Felietony

Tureccy nacjonaliści kontra Wielki Turan

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Wielokrotnie już tu pisałem, iż Turcja pod rządami Recepa Tayyipa Erdogana od lat konsekwentnie stara się realizować politykę, której celem jest odzyskanie mocarstwowej pozycji, przy czym kluczowym elementem jest tu scalenie państw tureckich. Chodzi o kraje postsowieckie, takie jak Kazachstan, Uzbekistan, Kirgistan, Turkmenista i Azerbejdżan. Oczywiście, z racji potencjału demograficznego i gospodarczego blokowi takiemu musi przewodzić Turcja.

W listopadzie ubiegłego roku na szczycie przywódców państw tureckich powołana została, w miejsce Rady Tureckiej, Organizacja Państw Tureckich. Nadto przyjęto Koncepcję Świata Tureckiego na okres do 2040 roku, przewidującą głęboką integrację państw tureckich.

Państwa tureckie się jednoczą. Rada Turecka została przekształcona w Organizację Państw Tureckich

Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, że działania te nie podobają się Rosji, która uważa kraje postsowieckie za swoją strefę wpływów, ale także Iranowi, który posiada ogromną mniejszość turecką (będącą w północno-zachodniej części kraju większością), oraz Armenii, która chciałaby utrzymać kontrolę nad resztką Górskiego Karabachu oraz obawia się o przyszłość regionu Zangesur. Tę ostatnią kwestię omówiłem tutaj:

Polityka Erdogana natrafia na sprzeciw nie tylko środowisk lewicowych, ale także części tureckich nacjonalistów, którzy w ostatnim czasie zyskują sporą popularność, podgrzewając nastroje wymierzone w obecność w kraju milionów uchodźców, przede wszystkim z Syrii, Iranu, Afganistanu i Pakistanu. Partia Zwycięstwa (Zafer Partisi), na czele której stoi prof. Ümit Özdağ, szybko zdobywa sobie zwolenników.

Obecność w Turcji milionów uchodźców, w tym ok. 3 milionów Syryjczyków, rodzi coraz większe problemy. Narasta społeczne niezadowolenie, przy czym coraz częściej dochodzi do konfliktów i bójek między młodymi Turkami i Arabami. Do sieci coraz częściej trafiają filmy ukazujące uchodźców syryjskich w negatywnym świetle. Zwolennicy Partii Zwycięstwa chętnie też sięgają po argumenty historyczne, kładąc na szali rachunki krzywd w relacjach pomiędzy Turkami i syryjskimi Arabami. Sytuacja staje się więc gorąca…

Prezydent Turcji Recep Tayyi Erdogan zapowiedział trzy dni temu częściowe rozwiązanie tego problemu. Milion Syryjczyków miałoby bowiem zostać przesiedlonych do tych regionów Syrii, które znajdują się pod kontrolą wojsk tureckich i protureckich bojowników.

„Około 500 tysięcy Syryjczyków powróciło do bezpiecznych stref, które Turcja stworzyła od 2016 roku, kiedy rozpoczęła swoje operacje w regionach przygraniczny” – powiedział prezydent Turcji. – „Jesteśmy w trakcie przygotowań do nowego projektu, który umożliwi dobrowolny powrót miliona syryjskich braci i sióstr, których gościmy w naszym kraju” – dodał.

Ale zapowiedź ta bynajmniej nie zadowoliła zwolenników Partii Zwycięstwa. Podkreślają oni, że Turcja nie powinna brać odpowiedzialności za Syryjczyków, nawet za syryjskich Turków (Turkmenów), co szczególnie wzburzyło tych ostatnich. Domagają się ich przymusowej deportacji. Ümit Özdağ podkreśla, że “problem uchodźców” można rozwiązać wyłącznie w drodze współpracy z Rosją i Iranem, a także ze wspieranym przez nie Baszarem al-Asadem. Postuluje on więc wycofanie się ze wsparcia dla ugrupowań syryjskich i turkmeńskich, wspieranych przez Turcję. Konsekwentnie też krytykuje poparcie, jakiego Ankara udziela Ukrainie.

Konto Ümita Özdağa na twiterze obserwuje obecnie 1,3 mln osób, przy czym liczba ta rośnie wręcz lawinowo…

Wojciech Kempa

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!