Wiadomości

Wybory prezydenckie jednak w późniejszym terminie?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Rzeczywiście, 10 maja wydaje się w tej chwili datą bardzo trudną do przeprowadzenia — powiedział prezydencki minister Andrzej Dera na antenie Polsat News. Współpracownik prezydenta Andrzeja Dudy przekonywał jednak, że wybory mogą odbyć się w innym terminie.

– Mamy czas do 23 maja i jesteśmy w stanie to zrobić — stwierdził.

– Widzimy, jak wygląda kwestia tak zwanych prac w Senacie nad ustawą, która została uchwalona 6 kwietnia. Widzimy, jaka jest obstrukcja niektórych samorządów związanych z opozycją — stwierdził poseł Przemysław Czarnek z PiS.

– Przewidzieliśmy tę sytuację i w zależności od tego, jak to się będzie jeszcze rozgrywało w tym tygodniu wprowadziliśmy w tej ustawie z 6 kwietnia możliwość przesunięcia wyborów w ramach konstytucyjnych widełek między 100. a 75. dniem przed upływem kadencji urzędującego prezydenta, a więc najpóźniej ten 75. dzień wypada 23 maja. Jeśli będzie konieczność, to pani marszałek będzie miała instrument do przesunięcia wyborów na 17 maja albo na 23 maja — dodał.

Andrzej Dera przypomniał jak kwestię wyborów opisuje konstytucja.

– W konstytucji zapisana jest kadencyjność władz i w jaki sposób przeprowadzać wybory. Kadencja prezydenta Andrzej Dudy kończy się 6 czerwca. Wtedy powinien być zaprzysiężony nowy prezydent, tak mówi konstytucja — powiedział.

– Wybory powinny się odbyć pomiędzy setnym a 75. dniem przed upływem kadencji. I to jest wymóg konstytucyjny, chyba, że wystąpiłyby okoliczności nadzwyczajne, które uniemożliwiają przeprowadzenie wyborów — dodał.

– Opozycja uważa, że stan epidemii, który w tej chwili jest realizowany przez polskie władze, jest niewystarczający. Są w totalnym błędzie. Władze wszystkie działają, Polska sobie radzi, na tyle na ile potrafi i jak widać w porównaniu do innych krajów możemy powiedzieć, że radzimy sobie całkiem dobrze, władza funkcjonuje, polskie społeczeństwo funkcjonuje. Chodzimy do sklepów, chodzimy na zakupy — mówił z kolei Dera.

– Gdyby opozycji tak naprawdę zależało na zdrowiu i życiu obywateli, to już dawno w Senacie byłoby to głosowanie korespondencyjne przyjęte i przez Sejm już dawno ustawa ta mogłaby wejść w życie — dodał.

/Polsat News, wpolityce.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!