Wiadomości

Wierni chcą odbudować zabytkowy polski kościół na Syberii

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

W nocy z 19 na 20 kwietnia 2017 roku we wsi Białystok w obwodzie tomskim spłonął drewniany katolicki kościół, zbudowany przez Polaków na początku XX wieku. Był to jedyny taki budynek, który zachował się na Zachodniej Syberii. Obecnie prowadzona jest zbiórka środków na odbudowę świątyni.

Białystok to syberyjska wioska, zbudowana w 1898 roku przez dobrowolnych przesiedleńców. W odróżnieniu od wielu innych miejsc, gdzie trafiali zesłańcy karani na przykład za udział w powstaniach, tutaj przybywali ci, którzy sami zdecydowali się na taką przeprowadzkę. Na przełomie XIX i XX wieku carat oddawał syberyjską ziemię wszystkim tym, którzy zdecydowali się opuścić rodzinne strony. Przyjeżdżający musieli jednak sami wykarczować tajgę i zadbać o to, gdzie i w jakich warunkach będą żyć. 

Białystok pod Tomskiem to miejsce szczególne. Z jednej strony to samo serce Syberii – daleko w głębi Rosji. Z drugiej strony to jednak szczególnie polskie miejsce na mapie tego kraju. Osadnicy z Królestwa Polskiego szli w okolice Tomska na piechotę ponad półtora roku. Do rewolucji założona przez nich wioska o polsko brzmiącej nazwie „Białystok” liczyła ponad pięciuset mieszkańców. W 1908 roku – dziesięć lat od przybycia do Białegostoku pierwszych osadników – miejscowa wspólnota wybudowała kościół. Była to drewniana budowla w samym centrum osady.

Kościół zbudowany został w 1908 r. Do budowy zatrudnieni zostali specjaliści. Nadzór nad pracami sprawowali Franc Czyblis i Stanisław Jocz.  Budynek został poświęcony w 1910 r. przez o. Józefa Demikisa, proboszcza tomskiej parafii i dziekana tomskiego dekanatu (regionu). Kościół należał do Maliczewsko-Białostockiej parafii, obejmował włość nowo-aleksandrowską, powiatu tomskiego. Od 1913 r. do kościoła przyjeżdżał ksiądz Mikołaj Michasionek, proboszcz katolickich parafii w Dwuchreczenskie, Maliczewkie i Białymstoku. W latach 1918- 1921 we wsi służył także ksiądz Franciszek Grabowski, zesłany w 1918 r. do Maliczewki (w 1921 r. został rozstrzelany). W 1923 r., ks. Michasionek, w obawie przed aresztowaniem, był zmuszony wyjechać do Tomska. Jednak kościół nie został zamknięty. Msze prowadził, przyjeżdzający z Tomska, ks. Julian Groński. Służby liturgiczne zakończyły się wraz z aresztowaniem ks. Grońskiego i kilku aktywnych parafian (nie wcześniej niż w lutym 1929 i nie później niż w kwietniu 1931 r.).

Latem 1938 r. kościół został rozgrabiony – kościelne sprzęty i ikony wyrzucono na ulicę, meble zarekwirowano na potrzeby rady miejscowego kołchozu. Oficjalnie świątynię zamknięto w 1940 r. W okresie wojny budynek wykorzystywano jako magazyn na zboże, a po wojnie uruchomiono w nim klub wiejski. W końcu lat 40. został przebudowany przez władze sowieckie (zdjęto 9 dolnych warstw belek – obniżając budowlę, w dzwonnicy zainstalowano dzwon elektryczny, usunięto iglicę).

W 1990 r. budynek wrócił do rąk katolickiej społeczności na bezterminowe użytkowanie. Początkowo prace odbudowy świątyni nadzorował tomski ks. Kazimierz Jóźwik: w 1994 r. zamówił on projekt kościoła u niemieckiego architekta. Na jego podstawie, dotychczasowy budynek został rozebrany i przeniesiony na nowe miejsce. Zakończeniem budowy i przygotowaniami do jego poświecenia kierował ks. Adam Romaniuk (od 1995 r.), aktywnie uczestniczył także ks. Andrzej Duklewski i sami mieszkańcy Białegostoku. Po zakończeniu prac rekonstrukcyjnych, kościół został poświęcony, przez biskupa Józefa Werta – 13 czerwca 1998 r., w dzień św. Antoniego Padwańskiego. Obecnie w Białymstoku służą Jezuici z parafii Matki Bożej Różańcowej w Tomsku (msze i spotkania z mieszkańcami odbywają się dwa razy w miesiącu).

Pożar wybuchł około 4 rano, straż pożarna pojawiła się na miejscu 4:25. Ogień ugaszono o 6:55. Niemal do końca trzymała się dzwonnica. Finalnie budynek spłonął doszczętnie. Zostały tylko ceglane fundamenty. Na miejscu znaleziono fragmenty dzwonu z napisem „Dziewica Maria” i srebrnego krzyża, który stał w centralnej części ołtarza.

Przyczyny pożogi nie są znane. Pracownicy straży pożarnej sugerują dwa warianty pożaru: zwarcie elektryczne lub podpalenie, jako zatarcie śladów po kradzieży. W kościele, z wartościowych rzeczy, znajdowała się ikona św. Antoniego Padewskiego z XVIII w., srebrny kielich i krzyż.

/belostok-catholic.ru/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!