Europa Wiadomości

Wielka Brytania: Izba Lordów próbuje zahamować procedury Brexitu

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Globaliści nie odpuszczają. W Wielkiej Brytanii Izba Lordów jeszcze w poniedziałek wieczorem wprowadziła poprawkę do unijnej ustawy EU Withdrawal Bill, mającej umożliwić parlamentowi zablokowanie opuszczenia Unii Europejskiej bez „porozumienia”, a nawet zmusić premier Theresę May do wynegocjowania odpowiedniej umowy przed faktycznym opuszczeniem struktur unijnych.

W rezultacie wprowadzonych zmian parlament będzie miał prawo zablokować lub opóźnić przyjęcie porozumienia z UE ws. wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty, bowiem będzie mógł przyjąć lub odrzucić umowę wynegocjowaną z przedstawicielami UE. W przypadku negatywnej decyzji Izby Gmin, posłowie zadecydują o dalszych losach negocjacji, mogąc np. zmusić rząd do renegocjacji lub wycofania się z decyzji o wyjściu z UE.

Przyjęty zapis ma wzmocnić rolę parlamentarzystów w sprawie Brexitu. Za poprawką głosowało 335 członków Izby Lordów, przeciw było 244.  Poprawka do ustawy o wyjściu z Unii Europejskiej trafi ponownie do rozpatrzenia przez Izbę Gmin, gdzie rządząca Partia Konserwatywna ma nieznaczną większość.

Poprawkę zaproponował wicehrabia Hailsham (Douglas Martin Hogg). Wskazując, co mógłby zrobić rząd, gdyby parlament odrzucił ostateczną umowę lub gdyby rząd nie był w stanie osiągnąć porozumienia z UE. Hailsham powiedział Izbie Lordów, że zasada parlamentarnej suwerenności jest „fundamentalna dla naszych swobód i nie wolno jej podważać”.

Zgodnie z prawem, wszyscy lordowie są mianowani, a nie wybrani. Nie mogą oni uniemożliwić uchwalenia danych ustaw, ale mogą opóźnić ich przyjęcie, zmuszając Izbę Gmin do ich ponownego rozważenia. Podczas gdy lordowie nie mogliby „pokrzyżować planów brytyjskiego elektoratu”, każde opóźnienie w uchwaleniu ustawy przyjętej przez Izbę Gmin teoretycznie mogłoby skłonić członków tejże Izby do zmiany pierwotnego głosowania.

Premier Theresa May była bardzo rozczarowana głosowaniem w Izbie Lordów. Rzecznik premier potwierdził silne poparcie rządu dla Brexitu. Premier spotkała się ze swoim gabinetem wcześnie rano we wtorek i oburzała się, że działania lordów „mogą związać jej ręce” w negocjacjach z UE.

Lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn opowiadał się za zastąpieniem woli narodu brytyjskiego wolą parlamentu, wskazując, że: „Parlament musi być suwerenny w tej sprawie i podjąć ostateczną decyzję”. Corbyn liczy na to, że ostatecznie głosowanie w parlamencie zadecyduje o losach Brexitu niezależnie od woli wyrażonej w referendum powszechnym, które odbyło się niecałe dwa lata temu.

Niektórzy Brytyjczycy opowiadają się za tym, by ich kraj przystąpił do jakiejś unii celnej z UE po zakończeniu Brexitu. Przeciwny temu jest sekretarz ds. handlu międzynarodowego Liam Fox. – Nie, nie sądzę, abyśmy mogli pozostać w unii celnej z wielu powodów, głównie dlatego, że znaleźlibyśmy się w gorszej sytuacji niż dziś. Gdybyśmy byli w unii celnej z Unią Europejską, musielibyśmy zaakceptować to, co UE wynegocjowała, jeśli chodzi o dostęp do rynku Zjednoczonego Królestwa, bez głosu Wielkiej Brytanii. Nie sądzę, że mogłaby istnieć jakaś unia celna, która mogłaby zostać zaakceptowana  – tłumaczył.

Lord Howard, były przywódca Partii Konserwatywnej powiedział dziennikarzom BBC „Daily Politics”, że lordowie „igrają z ogniem”, a akcja z „poniedziałkowej nocy” ujawniła przerażające zdeterminowanie zagorzałych zwolenników pozostania w UE, którzy za wszelką cenę chcą osiągnąć swoje cele.

Źródło: pch24.pl

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!