Felietony

Z nosem w ziemi

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Wygląda na to, że Naczelnik Państwa, którego uważam za wirtuoza intrygi – ale takiego, co to zawsze potyka się o własne nogi, wkrótce nie tylko się potknie, ale w dodatku zaryje nosem w ziemię. Trochę mu w związku z tym współczuję, ale tylko trochę, bo w gruncie rzeczy sam jest sobie winien. Już bardziej współczuję sobie, że na skutek przeintrygowania przez Naczelnika Państwa, który wpakował Polskę w sytuację bezalternatywną, znowu dostaniemy się pod kuratelę niemiecką, podczas której Generalny Gubernator Donald Tusk wraz ze swoimi pretorianami, będzie nas tresował w posłuszeństwie  dla Naszej Złotej Pani, która niczego bardziej nie pragnie, jak tylko demokracji i praworządności w naszym nieszczęśliwym kraju. To gorace pragnienie praworządności podzielają antyrządowe, czyli nierządne organizacje polityczne niezawisłych sędziów, którzy już nie mogą się doczekać, żeby zacząć orzekać zgodnie z prawem. To oczywiście bardzo ładnie, że mają takie gorące pragnienie – ale z drugiej strony trudno nie zauważyć, że w takim razie, do tej pory zgodnie z prawem nie orzekali, a co najwyżej – z lewem. To by wyjaśniało przyczyny rozmaitych zagadkowych wyroków, które z pewnością się posypią, jak już  w Niemczech zmartwychwstanie Adolf Hitler. Bo słychać, że Hitler już się szykuje do zmartwychwstania i obiecuje odejść od sprośnych błędów Niebu obrzydłych. Chodzi oczywiście o Żydów, których odtąd będzie traktował jak sól ziemi czarnej i kto wie – może nawet zafunduje im w Generalnym Gubernatorstwie Judeopolonię  – bo wtedy nie byłoby żadnych przeszkód, by i Stany Zjednoczone się z nim pogodziły. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że słychać, iż Hitler nie może przeboleć egzekucji Edmunda Heinesa z Wrocławia. Był on, jak wiadomo, znanym sodomitą i poległ  podczas “nocy długich noży”. Teraz będzie inaczej – teraz sodomici będą mieli pierwszeństwo, nawet przed Żydami, przy wstępowaniu w szeregi SS, dzięki czemu tradycja wreszcie zostanie pogodzona z nieubłaganym postępem. To z pewnością spodoba się amerykańskim senatorom z obydwu partii, którzy w ostatnim liście nie szczędzą nam zbawiennych pouczeń i przestróg.

Ale pozostawmy na razie tę wizję świetlanej przyszłości i wróćmy do naszego Naczelnika Państwa, który znowu jest już bliski potknięcia. Stało się to za sprawą naszego Najważniejszego Sojusznika, który podstawił Naczelnikowi Państrwa nogę, przekazując Polskę Naszej Złotej Pani. Złota Pani wysłała na ojczyzny łono Donalda Tuska, z zadaniem zagospodarowania odzyskanych wpływów, w związku z czym świecąca dotychczas coraz jaśniejszym blaskiem gwiazda Szymona Hołowni, zaczęła gwałtownie przygasać. Szymon Hołownia bowiem miał zostać naszą duszeńką na etapie poprzednim, kiedy to Nasz Najważniejszy Sojusznik myślał, że Polska nadal będzie pod jego kuratelą. Kiedy jednak znaleźliśmy się na nowym etapie, kiedy Polska przeszła ponownie pod kurtatelę Naszej Złotej Pani, pan Hołownia jest tu potrzebny, jak psu piąta noga. Nie tylko zresztą on – bo niepotrzebny, a może nawet kłopotliwy stał się w tej sytuacji również sam Naczelnik Państwa. Pragnąc bowiem przyhamować zwycięski pochód Donalda Tuska, wpadł na pomysł pozbawienia go głównej tuby propagandowej, jaką jest TVN. Podobno ten pomysł nastręczył mu Wielce Czcigodny poseł Marek Suski, ale nie na darmo Wergiliusz w “Eneidzie” wkłada w usta kapłana Laokoona te słowa skrzydlatego: “timeo Danaos et dona ferentes”, co się wykłada, że boję się Greków nawet jak przychodzą z darami. Jak pamiętamy, chodziło o słynnego trojańskiego konia, za którego przyczyną Troję spotkała zguba. Czy Wielce Czcigodny poseł Suski odegrał rolę trojańskiego konia świadomie, czy też tylko tak wyszło – dość, że właśnie ten pomysł został skwapliwie wykorzystany przez Naszego Najważniejszego Sojusznika do karcenia Polski z powodu sekowania amerykańskich, a właściwie – żydowskich biznesów. Chociaż Naczelnik Państwa osobiście kupił 250 amerykańskich Abramsów, nic mu to nie pomogło i senatorowie napisali, że jak Polska się nie opamięta, to może zagrozić nawet swojej “obronności”.  Od razu widać, że to całe NATO nie jest warte nawet funta kłaków tym bardziej, że i przy nowelizacji ustawy o IPN rzeczniczka Departamentu Stanu też przestrzegała, że jak Polska się nie opamięta, to zagrozi swoim “interesom strategicznym”. Wszystko to pokazuje, jak szkodliwe jest stawianie państwa w sytuacji bezalternatywnej, a na domiar złego Naczelnik nawet nie tyle postawił na Stany Zjednoczone, co na Donalda Trumpa, który przegrał wybory. Ale nawet gdyby Trump wybory wygrał, to niczego by to nie zmieniło. Pamiętamy bowiem, jak pani Żorżeta Mosbacher pogroziła nam pięścią na wiadomość, że prokuratura zamierza wszcząć śledztwo gwoli wyjaśnienia, czy przypadkiem to nie TVN urządziła urodziny Hitlera w gęstych lasach pod Wodzisławiem Śląskim, żeby je sfilmować i puścić na antenie akurat, kiedy w Izbie Reprezentantów przepychana była ustawa 447 . “Stąd nauka jest dla żuka”, że ci wszyscy amerykańscy prezydenci, bez różnicy politycznych barw, skaczą przed Żydami z gałęzi na gałąź.

Kupując najnowszy numer Magna Polonia wspieracie Państwo autora:

Najnowszy numer Magna Polonia.

Nieszczęścia chodzą parami, toteż Nasz Najważniejszy Sojusznik od pewnego czasu rozmawia już tylko z pobożnym wicepremierem Jarosławem Gowinem, który w związku z tym coraz częściej Naczelnikowi Państwa podskakuje. Ponieważ ma trzódkę 8, czy może nawet 9 posłów, Naczelnik Państwa cierpliwie wszystko znosi – ale w rezultacie z dnia na dzień coraz bardziej się przekonuje, że jak tak dalej pójdzie, to będzie mógł zrobić już tylko to, na co pobożny wicepremier mu pozwoli. Jest to sytuacja głęboko frustrująca, toteż Naczelnik Państwa, chociaż wirtuoz intrygi, nie wytrzymał, gdy nie tylko pobożny wicepremier Gowin, ale nawet wiceministerka rozwoju, czy też może rozboju, zaczęła otwartym tekstem krytykować “Polski Ład”, który jest najnowszym przebojem propagandowym “dobrej zmiany”. Toteż z dnia na dzień premier Morawiecki ją zdymisjonował, co pobożny wicepremier uznał za złamanie umowy koalicyjnej i w najbliższych dniach Biuro Polityczne Porozumienia zdecyduje, co robić dalej. Może więc powtórzyć się sytuacja przedstawiona przez Churchilla, który zauważył, że “nigdy jeszcze tak liczni nie zawdzięczali tak wiele tak nielicznym”. Jeśli pobożny wicepremier się zbisurmani, to rząd straci większość, a wtedy może powtórzyć się sytuacja z roku 2007, kiedy to pozycję lidera politycznej sceny zajął Donald Tusk. To by nawet pasowało do sytuacji, gdy prezydent Józio Biden oddał nasz nieszczęśliwy kraj w arendę Naszej Złotej Pani – ale nie uprzedzajmy faktów.

Tak czy owak, dobrze to nie wygląda tym bardziej, że pan prezes Banaś wymierza potężne ciosy, między innymi zgłaszając ministrowi Ziobrze, jako prokuratorowi generalnemu, sprawę Funduszu Sprawiedliwości, z którego – jak informują fałszywe pogłoski – finansowana była kampania kandydata Solidarnej Polski na prezydenta Rzeszowa. Senator Jackowski twierdzi, że gdyby to była prawda, to minister Ziobro musiałby “odejść”. Ale na “odejściu” chyba by się nie skończyło tym bardziej, że niezawiśli sędziowie, jeden przez drugiego, aż się rwą do orzekania zgodnego z prawem, więc w takiej sytuacji w mgnieniu oka mogliby zrobić z ministra Ziobry marmoladę. Najwyraźniej, niezależnie od czwartej fali epidemii, która podobno ma pojawić się już 16 sierpnia o godzinie 17.45 w Gliwicach, czeka nas gorące lato, a może nawet jesień i zima.

Stanisław Michalkiewicz

Kupując czasopismo Magna Polonia wspieracie Państwo autora:

 

 

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!