W czasie, gdy zieloni komuniści w UE forsują budowę farm wiatrowych gdzie tylko się da, a niemieccy lobbyści podjęli kolejną próbę przepchnięcia przez polski parlament ustawy wiatrakowej, Donald Trump wprowadził zakaz tego typu inwestycji na gruntach uprawnych.
Trump przeciwstawił się nieefektywnym źródłom energii elektrycznej. Jego administracja konsekwentnie wycofuje dotacje i ulgi na projekty związane z tzw. odnawialnymi źródłami energii, które wprowadzili poprzednicy. Zamiast nich, stawia na surowce kopalne oraz energetykę jądrową.
Z danych Departamentu Rolnictwa wynika, że dotychczas, pseudoekologiczne inwestycje powstały w USA na gruntach rolnych o powierzchni nawet 900 mln akrów. Departament Rolnictwa za czasów Josepha Bidena przeznaczył na ulgi i dopłaty do tych projektów około 2 miliardy dolarów.
Tymczasem Komisja Europejska w ramach zielonokomunistycznej strategii klimatycznej o nazwie „Zielony Ład” nadal stawia na rozwój tzw. „odnawialnych źródeł” i wyznacza kolejne, ambitne cele krajom unijnym. Te, najpóźniej na początku 2026 roku muszą wyznaczyć obszary szybkiego rozwoju OZE, na których w ciągu zaledwie 12 miesięcy będzie można uzyskać wszystkie pozwolenia na inwestycje. Wielu ekspertów wskazuje, że to właśnie tereny rolne, będą najbardziej odpowiednie do takich „szybkich projektów”, choć wzbudza to wiele kontrowersji.
Unia Europejska, przez swoją politykę (nie tylko związaną z wiatrakami i fotowoltaiką), jest w coraz większym stopniu zależna od importu żywności z zewnątrz. Kamieniem milowym w utracie samowystarczalności w zakresie produkcji żywności, jest umowa Mercosur. Po jej wprowadzeniu, upadną kolejne tysiące gospodarstw rolnych i hodowlanych. Ich właściciele z pewnością uzyskają dotacje m.in. na przekształcenia związane z OZE.
Polecamy również: Banderowiec został ekspertem „Super Expressu”
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!