Historia

Zapomniany urywek działalności AK we Lwowie

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Marzec – miesiącem Żołnierzy Wyklętych. O uroczystościach z nimi związanych mówi się wszędzie, odbywają się marsze od Londynu po Chicago i od Toronto z powrotem do Polski. Nie mówi się o jednej grupie Wyklętych, która działała poza wschodnimi granicami obecnej Polski.

Żołnierze i działacze z Miasta Zawsze Wiernego nie składali broni, nie zawieszali działalności. Od początku wojny do końca lat 40. dowódcy, generałowie, komendanci okręgu AK – Lwów, Organizacji NIE, WiN a także ekspozytur stworzonych już w PRL, do dziś dla większości Polaków pozostają nieznani.

Niektórzy powiadają, że działalność AK we Lwowie skończyła się w ’44 w czasie akcji „Burza”. M. in. po niej, jeszcze w 1944 r., w samym Lwowie organizowano 4 Dzielnice, a poza Lwowem utworzono dwa inspektoraty – Bóbrka i Gródek Jagielloński.

W czasie wojny we Lwowie wydawano Informator w postaci maszynopisów. W 1945 roku, oprócz innych niepodległościowych pism, we Lwowie ukazywał się tygodnik „Żołnierz Wielkiej Polski”. Wyobraźcie sobie – wojna chyli się ku końcowi, wciąż mają miejsce wywózki i egzekucje, trwają ekspatriacje, okupacja radziecka już się zakorzeniła na tej ziemi, a w tym czasie ktoś wydaje tygodnik p.t. „Żołnierz Wielkiej Polski. Ile trzeba mieć w sobie odwagi aby coś takiego wydawać?

Poza wspomnianym tygodnikiem, we Lwowie wciąż działał organ prasowy AK, który wydawał „Słowo Polskie”, nieregularnie wychodził satyryczny tygodnik „Sowizdrał”.

Akcja „Burza” we Lwowie spowodowała śmierć większości dowództwa Armii Krajowej, ale nie wszyscy żołnierze podziemia ujawnili się podczas akcji. Nie wzięli w niej udziału członkowie Narodowych Sił Zbrojnych, organizacji KON oraz poszczególni żołnierze AK.

Na początku ’45 roku miała miejsce „gosprowerka” (госпроверка), czyli tzw. państwowa weryfikacja. Wykrytych wtedy żołnierzy Armii Krajowej bądź ludzi im sprzyjających, nawet pomimo braku dowodów, wysyłano do Kamieńska lub kopalni w Donbasie. Na ciężkich pracach w kopalniach Donbasu była największa śmiertelność wśród jeńców, wynosiła ok. 20%.

Dopiero parę lat temu poznaliśmy historię zapomnianego żołnierza Armii Krajowej z Mościsk – Pana Stanisława Wiącka, który wraz z innymi ruszył z Mościsk na odsiecz Powstania Warszawskiego.

Oddział leśny „Lech” AK szczycił się najmocniejszą samoobrony w rejonie Mościsk, Zakościela, Sambora, Rzadkowic, Pnikuta oraz innych mniejszych miejscowości, które znajdują się pod obecną granicą Polski.

Żołnierze oraz działacze, którzy wyjeżdżali w ramach ekspatriacji jak się mówiło „z Polski do Polski”, jadąc jednym transportem w znanych sobie konkretnych grupach, w tych samych grupach tworzyli struktury które możemy nazwać podwalinami ekspozytur. We wczesnych latach PRL-u działało 3 okręgi eksterytorialne – Okręg Lwów, okręg Wilno i okręg Tarnopol.

Utworzono na Śląsku, a właściwie na początku w Jeleniej Górze, organizację Warta. Żołnierze, którym udało się uratować i wyjechać ze Lwowa działali w organizowanym eksterytorialnym Okręgu Lwowskim WiN, który liczył ok. 3 000 osób.

Aresztowania członków eksterytorialnego Okręgu Lwów trwały od października ’47 roku do kwietnia ’48.

WiN koncentrowała się bardziej na działalności informacyjno-propagandowej. Finanse na działalność pochodziły z pozostałych funduszy po-akowskich obszaru. Oczywiście, budżet malał, a jednym z najważniejszych zadań wszystkich działaczy w jakimkolwiek eksterytorialnym okręgu, było przygotowanie dokumentów dla prześladowanych kolegów. Dzięki temu, udało się „przerzucić na Zachód” co najmniej kilkanaście tysięcy partyzantów – działaczy Warty.

Za okres działalności Okręgu Lwów wydano ok. 20 000 ulotek konspiracyjnych. Wszystkich działaczy niepodległościowych, pochodzących ze Lwowa, różniło jedno – świadomość sytuacji politycznej: ci, którzy wyjechali jeszcze w ’44 roku mieli nadzieję na poprzednie granice Polski, a ci którzy wyjechali już pod koniec ’45, nie mieli tych złudzeń.

M. in. archiwum AK ze Lwowa wywiozła Emilia Maleczyńska, zostało ono spalone w Krakowie w 1945 w obawie przed represjami. Każdy okręg eksterytorialny składał się z oddziałów, był to np. kontrwywiad, wydział sprawozdawczy, wydział legalizacji dokumentów, wydział propagandy oraz inne. Jedynie Okręg Tarnopolski, który był organizacją konspiracyjną o charakterze polityczno-wojskowym, gromadził pozostałą broń. W większości wszyscy skupili się na działalności propagandowo-uświadamiającej, wydawano też broszury i referaty polityczne.

W 1943 roku okręg lwowski Armii Krajowej liczył 15 000 żołnierzy. W 1944 w czasie akcji „Burza” we Lwowie zginęło 30 żołnierzy AK, 160 zostało rannych, zaś ponad 2 tys. dostało się do łagrów sowieckich.

Aresztowania działaczy okręgu eksterytorialnego Lwów rozpoczęły się dopiero w ’47 roku, ostatni wyrok dotyczący oficerów obszaru AK Lwów zapadł w lutym w 1950.

Żołnierze oraz działacze, którzy walczyli o wolną Polskę, o swoją ojczyznę w Mieście Zawsze Wiernym, zasługują na naszą pamięć. Zasługują na promowanie pamięci o tym, co udało im się zrobić. Zasługują abyśmy przynajmniej wiedzieli i przekazali dalej informację o tym, co udało im się zdziałać we Lwowie, okręgach eksterytorialnych jak również w innych miastach, które obecnie znajdują się poza granicami Rzeczypospolitej.

Nie wolno nam o nich wszystkich zapomnieć, dlatego, że na tej ziemi urodziliśmy się i wychowaliśmy, a nasi przodkowie poniekąd dzięki nim, mogli tu pozostać i przeżyć. Obowiązkiem naszym pozostaje pamięć o tych, którzy wierzyli, że Polska o nich nie zapomni.

Maria Pyż

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!