Eurokomunistyczny Zielony Ład, który według Rafał Trzaskowskiego nie istnieje, jest bezlitosny dla polskiego przemysłu. Zarząd Zakładów Chemicznych w Policach wystąpił o podjęcie przez walne zgromadzenie uchwały w sprawie dalszego istnienia spółki – poinformowało przedsiębiorstwo. Zamknięcie obiektu byłoby kolejnym ciosem w pozycję Grupy Azoty, do której należą ZCh Police. To element szerszej strategii władz warszawskich i Brukseli, wygaszających polską gospodarkę.
UE i rząd Tuska chcą zamknąć zakłady chemiczne w Pulicach. Jeszcze w tym momencie Grupa Azoty zajmuje drugą pozycję w UE w segmencie produkcji nawozów azotowych i wieloskładnikowych, a takie produkty jak melamina, kaprolaktam, poliamid, alkohole OXO, czy biel tytanowa mają silną pozycję w sektorze chemicznym, znajdując zastosowanie w wielu gałęziach przemysłu.
Niestety, przez „Zielony Ład” zakłady w Pulicach, produkujące te nawozy, odnotowały 66 mln zł skonsolidowanej straty netto w I kwartale 2025 roku. Polski przemysł musi bowiem płacić wyimaginowane podatki za emisję dwutlenku węgla przy zużyciu prądu i gazu. Tymczasem to właśnie gaz ziemny jest podstawowym paliwem potrzebnym do produkcji nawozów i wielu innych produktów chemicznych.
Związkowcy z zakładów obserwują powolny upadek swoich miejsc pracy. Kolejnym pracownikom nie przedłuża się umów, a Zakładowy Układ Zbiorowy Pracy został mocno ograniczony latem ubiegłego roku. Do tego dochodzi problem rosyjskich nawozów, które sprowadzane do Polski i Białorusi, trafiają m.in. na Ukrainę, dawnego nabywcę produktów Grupy Azoty. Jak widzimy, Ukraina, która domaga się nakładania przez UE i Polskę embarga na rosyjskie towary, sama je chętnie sprowadza, choćby okrężną drogą.
„Niekontrolowany import rosyjskich nawozów, które wedle naszej wiedzy są reeksportowane na Ukrainę, import tworzyw nieobciążonych kosztami klimatycznymi są przyczynami naszej tragicznej sytuacji ekonomicznej” – wskazują związkowcy z Pulic.
Narastają też problemy związane z naporem tańszych zamienników z Azji, głównie z Chin. UE pozwoliła na to, gdyż wygaszanie własnej produkcji i wykorzystywanie obcych nawozów pozwala obniżyć w Excelu emisyjność unijnej gospodarki. To nic, że te same substancje uniosą się do wspólnej atmosfery w Azji. Grunt, że cyferki europejskie się zgadzają.
Polecamy również: Ukraina domaga się od Polski stałego haraczu
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!