Wiadomości

Zapadł wyrok w procesie „króla mafii wnuczkowej”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Na 7 lat więzienia skazał poznański sąd Arkadiusza Ł. ps. Hoss, znanego jako „król mafii wnuczkowej”. Jego brata Adama P. sąd skazał na 6 lat pozbawienia wolności. Obaj bracia oskarżeni byli o kradzieże i wyłudzenia kilku milionów złotych w Niemczech, Szwajcarii i Luksemburgu.

Prokurator zarzucił Arkadiuszowi Ł. ps. Hoss popełnienie dziesięciu przestępstw metodą „na wnuczka”. Miał ich dokonać od maja 2013 r. do kwietnia 2014 r. Zgodnie z poczynionymi ustaleniami oskarżony z popełniania przestępstw uczynił sobie stałe źródło dochodów.

Pokrzywdzeni to seniorzy ze Szwajcarii i Niemiec. Hoss i jego wspólnicy telefonowali do nich z Polski. Podawali się za członków rodziny i namawiali ich, by przekazywali im pieniądze.

I tak na przykład 28 maja 2013 r. do starszego małżeństwa w Zurychu zadzwonił mężczyzna podający się za ich krewnego mieszkającego w Czechach. Miał niewyraźny głos, co tłumaczył ostrym przeziębieniem. Wyjaśniał, że jest akurat w Szwajcarii i zamierza kupić tam mieszkanie, ale brakuje mu pieniędzy. Przedstawił wersję, że w jego banku źle zarejestrowano datę przelewu. Poinformował, że chodzi o 125 tys. franków szwajcarskich, czyli około 500 tys. zł. Obiecał oddać je następnego dnia i przy okazji odwiedzić dawno niewidzianych krewnych. Emeryci zgodzili się mu pomóc. Gotówkę miała odebrać żona notariusza, rzekoma „pani Schmidt”. Seniorzy przekazali pieniądze zgodnie z instrukcją.

Inny pokrzywdzony przekazał 150 tys. franków, czyli ok. 600 tys. zł. Kolejna seniorka oddała biżuterię wartą ponad pół miliona złotych i planowała przekazać równowartość 170 tys. zł w gotówce.

Wszystkie przestępstwa wyglądały podobnie. Oszuści podawali się za siostrzeńców, synów czy bliskich znajomych. W niektórych przypadkach pokrzywdzeni decydowali się przekazać pieniądze oszustom, mimo że w banku, z którego pobierali pieniądze na prośbę oszustów, otrzymali ulotki informujące o przestępstwach metodą na tzw. wnuczka.

Z podsłuchów, które niemiecka policja założyła m.in. Hossowi wynika, że to właśnie Arkadiusz Ł. nadzorował każde oszustwo. Dzwoniono do niego po wytyczne, informowano o przebiegu i wyłudzonych kwotach. Na miejscu – w Niemczech i Szwajcarii – pieniądze odbierały osoby zwane odbierakami. Numery telefonów przyszłych ofiar i ich dane przestępcy brali z książek telefonicznych. Według śledczych wybierali imiona mogące wskazywać na starszy wiek.

Sędzia Karolina Siwierska podkreśliła w uzasadnieniu wyroku, że przestępczy proceder prowadzony przez oskarżonych, z którego uczynili sobie stałe źródło dochodu, był wyjątkowo „odrażający moralnie”.

– Oskarżeni oszukiwali ludzi w podeszłym wieku, wykorzystując ich nieporadność, naiwność, dobre serce i w ten sposób pozbawiali ich oszczędności całego życia czy pamiątkowej, rodzinnej biżuterii – dodała.

Wyrok nie jest prawomocny.

/TVP Info/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!