Wiadomości

Władze stanu Ontario chcą uderzyć w działaczy pro-life

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Lewicowi ustawodawcy w kanadyjskim stanie Ontario chcą zakazania kolportowania zdjęć dokumentujących pozostałości dzieci zabitych w drodze aborcji.

W stanowej legislaturze przyjęto do porządku obrad projekt ustawy zakazującej działaczom pro-life rozpowszechniania zdjęć ofiar aborcji. Według obrońców życia taka drastyczna forma pokazania pozostałości ciał abortowanych dzieci podkreśla horror aborcji, w wyniku której ginie rocznie około 100 tys. dzieci w Kanadzie.

Projekt ustawy zgłoszonej przez Nową Partię Demokratyczną stanowi, że „nikt nie może wysyłać pocztą graficznego obrazu abortowanego lub z innego powodu nieżyjącego płodu, ani w inny sposób rozpowszechniać takiego obrazu”, chyba że by był umieszczony w nieprześwitującej kopercie.

Tak drastyczna forma uświadamiania o złu aborcji jest krytykowana przez niektórych przedstawicieli środowiska pro-life, niemniej jej obrońcy zwracają uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze pogwałcenie swobody wypowiedzi, jakie wprowadzają ich zdaniem zapisy ustawy, a po drugie przekonanie o skuteczności takiej formy przekazu.

„Jedną z cech, które czynią nas ludźmi, jest to, że kiedy widzimy ból i cierpienie innych ludzi, staramy się je złagodzić. Kiedy widzimy niesprawiedliwość, której doznają inni, chcemy zapewnić im sprawiedliwość. Kiedy widzimy okrutny ucisk, chcemy pomóc uciśnionym. To, co dokładnie ukazują te obrazy, to cierpienie, niesprawiedliwość i ucisk wyrządzany najmniejszym członkom ludzkiej rodziny” – czytamy w LifeSiteNews.

„To obrazy ofiar, z którymi łączy nas wspólne człowieczeństwo. Ofiary te doznały najgorszego rodzaju niesprawiedliwości przez brutalne odebranie im życia, przyszłości, możliwości dążenia do szczęścia. Ludzką reakcją na oglądanie tych obrazów powinna być walka ze złem i zakończenie barbarzyńskiej praktyki aborcji” – przekonuje publicysta Pete Baklinski. Zwraca przy tym uwagę, że niechęć do tego typu działań wynika często nie tyle z samej odrazy do ich drastyczności, ale z niechęci skonfrontowania się z brutalną prawdą na temat aborcji przez osoby określające się jako „pro-choice”.

/dorzeczy.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!