanturnika i szelmy sejmowego; niema bowiem w jego dbałości językowej i samozachowawczej postawie żadnego podtekstu ksenofobicznego, a to co ciekawego w nim samym akurat jest – to jedyna taka powaga, odwaga i odpowiednia do sytuacji osobista siła.

Poseł Braun i proszkowa gaśnica, a naprzeciwko z premedytacją celebrowana talmudyczna Hanuka w budynku Sejmu. Ten dość osobliwy kult żydowski, zwany świętem Hanuki, dotyczy dość ważnego epizodu przywódcy powstania, Judy Machabeusza, pokonującego hellenistów pod wodzą Antiocha IV Epifanesa.

Innymi słowy, Juda Machabeusz, wraz z synami i pozostałymi zwolennikami, postanowił dochować wierności Przymierzu z Bogiem, nie godząc się na szerzące odstępstwo i profanację świątyni jerozolimskiej. Był to okres II w. przed Chrystusem.

Odwaga posła Brauna, jako katolika, jedynie z obywatelskiego przymusu gaszącego świece hanukowe w sposób tak jednoznaczny, ma ten sam wymiar odwagi, w tym przypadku przeciwko dzisiejszym innowiercom z Chabat Lubawicz. Tym bardziej, że ta pamięć hanukowa przeczy ewangelicznej prawdzie, która mówi, że „Nie ma Żyda ani Greka; nie ma niewolnika ani wolnego; nie ma mężczyzny ani niewiasty. Albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Chrystusie Jezusie.”Ga 3,28 (w tłumaczeniu ks. Jakuba Wujka z Wulgaty).

Ten przypadek upadku Judejczyków, którzy wówczas bezrozumnie otworzyli się na kulturę i prawo greckie, ma dużo wspólnego z dzisiejszą herezją Watykanu, a dotyczącą Synodu o synodalności (2021-2023), którego głównym akcentem stała się właśnie zaproponowana przez papieża Franciszka owa otwartość Kościoła na inne kultury i religie.

Niestety, ale z punktu wiedzy religijnej zamysł ten nie ma nic wspólnego z  depozytem wiary katolickiej, pieczołowicie chronionym przez Magisterium Kościoła, zwłaszcza od Soboru trydenckiego i Soboru watykańskiego I.

Synod o synodalności wykracza bowiem daleko poza ramy Objawionej, niezmiennej i świętej Tradycji Kościoła i przeczy właśnie Pismu Świętemu. Dla nas, Katolików, ważne są pouczenia kierowane prosto z Nieba w naszą stronę: (…) Ostrzegam was, Moje dzieci „fundamentów nie kpie się w powietrzu” – macie Magisterium Kościoła i w nim musicie pozostać. (…) – Z Orędzi na Czasy Ostateczne, Luz de Maria de Bonilla, Argentyna.

Pozostaje więc spuentować powyższe rozważania następującym pouczeniem z wysoka: (…) W tych czasach ten, kto jest światłem – i daje światło swoim braciom – więcej światła otrzymuje od Ducha Bożego; ten, kto jest ciemnością – więcej ciemności otrzyma. (…) – tamże.

To pouczenie z Nieba odnosi się do przesłania ewangelicznego: „Albowiem ktokolwiek ma, będzie mu dane i będzie obfitował, kto zaś nie ma, i to co ma, będzie wzięte od niego.”Mt 13,12; Mt 25,29; Łk 8,18

Powyższe oznacza, że i Prezydent RP, i zdezorientowani parlamentarzyści, paląc wspólnie z innowiercami świece hanukowe w budynkach publicznych, świadomie lub mniej świadomie, lecz jako zdeklarowani katolicy, otwarcie bluźnią przeciwko Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu i Matce Bożej, ponieważ zapominają, że święto Hanuki nie ma nic wspólnego z wiarą katolicką.

Także w wymiarze odpowiedzialności publiczno-państwowej, takie bezrozumne i mało poważne zachowanie, większości posłów i senatorów, nie ma również nic wspólnego z polską racja stanu.

Tak Judejczycy, jak i nie Judejczycy, też powinni pamiętać, że fetowanie dawnego zwycięstwa powinno dzisiaj mieć klimat bardziej rodzinny, właściwy tylko semickim sprawom, ograniczony raczej do własnego domu (względnie własnego podwórka), nigdy jako element wystawienniczy, który ma wspomagać proces prawodawstwa (?) w obcym państwie.

Taka nierozwaga etniczna wzbudza dodatkowe podejrzenie złych intencji z bliżej nieokreślonej drugiej strony, bowiem nie sposób uznać za słuszne – celowe szerzenie fałszywego triumfalizmu, jak się można tylko domyślić, od samozwańczych (?) diaspor żydowskich, tak ekstremalnie – i egzystencjalnie – rozsiewanych po całym świecie, ale wciąż jak na razie pogardzających Prawdą Objawioną w Jezusie Chrystusie.

Polecamy również: Węgry zakazują finansowania polityków z zagranicy

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!