Polska Wiadomości

Wipler: Konfederacja rezygnuje z konserwatyzmu

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Nowy kandydat Konfederacji do Sejmu – Przemysław Wipler powiedział, że jest zwolennikiem tzw. “kompromisu aborcyjnego”, czyli legalizacji aborcji eugenicznej. Co więcej oświadczył również, że Konfederacja nie będzie zajmować się tematami kulturowymi i obyczajowymi, bo większość elektoratu partii tego nie chce.

Konfederacja rezygmuje z postulatów konserwatynych? W czwartek rano gościem radia RMF FM był Przemysław Wipler, były poseł PiS i były lider stowarzyszenia Republikanie. Człowiek ten powraca do polityki jako kandydat Konfederacji. Od jakiegoś czasu spekuluje się, że jest łącznikiem pomiędzy Konfederacją i PiS oraz zwornikiem koalicji pomięzdy tymi partiami. To, co powiedział w rozmowie RMF FM, może zszokować niejednego, przywiązanego do konserwatyzmu wyborcę Konfederacji.

Wipler pytany o kwestię aborcji powiedział, że powinien być przywrócony „kompromis konstytucyjny” w tej sprawie.

-W tym momencie wywoływanie wojen cywilizacyjnych, obyczajowych to próba wrzucenia tematów zastępczych przez partie, które nie mają pomysłu, co zrobić z gospodarką – ocenił Wipler. Zapytany o ewentualny powrót do poprzedniego stanu tj. sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, odpowiedział: -Gdyby ktoś mi pokazał ścieżkę, którą jest to możliwe, to byłbym tego zwolennikiem.

Polityk podkreślił też, że zdecydowanie opowiada się za wspieraniem ukraińskiej armii i zaznaczył, że pomógł ponad 100 uchodźcom wojennym z Ukrainy. Pytany o wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego na temat wojny na Ukrainie, m.in. zbrodni w Buczy powiedział, że głęboko się z nimi nie zgadza.

Na uwagę, że Konfederacja zajmuje się głównie gospodarką, a mniej sprawami kulturowymi i obyczajowymi, Wipler odparł: „my się nimi nie będziemy zajmować”. Gdy dziennikarz zaznaczył, że duża część programu Konfederacji dotyczy takich kwestii i naciskał w temacie „prawa do aborcji”, polityk odpowiedział, że w świetle polskiego prawa nie ma czegoś takiego.

– Ochrona życia wynika z polskiej konstytucji, wynika z głębokich przekonań dużej części naszych liderów, nie wszystkich, że życie ludzie powinno być chronione i koniec – powiedział. Dodał, że jego zdaniem skupianie się na takich kwestiach niczemu nie służy i są tylko „wrzucane” przez PO czy PiS, „żeby utrzymać nas w tym chorym podziale na POPiS, który jest dysfunkcjonalny”.

Gdy dziennikarz zaczął dopytywać Wiplera o tzw. „piątkę Mentzena”, były poseł powiedział, że tu chodziło o poglądy części wyborców Konfederacji i „mechanikę budowy partii”. Oświadczył, że teraz partia ta „idzie do centrum”.

– Budowę stałej, stabilnej partii, zaczyna się od skraju, idąc do centrum. To jest nasza droga. My idziemy do centrum. Większość naszego elektoratu to są ludzie o poglądach wolnościowych, wolnorynkowych, którzy chcą zmian gospodarczych. Którzy chcą, żebyśmy nie wdawali się w awantury obyczajowe i światopoglądowe, ponieważ chcą po prostu lepiej i godniej żyć – powiedział Wipler. Zapowiedział przy tym, że pod hasłem „Tak chcemy żyć”, jego ugrupowanie będzie m.in. bronić gotówki i upraszczać system podatkowy.

Przemysław Wipler wywodzi się ze środowiska tzw. konserwatywno-liberalnego. Od 1999 r. współtworzył młodzieżowe stowarzyszenie KoLiber, należał też do Unii Polityki Realnej, której był rzecznikiem prasowym. W pierwszej dekadzie XXI w. drogi Wiplera i Janusza Korwina-Mikke rozeszły się. W 2011 roku zostal wybrany posłem z listy Prawa i Sprawiedliwości.

Członkiem PiS Wipler był przez dwa lata. Wystąpił z tej partii, by założyć Stowarzyszenie Republikanie, a następnie uczestniczył w tworzeniu Polski Razem Jarosława Gowina, co jednak trwało tylko kilka miesięcy. Następnie powrócił do współpracy z Januszem Korwinem-Mikke. Razem z nim działał w czołowej wówczas partii konserwatywno-liberalnej – Kongresie Nowej Prawicy. Wraz z liderem, ścierającym się z wewnętrzną opozycją, założył kolejne stronnictwo: KORWiN – Koalicję Odnowy Rzeczpospolitej Wolność i Nadzieja. Obecnie, już pod nową nazwą „Nowej Nadziei”, liderem tej partii jest Sławomir Mentzen. Ma on od dawna utrzymywać nieoficjalną współpracę z Wiplerem.

Mimo, że ten ostatni był jednym z główny motorów powstania KORWiN, jego działania nie okazały się zbyt skuteczne. Choć z Korwinem-Mikke szybko zmarginalizowała ona starą KNP, to jednak w 2015 r. nie zdołała powtórzyć sukcesu poprzedniczki z wyborów do Parlamentu Europejskiego. Nie przekroczyła progu wyborczego do Sejmu RP.

Jeszcze w 2014 r. Wipler był uczestnikiem incydentu pod jednym z warszawskich klubów. Miał wdać się w szamotaninę z interweniującymi policjantami, w efekcie siłą przeszkadzając im w prowadzeniu czynności służbowych. Funkcjonariusze twierdzili, że ówczesny poseł zachowywał się agresywnie i wulgarnie. Sam Wipler zorganizował natomiast konferencję prasową, na której wystąpił z widocznymi obrażeniami twarzy i poplamioną koszulą. Jak twierdził, poplamiona była gazem pieprzowym użytym przez policjantów. Oskarżył ich o agresję fizyczną w swosunku do niego. Okazało się to nieprawdą.

W czerwcu 2016 były poseł został skazany przez sąd pierwszej instancji na sześć miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres dwóch lat próby oraz grzywnę w wysokości 10 tys. zł, a także zobowiązany do przeproszenia pokrzywdzonych. Wipler nie złożył apelacji, co obecnie uważa za poważny błąd i twierdzi, że wykonał „niesprawiedliwy wyrok”. W 2017 r. Wipler ogłosił wycofanie się z działalności politycznej. Teraz jednak powrócił.

NASZ KOMENTARZ: Polityka dyzmokratyczna powoduje, że do partii i na listy wyborcze wchodzą najgorsze szumowiny. Nie dziwi, że aktualnie -w czasie kampanii wyborczej- ponownie wypłynął aferał i grubianin Przemysław Wipler, który kiedyś zadeklarował koniec z polityką. Przygarnięcie go źle świadczy o Konfederacji. Należy bowiem wątpić, że w kraju nie ma już choćby na tyle ludzi uczciwych i nieumoczonych w różne dziwne układy, żeby nie móc nimi obsadzić listy wyborczej. Trzeba -niejako w akcie desperacji- ściągać tak podejrzane postacie. Uważamy, że za Wiplerem w Konfederacji stoi jakiś inny “deal”. Dowiemy isę o nim zapewne dopiero po wyborach.

Polecamy również: Statek zniszczony przez pożar elektryka. Milionowe straty

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!