Jak zawiadamia portal pch24.pl w Norwegii ostatnie ograniczenia covidowe mają być zniesione pod koniec września – zapowiedział minister zdrowia Bent Høie. Rząd wychodzi z założenia, że do tego czasu każdy będzie mógł się zaszczepić, a jeśli nawet tego nie zrobi, to i tak się zarazi i przejdzie infekcję. Nie jest ona w opinii norweskiego rządu tak groźna jak rok temu.
Ostatnie pozostałe ograniczenia, mające przeciwdziałać szerzeniu się koronawirusa, w tym obowiązek zachowywania określonej odległości od innych osób, zakrywania twarzy itp. potencjalnie zostaną zniesione pod koniec września.
– W obecnej sytuacji każdy może otrzymać dwie dawki pod koniec września. Wtedy będzie można żyć normalnie, bez zasady jednego metra i innych krajowych ograniczeń. Jednak będziemy musieli zachować zwiększoną gotowość naszego społeczeństwa na nowe groźne warianty wirusów i – w razie potrzeby – musimy być w stanie szybko wprowadzić odpowiednie środki, śledzić infekcje i powstrzymać ich rozprzestrzenianie się – komentował minister Høie.
Polityk spodziewa, że dzięki wysokiemu poziomowi „wyszczepienia” – nawet przy wzroście liczby infekcji – możliwe będzie zachowanie niskiego poziomu hospitalizacji. Szef resortu zdrowia nie boi się znacznego obciążenia służby zdrowia, ponieważ obecnie ludzie nie chorują tak ciężko, jak jeszcze rok temu.
Norwegia opóźniała ostatni etap strategii dotyczący zniesienia wszystkich pozostałych organiczeń w związku z obawami przed rozprzestrzenianiem się wariantu Delta i rosnącym wskaźnikiem zakażeń, pomimo wysokiego poziomu odsetka osób, które przyjęły dwie dawki szczepionki.
Według Høie, mimo rosnącej liczby infekcji, nie są one tak groźne jak w zeszłym roku. – Gdybyśmy rok temu widzieli te wskaźniki infekcji, które obserwujemy teraz, już dawno zorganizowałabym konferencję prasową i wprowadziłbym surowe restrykcje – przekonywał.
Zarówno minister zdrowia, jak i premier Norwegii Erna Solberg, podkreślają, że trzeba żyć z COVID-19. Jak podkreślają, nadszedł czas, aby mieszkańcy Norwegii znowu mogli się przytulać, tańczyć i żyć zupełnie normalnie, nawet jeśli poziom infekcji będzie rósł.
– Społeczeństwo norweskie będzie musiało żyć z tym, że mamy tego wirusa, tak jak żyjemy z innymi chorobami zakaźnymi. Nie możemy całkowicie wyeliminować ryzyka, tak jak w przypadku innych chorób. Oznacza to, że niektórzy poważnie zachorują i umrą na Covid-19 po tym, jak zakończymy akcję szczepień i kraj ponownie się otworzy – mówił Høie.
Minister tłumaczył, że liczba infekcji rośnie i prawdopodobnie będzie rosła w nadchodzących tygodniach. Jednak można to tolerować. Polityk nie obawia się też szerzenia infekcji covidowej wśród dzieci i młodzieży, ponieważ dobrze ją znoszą. Jednocześnie norweski resort przygląda się eksperymentom w Danii. W związku z tym, iż dzieci rzadko chorują, Høie zadaje pytanie, jaka jest korzyść z podania szczepionki w ich przypadku? – Do tej pory nikomu nie udało się znaleźć idealnego rozwiązania, co nie jest dziwne. Istnieją pewne skutki uboczne szczepień i przyglądamy się doświadczeniom zdobytym w innych krajach – powiedział.
– Wchodzimy w normalne, codzienne życie, ale z jeszcze większym przygotowaniem. Dopóki światowa populacja nie zostanie zaszczepiona, ten wirus będzie się przemieszczał i wtedy mogą pojawić się nowe mutacje, przed którymi nasze szczepionki nie zapewniają wystarczająco dobrej ochrony – mówił minister zdrowia, dodając, że być może konieczne okaże się podanie trzeciej dawki szczepionki. Przyznał przy tym, że nie każdy chce się zaszczepić, a wakcyna w niektórych przypadkach nie działa.
Premier Solberg zakwestionowała sens wprowadzania tzw. paszportów szczepionkowych. – W innych krajach przepustka koronawirusowa jest wykorzystywana jako przynęta na ludzi, by się szczepili. Nie potrzebujemy ich w Norwegii, ponieważ większość ma pozytywne nastawienie do szczepień – mówiła, przypominając, że szczepienia są w jej kraju dobrowolne.
– Szczepienia w Norwegii są dobrowolne, ale dzięki wsparciu jakie mamy dla programu szczepień prawdopodobnie będziemy jedną z najlepiej wyszczepionych populacji na świecie – zauważyła.
Dwie dawki szczepionki otrzymało do tej pory 46,9 procent populacji Norwegii.
A u nas cisza…
Źródło: pch24.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!