Polska Wiadomości

Zieloni komuniści niszczą Kraków

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Po 1 lipca 2024 roku swój przyjazd do tego miasta trzeba będzie anonsować. Chodzi o zgłoszenie w specjalnym systemie, który kontrolować ma pojazdy wjeżdżające do zielono-komunistycznej tzw. strefy czystego transportu. Kraków zapłacił za niego ponad 900 tys. zł.

Zieloni komuniści niszczą Kraków. Druga stolica Polski, rządzona przez eko-wariatów, przygotowuje się do zadania potężnego ciosu w Polaków. Chodzi o wprowadzenie tzw. “strefy czystego transportu” (SCT), która na obszarze administracyjnym miasta obowiązywać ma od 1 lipca 2024 roku. W stolicy Małopolski wybrano właśnie firmę, która opracuje system teleinformatycznego zarządzania SCT.

Niedawno Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie ogłosił przetarg na ma dostawcę systemu zarządzania strefą czystego transportu. -Do postępowania stanęło dziesięć firm, których oferty zawierały się w przedziale od 752 tys. zł do 2,7 mln zł. Ostatecznie wybór padł na firmę z Białegostoku, której oferta opiewała na nieco ponad 900 tys. złpoinformował Interię Maciej Piotrkowski z zespołu ds. public relations ZTP w Krakowie.

Za taką kwotę powstać ma cały służący obsłudze interesantów interfejs, niezbędny do stworzenia bazy danych pojazdów uprawnionych do wjazdu na teren strefy. Chociaż system ma być w dużej mierze zautomatyzowany, jego działanie raczej nie przypadnie do gustu kierowcom, zwłaszcza tym, którzy rzadko bywają w stolicy Małopolski.

Jak tłumaczy Maciej Piotrkowski z zespołu ds. PR Zakładu Transportu Publicznego w Krakowie, proces korzystania z systemu  dla samochodów zarejestrowanych na terenie Polski ma być maksymalnie uproszczony. Twórcy nie przewidują konieczności rejestracji profili czy kont użytkowników. Wystarczy, że kierowca poda numer rejestracyjny swojego pojazdu, by system automatycznie sprawdził w CEPiKu, czy norma emisji spalin jest zgodna z aktualnymi wymaganiami strefy.

Niestety, chociaż wjazd do strefy monitorować mają kamery do rozpoznawania tablic rejestracyjnych, samo wprowadzenie numeru rejestracyjnego do systemu nie będzie się odbywało automatycznie na podstawie zdjęć, ale musi zostać wcześniej dokonane “ręcznie”.

Każdy kierowca, który będzie chciał wybrać się swoim autem do Krakowa będzie musiał skorzystać ze specjalnego serwisu i samodzielnie wprowadzić numer pojazdu. Słowo “każdy” nie jest wcale przesadą, bo zgodnie z przyjętą w listopadzie 2022 roku uchwałą radnych o utworzeniu strefy, jej granice pokrywać się będą z granicami administracyjnymi całego miasta Krakowa.

W dużym uproszczeniu, procedurę “rejestracji” w systemie teleinformatycznym SCT w Krakowie porównać można z kupowaniem e-biletu na przejazd autostradą. Podobnie, jak w przypadku działającego jeszcze do niedawno systemu e-toll, trzeba będzie odwiedzić specjalną stronę i podać numer rejestracyjny. Taka procedura, przynajmniej przy pierwszym wjeździe na teren strefy, obowiązywać będzie wszystkich kierowców, niezależnie od tego, jaką normę emisji spalin posiada ich pojazd.

Wiemy już, że przynajmniej w pierwszym etapie obowiązywania strefy (do połowy 2026 roku), procedura zgłaszania pojazdu będzie “dwuetapowa”. Drugi z etapów dotyczyć będzie wyłącznie pojazdów, które, zgodnie z decyzją radnych, mogą poruszać się po Krakowie, nie spełniając warunków dotyczących norm emisji spalin. Chodzi m.in. o samochody należące do seniorów (właściciele w wieku powyżej 70 lat) czy różnej maści pojazdy specjalne czy zabytkowe. Na ten moment nie ma jednak informacji, w jaki sposób system będzie weryfikował wprowadzane przez kierowców dane.

Otwartą pozostaje też kwestia, wymaganych uchwałą radnych, nalepek uprawniających do wjazdu na teren SCT, czyli – w przypadku Krakowa – całego miasta. Teoretycznie system teleinformatycznego zarządzania SCT mógłby funkcjonować w oparciu o dane z CEPiKu i systemu automatycznego rozpoznawania tablic rejestracyjnych, bo takie możliwości daje samorządom znowelizowana w lipcu ustawa o “zmianie niektórych ustaw w celu ograniczania niektórych skutków kradzieży tożsamości”.

Problem w tym, że przynajmniej na ten moment, obowiązuje pierwotne brzmienie uchwały Rady Miasta Krakowa o strefie czystego transportu z 23 listopada 2022 roku.

W paragrafie 5. 1. czytamy w niej, że pojazdy samochodowe uprawnione do wjazdu i poruszania się po SCT, “oznacza się nalepką, wydaną przez Gminę Miejską Kraków lub inną polską gminę, w której ustanowiono strefę czystego transportu”.

Z drugiej strony, jak uspokaja w rozmowie z Interią Maciej Piotrkowski z zespołu ds. public relations ZTP w Krakowie, weryfikacja uprawnień do wjazdu na teren sct i tak przebiegać ma na podstawie sprawdzenia w systemie, w oparciu o numery tablic rejestracyjnych. Na obecnym etapie nalepki są po prostu zbędną pozostałością po czasach, gdy przepisy (ustawy) nie pozwalały gminom posiłkować się w tym zakresie danymi z Centralnej Ewidencji Pojazdów.

Otwartym pozostaje jednak pytanie czy przed wprowadzeniem SCT radnym uda się poprawić uchwałę, i czy w razie braku nalepki strażnik miejski będzie mógł ukarać kierowcę mandatem.

W ten sposób, od 1 lipca 2024 roku, strefa czystego transportu obowiązywać ma na całym terenie administracyjnym miasta Krakowa. W pierwszym okresie obowiązywania SCT, do Krakowa będą mogły wjechać pojazdy:

  • benzynowe spełniające normę euro 3 (wyprodukowane od 2000 roku),
  • wysokoprężne spełniające normę euro 5 (od 2010 roku).

W tym czasie przewidziano jednak wyłączenia dla samochodów zarejestrowanych w Polsce po raz ostatni przed 30 marca 2023 roku. W takim przypadku do Krakowa będzie można wjechać:

  • autem benzynowym spełniającym normę euro 1 (wyprodukowanym od 1992),
  • autem wysokoprężnym spełniającym normę euro 2 (wyprodukowanym od 1996 roku).

Jest to ukłon w stronę mieszkańców, którzy już dziś posiadają takie starsze samochody.

Wszelkie wyłączenia przestaną obowiązywać z dniem 1 lipca 2026. Od tego czasu po Krakowie poruszać się będą mogły auta benzynowe z normą co najmniej euro 3 (od 2000 roku) lub auta wysokoprężne z normą co najmniej euro 5 (od 2010 roku, ale w dokumentach SCT mowa jest o roku 2008).

NASZ KOMENTARZ: Zakaz wjazdu do tzw. strefy czystego transportu to po prostu inna forma podatku od biedy. Nie stać Cię na nowy samochód? Jedź taksówką, płać karę albo zrezygnuj z wizyty w danym miejscu.

Polecamy również: Elektryki tracą nawet połowę zasięgu w 15 miesięcy

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!