Felietony

Dyskusji dotyczącej problemu imigracji i jej skutków nie wolno dać zamieść pod dywan

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Dziś został zdymisjonowany wiceminister Paweł Chorąży, którego wypowiedzi uzasadniające konieczność szerokiego otwarcia kraju na imigrację zarobkową, bo tego wymaga polska gospodarka, wzburzyły opinię publiczną.

Wyciągnięcie tematu imigracji tuż przed wyborami z pewnością nie było korzystne dla partii rządzącej. Próbuje nam się więc obecnie wmówić, iż był to pojedynczy wyskok, który stał w jaskrawej sprzeczności z linią partii i rządu. A przecież jest to ewidentne kłamstwo. Wystarczy przypomnieć wypowiedzi innych przedstawicieli Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii czy Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju, nie wyłączając ich szefów…

Ale rzecz nie w słowach, a w czynach. Przypomnijmy:

Do Polski przybędą tysiące imigrantów muzułmańskich – wiemy, dokąd mają trafić

Tymczasem najwyraźniej próbuje się zrobić z Pawła Chorążego kozła ofiarnego, poświęcając go na ołtarzu walki wyborczej, czemu towarzyszy zmasowana kampania propagandowa, której przykładem może być artykuł „Nie ma masowej migracji muzułmanów do Polski” na portalu TVP Info.

„Obecnie dokumenty uprawniające do pobytu w Polsce ma ok. 17,5 tys. osób pochodzących z krajów muzułmańskich, ale większość z nich nie przyjechała tu na stale (a relokowani „uchodźcy” byliby tu na stałe, o ile by nie zwiali do Niemiec, skąd by ich odsyłano do nas z powrotem)” – możemy tam przeczytać.

Skąd autor wziął liczbę 17,5 tys. osób pochodzących z krajów muzułmańskich, mających dokumenty uprawniające do pobytu w Polsce? Bo na pewno nie ze strony migracje.gov.pl, z której wynika, iż takich osób jest już w Polsce prawie 30 tysięcy, a co istotniejsze – ich liczba z roku na rok i z miesiąca na miesiąc rośnie, przy czym odkąd do władzy doszedł PiS wzrosła ona przeszło dwukrotnie.

I skąd autor wie, że większość z osób, które przyjechały tu do pracy, nie przyjechała tu na stałe, a relokowani „uchodźcy” byliby tu na stałe?

Nie chodzi tu zresztą tylko o imigrantów z krajów muzułmańskich, bo jeszcze szybciej rośnie liczba imigrantów z Dalekiego Wschodu – z Indii, Nepalu, Bangladeszu, Wietnamu, Chin… Znacząco w okresie rządów PiS wzrosła liczba Ukraińców i Białorusinów…

Trzymają się oni razem, co może w przyszłości grozić powstaniem społeczeństw równoległych, nie integrujących się z Polakami. W krajach zachodnich też zaczęło się od strumyków imigrantów zarobkowych, którzy przyjeżdżali, uczciwie pracowali, zakładali rodziny. Te strumyki zaczęły przeistaczać się w rzeki, aż nastąpił potop. Jest jeszcze czas, by zawrócić z tej drogi…

Wojciech Kempa

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!