Wiadomości

Właściciel targowiska przy ul. Mickiewicza w Katowicach dostał pozwolenie na budowę synagogi

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Odbudowa synagogi w centrum Katowic. Taki plan na zabudowanie placu Synagogi przedstawia jego właściciel. Po kilku latach urząd miasta wydał pozwolenie na budowę. Właściciel jest zaskoczony – informuje portal katowice24.info.

Adam Grządziel, właściciel większej części placu pomiędzy ulicami Skargi i Mickiewicza, przez kilka lat składał wnioski o warunki zabudowy, ale za każdym razem dostawał odmowę. Ostatecznie właściciel działającego na pl. Synagogi targowiska „wuzetkę” otrzymał w 2019 roku i złożył wniosek o pozwolenie na budowę. Przekonuje, że odbuduje Wielką Synagogę, która znajdowała się w tym miejscu do września 1939 roku, kiedy spalili ją Niemcy.

Grządziel uciekł się nawet do publicznego wyzywania władz miasta od antysemitów. Na placu pojawiła się duża tablica głosząca, że urząd ma antysemickie nastawienie. Powstał też profil na Facebooku, na którym autor atakował prezydenta i resztę urzędników. Ostatecznie dopiął swego, urzędnicy się ugięli i 17 września wydano pozwolenie na budowę synagogi.

Pozwolenie zostało wydane dla działki o numerze 33. Ma ona łącznie niespełna 3 tys. m kw. powierzchni. Dokument zezwala na „rozbiórkę pawilonów handlowych oraz odbudowę budynku kultu religijnego – Synagogi wraz z zagospodarowaniem terenu”.

– To jest projekt bardzo podobny do oryginału. On jest zmniejszony może o 1/4. Teraz już nie wchodzi to, co kiedyś było. Ta działka (na której znajdowała się synagoga – przyp. red.) nie należy tylko do mnie, ale również do miasta – mówi Grządziel i dodaje, że synagoga nie będzie miejscem sakralnym. Jej przeznaczenie ma być „kulturalne lub społeczne”.

Jak zauważa portal katowice24.info, można się spodziewać, że to nie koniec sporu między prywatnym właścicielem a miastem. Urzędnicy od dawna planują, że w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, który powstaje od 2013 roku, ten teren zostanie wpisany jako przestrzeń publiczna. Miałaby w nim zostać poszerzona droga przylegająca do targowiska, a to oznaczałoby w praktyce jego likwidację. Teraz MPZP musi uwzględnić prawomocne pozwolenie na budowę. Nie przekreśla to jednak ewentualnych planów miasta, które chcąc np. poszerzyć drogę, może skorzystać ze specustawy. Wówczas, gdyby właściciel nie zgodził się na sprzedaż terenu, dostałby odszkodowanie lub sprawa trafiłaby do sądu.

Sprawa jest o tyle ciekawa, że trzy lata temu ten sam portal opisywał batalię właściciela tegoż targowiska w jego obronie, bowiem władze miasta chciały je zlikwidować.

“Bazar funkcjonuje od ponad dekady i znajduje się na niezwykle ważnym i atrakcyjnym terenie. Od kilku lat magistrat ostrzy sobie na niego zęby, bo przestrzeń wokół została większości wyremontowana, a namiotowe miasteczko kontrastuje z wizją, jaką kreślę urzędnicy. […] Od jakiegoś czasu na terenie targowiska wiszą banery informujące o proteście przeciwko działaniom miasta. Do niedawna można też było podpisać listę poparcia. Spora część mieszkańców nie popiera działań urzędu, inni chcą likwidacji targu. Magistrat potwierdza, że ma plan na zagospodarowanie tego terenu, jednak nie precyzuje, w jaki sposób zamierza go pozyskać. Warto zaznaczyć, że rozmowy ws. przejęcia tego terenu toczą się od lat. Jakiś czas temu prezydent Uszok proponował przeniesienie handlujących na inne targowiska, ale nie wyrazili oni zgody. Wiadomo też, że w październiku doszło do kolejnego spotkania właściciela terenu i przedstawicieli miasta, jednak nie doszło do porozumienia. Mamy więc impas, bo żadna ze stron nie zamierza ustąpić” – pisał trzy lata temu portal katowice24.info.

/katowice24.info/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!