Po walce z piecami na węgiel, zieloni komuniści z Brukseli chcą pozbawić obywateli kolejnego źródła ciepła. Zgodnie z wytycznymi do dyrektywy EPBD, od 1 stycznia 2025 roku Polska ma zakaz organizowania wszelkich form wsparcia dla samodzielnych kotłów zasilanych gazem. To jednak dopiero początek walki z naszymi kotłowniami. Choć jeszcze niedawno promowano piece gazowe jako „ekoligiczne”, w perspektywie jest już zakaz sprzedaży oraz karanie za ich posiadanie.
UE forsuje zakaz ogrzewania gazowego. W tej chwili Bruksela jeszcze nie zakazuje ich używania, ale pozbawia obywateli możliwości skorzystania z dotacji, ulg podatkowych czy programów modernizacyjnych typu „Czyste Powietrze”, związanych z taką formą ogrzewania. Już ten krok znacząco podnosi koszty utrzymania domu i zmusza właścicieli do poszukiwania alternatyw zgodnych z unijną agendą klimatyczną.
Kolejny etap to rok 2030, kiedy wszystkie nowe budynki będą musiały spełniać wymogi utopijnej, lewicowej „zeroemisyjności”. Oznacza to zakaz instalacji tradycyjnych kotłów gazowych w nowym budownictwie oraz obowiązek stosowania systemów hybrydowych opartych na pompach ciepła lub innych odnawialnych źródłach energii. Po głębokiej termomodernizacji nawet w starszych budynkach nie będzie możliwości montażu kotłów na gaz bez udziału OZE. Ostateczny cel został zapisany w horyzoncie roku 2040, kiedy to paliwa kopalne mają zniknąć z ogrzewnictwa całkowicie.
To właśnie ta sekwencja kroków pokazuje realny charakter zmian. Nie ma nagłego zakazu, jest za to precyzyjny harmonogram stopniowego wypychania tradycyjnych urządzeń grzewczych z rynku aż do ich pełnej eliminacji. Dla Polski oznacza to narastającą presję finansową na gospodarstwa domowe, które już w najbliższych latach zostaną zmuszone do kosztownych inwestycji. Konsekwencje uderzą szczególnie w mieszkańców domów jednorodzinnych, którzy nie mają dostępu do scentralizowanych systemów ciepłowniczych.
Uniosceptycy od lat wskazują na konieczność obrony suwerenności energetycznej i powstrzymania ingerencji w myśl lewicowej agendy, która prowadzi do wzrostu kosztów życia i podporządkowania gospodarki odgórnie narzuconym celom klimatycznym. W interesie Polski leży ochrona prawa obywateli do swobodnego wyboru sposobu ogrzewania swoich domów, zanim kolejne unijne dyrektywy odbiorą tę możliwość całkowicie.
NASZ KOMENTARZ: Prawdziwa zeroemisyjność jest do siągnięcia tylko metodami austriackiego malarza z awangardowym wąsem, poprzez eliminację niepotrzebnych narodów. Ciekawe na którym etapie UE dojdzie do wniosku, że trzeba zacząć wprowadzać jego program.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!





